[FIT Steemit] #41. Too hot for everything // Za gorąco na cokolwiek

in cyclefeed •  6 years ago  (edited)

IMG_1351.JPG

Coś koło 30 st. w cieniu. Za dużo na cokolwiek ale nie ma co narzekać. Zaraz pogoda się zmieni i nie będzie jak kręcić. Tym bardziej szacunek dla panów w hełmach i katanach (foto poniżej) Ciekawe hobby nie powiem. Nie była to żadna inscenizacja bitwy tylko zwykły trening. Myślałem zawsze, że tego nie trzeba trenować. Bierzesz miecz i bitwa się toczy. A okazuje się, że machanie mieczem nie jest takie łatwe i żeby wyglądało realistycznie trzeba się trochę namachać na treningu. Naprawdę szacunek. Bardzo cenię ludzi z jakąś zajawką czy pasją a ta wyglądała bardzo widowiskowo. Takie wydarzenia zyskują na popularności u nas i w sumie się nie dziwię. Ostatnia Bitwa o Santok musiała być bardzo ciekawa. Szczególnie dla dzieci. Plus zachęca to do wgłębienia się w historię danego miejsca czy naszej Ojczyzny. Dalej za mało czasu żeby zaatakować większy dystans ale wygląda na to, że za tydzień będę atakował. Ciekawe co pogoda na to. A jutro serwis. Łańcuch raczej już do wyrzucenia, ściera napęd. Warsztat powoli się powiększa o kolejne narzędzia więc będziemy grzebać. Tutaj też widzę pewne zaangażowanie u mnie. Też zaczyna mi sprawiać przyjemność grzebanie przy sprzęcie, ulepszanie i naprawianie pewnych rzeczy. Jak nogi nie mogą to polecam takie wyciszenie. Większość rzeczy możecie zrobić samemu przy zakupie kilku narzędzi. Zaoszczędzicie przy tym dużo kasy na ulepszenia pomijając koszty robocizny a 90% rzeczy naprawdę nie wymaga ogromnej wiedzy. Smarowanie łożysk główki ramy oddał bym specjalistom ale przy wymianie owijki czy hamulców możemy popróbować sami. Ale w niedzielę to lubię jeździć, jakieś jedno auto średnio na 15-20 km. Coś pięknego. Nawet w tygodniu nie ma tu za dużego ruchu a asfalt w większości w świetnym stanie. A jeżeli chodzi o dzisiejszy trening to dystans 50 km zostanie chyba moim ulubionym dystansem. Jakie kółka bym nie robił, kręcę się w okolicach 50 km.


Something about 30 degrees in the shade. Too much for anything but nothing to complain about. The weather will change soon and it will not be like spinning. All the more respect for men in helmets and katanas (photo below) I will not tell an interesting hobby. It was not a staging of the battle but just a normal training. I always thought that you do not need to train. You take the sword and the battle goes on. And it turns out that waving a sword is not so easy and that it would look realistically you need to get a bit of a wave of training. Really respect. I really value people with a freak or passion and it looked very spectacular. Such events are becoming popular with us and I'm not surprised at all. The last Battle of Santok had to be very interesting. Especially for children. Plus, it encourages us to get into the history of a given place or our homeland. Not enough time to attack a bigger distance, but it looks like I'll be attacking in a week. I wonder what the weather is for. And tomorrow service. The chain is more likely to be thrown away, it wipes the drive. The workshop is slowly expanding with new tools so we will bury. Here, too, I see some involvement with me. I am also beginning to enjoy burying with equipment, improving and repairing certain things. If the legs can not, I recommend it so quiet. Most things you can do yourself when buying a few tools. You save a lot of money for improvements, bypassing labor costs, and 90% of things do not really require a lot of knowledge. Lubricating the head bearings of the frame would give specialists, but when replacing wrapper or brakes, we can try it ourselves. But on Sunday I like to ride, one car on average, 15-20 km. Something beautiful. Even during the week there is not much traffic here and the asphalt is mostly in great condition. And when it comes to today's training, the distance of 50 km will probably be my favorite distance. What circles I would not do, I'm around 50 km.



IMG_1353.JPG


IMG_1348.JPG


IMG_1345.JPG


IMG_1343.JPG


IMG_1338.JPG


IMG_1335.JPG


Image-1(19).jpg



SUMMARY / PODSUMOWANIE:

Distance / Dystans: 49,2 km
Time / Czas: 02:16:15
Elevation / Wzniesienia: 292 m
AVG speed / Średnia prędkość: 21,7 km/h
MAX speed / Maksymalna prędkość: 49,7 km/h


TOTAL (2018) :

Distance / Dystans: 1150,8 km
Time / Czas: 59:55:19
Elevation / Wzniesienia: 7184 m
MAX speed / Maksymalna prędkość: 79,9 km/h (27.05.2018)
MAX distance / Maksymalny dystans: 77,7 km (03.06.2018)




Do you like this post? UPVOTE, RESTEEM and FOLLOW

@jasiu

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Great post! We would just like to remind you that we require 250 words. Please tell us more about your adventure!

So schould i remove your tag if I do not add more words?

It's up to you, we really think your post stands out and deserves a curation, if you add a couple more words.

Changed, you talked me into it :)

Congratulations! Your high quality cycling content caught our attention and earned you a reward, in form of an upvote and resteem. Keep the pedals spinning, fellow cyclist. Your article now has a chance to get curated and featured under the weekly round-up of our Cyclefeed blog. Thank you for using #cyclefeed



Learn more about our cycling project on Steemit by clicking on the banner above and join our community on Discord.

Hah! Those guys fighting is so epic, I'd love to take part. I remember the biggest frustration when I've visted was the fact that I couldn't bring a real sword with me on the plane, I wanted to buy one so so so much.

Lovely post @jasiu, let's keep up until the 100 km mark.