Domowe warzenie piwa - podstawowy opis procesu

in domowewarzeniepiwa •  7 years ago  (edited)

domowe-warzenie-piwa.jpg

Witajcie Steemianie :)

@noisy i @lukmarcus tak się upominali, że w końcu się zmobilizowałem i oto przed Wami mój pierwszy post traktujący o tajemnej sztuce robienia piwa w domu. Temat jest bardzo obszerny, dlatego po pierwsze zostanie napisany oddzielnie również w języku angielskim, a po drugie podzielę go na kilka części - tak będzie łatwiej zarówno mi pisać, jak i Wam czytać i chłonąć wiedzę (mam nadzieję).

W tym wpisie chciałbym skupić się na przedstawieniu Wam teorii procesu warzenia piwa w domu. Zrobię to możliwie zwięźle, a kolejne posty będą rozszerzały i uzupełniały tę wiedzę.

No dobra, ale zaraz ktoś powie: “Hola hola ziomeczku, a po co ja właściwie mam się męczyć, marnować czas i robić własne piwo domowymi sposobami? Przecież wystarczy, że pójdę do sklepu i mam ogromny wybór zarówno koncerniaków, jak ich piw kraftowych.” Zgoda, tak właśnie jest, ale jest kilka aspektów, które powodują, że robienie własnego piwa przewyższa taką zwykłą wyprawę do sklepu. Po pierwsze, jest to wspaniałe hobby, po prostu. Często przy okazji warzenia można urządzić imprezę dla znajomych, która dość szybko przyjmie charakter edukacyjno-degustacyjny. Po drugie duma, jaką się odczuwa po zrobieniu swojego pierwszego piwa, jest uczuciem nie do opisania :) Do tego dochodzi możliwość pochwalenia się znajomym czy rodzinie swoim dziełem i obserwowanie ich reakcji. Daje to chociażby możliwość odpowiedzenia na najczęściej zadawane pytanie, a mianowicie, “jak do cholery zakapslowałeś te butelki?” No i sprawa ostatnia, ale chyba najważniejsza - w mojej opinii, w domu jesteśmy w stanie robić takie piwa, które kładą na łopatki niemal wszystko co dostępne jest w sklepach. Oczywiście mistrzem warzenia nie zostaje się od razu, ale od czego jest praktyka, prawda?

Zachęcam Was do zapoznania się z poniższym schematem. Przedstawia on proces warzenia piwa typowy dla browarów, ale z uwzględnieniem etapów, od których zaczyna się przy różnych metodach warzenia w domu. Oczami wyobraźni widzę teraz Wasze zdziwione miny. Niniejszym rozwiewam wątpliwości - tak, proces jest jeden, ale metod warzenia piwa w domu jest kilka.


klocek-schemat-piwo.jpg

Omówię teraz powyższy schemat, jednocześnie opisując każdą z tych metod.

Jasnym jest gdzie odbywa się uprawa jęczmienia, nietrudno też sobie wyobrazić gdzie on leżakuje. Browary zazwyczaj rozpoczynają pracę od etapu śrutowania. Słodowanie jęczmienia to czynność, którą zleca się fabrykom zwanym słodowniami. Zdarza się jednak, że obok browaru jest słodownia, która wykonuje pracę tylko dla niego - tak jest na przykład w Poznaniu w Kompanii Piwowarskiej. Sytuacja w przypadku browarnictwa domowego ma się podobnie, tzn powinniśmy zaczynać swoją przygodę z warzeniem piwa najwcześniej od etapu śrutowania. Samodzielne słodowanie jęczmienia raczej nie ma sensu, nie znam nikogo, kto warzy piwo w domu i się tym zajmuje, choć nie wykluczam, że i tacy zapaleńcy gdzieś się znajdą. Metoda domowego warzenia piwa, która rozpoczyna się od etapu śrutowania lub zacierania nazywana jest pełnym procesem zacierania lub warzeniem ze słodów.

etap-slody.png

Metoda ta jest najwierniejszym odtworzeniem wszystkich etapów produkcji piwa, które wykonuje się w browarach. Jej podstawową wadą jest czasochłonność, jednak korzyści z niej wynikające pozwalają szybko zapomnieć o tej niedogodności. Istnieje tu niemal nieograniczone pole manewru, można sterować dosłownie wszystkim co ma wpływ na jakość i smak piwa, a tym samym podążać za własnymi preferencjami.

srutowanie.png

Jak już wyżej wspomniałem, metodę tę można rozpocząć od etapu śrutowania. Jest to nic innego jak rozdrabnianie ziaren i jest potrzebne aby zapewnić wodzie łatwiejszy dostęp do zawartej w nich skrobi. Prawidłowa śruta, bo tak nazywamy rozdrobniony słód, powinna mieć mniej więcej grubość kaszy jęczmiennej oraz widoczną wyraźnie łuskę, która swoją rolę odegra na etapie filtrowania. Jeśli zdecydujemy się własnoręcznie wykonywać ten etap, konieczne będzie zaopatrzenie się w śrutownik.

sruda.jpg
źródło

zacieranie.png

Etap śrutowania można jednak pominąć, kupując słód już rozdrobniony. Jest to rozwiązanie nieco droższe, ale bezapelacyjnie łatwiejsze i mniej inwazyjne (słód podczas śrutowania mocno pyli i musimy dysponować chociażby pomieszczeniem gotowym na przyjęcie takich ciosów). W takim przypadku warzenie piwa w domu rozpoczynamy od etapu zacierania.

Nie będę ukrywał, że jest to najbardziej złożony etap i jest tu mnóstwo rzeczy do opisania. Wystarczy wspomnieć, że jest kilka sposobów zacierania… Żeby jednak nie mącić Wam w głowach, postaram się przedstawić zwięźle i w zrozumiały sposób tylko jeden, chyba najczęściej wykorzystywany.

Ogólnie rzecz ujmując, podczas zacierania zmielony słód miesza się z ciepłą wodą (w proporcjach 1kg słodu na 3 litry wody) i przez około 90 minut poddaje go działaniu różnych temperatur. To na tym etapie decyduje się ile cukru pozostanie w piwie i jak bardzo słodowy będzie jego smak. Ziarna słodu zawierają bowiem niezdolną do fermentacji i nierozpuszczalną w wodzie skrobię. Przy każdej z temperatur uwalniają się poszczególne enzymy zamieniające tę skrobię w cukier. W ten sposób powstają cukry o różnej zdolności do fermentacji. Enzymów jest wiele, ale najistotniejsze w procesie warzenia piwa są dwie grupy, a mianowicie proteazy oraz amylazy. Pierwsze rozkładają długie łańcuchy białek na krótsze, a to z kolei ma bardzo pozytywny wpływ na fermentację i pianę, drugie natomiast rozkładają długie łańcuchy skrobi na prostsze cukry. Takich przerw temperaturowych wyróżnia się kilka, ja sam stosuję najczęściej tylko dwie najpopularniejsze, tj. Przerwę scukrzającą maltazową w temperaturze 62 stopni oraz przerwę scukrzającą dekstrynującą w temperaturze 72 stopni. NIe chcę Was zanudzać szczegółami, wspomnę tylko, że im dłuższa jest pierwsza z tych przerw tym bardziej alkoholowe jest później piwo, a druga wpływa na treściwość piwa. Bardzo popularna była jeszcze swego czasu przerwa białkowa w temperaturze około 52 stopni, mająca na celu dostarczenie budulca dla drożdży, ale obecnie coraz więcej osób uważa, że nie jest ona konieczna oraz, że może być szkodliwa dla piany i treściwości piwa.

IMG_1038.JPG

Po ostatniej zastosowanej przerwie wykonuje się tak zwaną próbę jodową, czyli kroplę naszego zacieru dodaje się do jodowego wskaźnika skrobi. Jeśli próba wypada pozytywnie i wskaźnik zmienia barwę, to przedłużamy bieżącą przerwę temperaturową i wykonujemy kolejną próbę. Jeśli wskaźnik nie zmienia barwy, czyli wynik próby jest negatywny, to wówczas podnosimy temperaturę zacieru do 78 stopni, w której aktywność enzymów zanika. Trzeba tutaj uważać, aby nie przekroczyć 80 stopni, gdyż powyżej tej temperatury ze słodu uwalniają się garbniki, które są niepożądane, ponieważ nadają piwu nieprzyjemny posmak.

IMG_1042.JPG

filtrowanie.png

Podczas zacierania skrobia została przerobiona na cukry, ale niestety tylko część z nich jest rozpuszczona w wodzie. Duża część pozostaje nadal w ziarnach. Dlatego następną czynnością jaką należy wykonać jest filtrowanie oraz wysładzanie czyli przelewanie pozostałego po zacieraniu młóta wodą w temperaturze 72-80 stopni. Proces ten ma na celu oddzielenie młóta od brzeczki, ale co najważniejsze wypłukanie do brzeczki jak największej ilości cukrów z ziaren Niestety jest to bardzo powolna i żmudna praca, potrafiąca pochłonąć od 90 do 120 minut, w zależności od tego jak młóto będzie przepuszczało wodę.

IMG20140607124243.jpg

Na tym etapie można również po raz pierwszy sprawdzić zawartość cukrów w naszej brzeczce. Ilość tę wyraża się w stopniach BLG lub Plato, a pomiaru dokonuje się balingometrem, lub w mojej opinii wygodniejszym w użyciu refrektometrem. Nie będę się teraz rozpisywał na ten temat, ponieważ zarówno sprzęt jak i pomiary doczekają się osobnego artykułu.

gotowanie.png

Gotowanie brzeczki, czyli tak zwane warzenie, to bardzo prosty proces, ale niestety bardzo czasochłonny. Brzeczkę, którą uzyskaliśmy po filtracji i wysładzaniu należy doprowadzić do wrzenia i intensywnie gotować przez godzinę. To podczas tego procesu do piwa dodaje się chmiel lub/i inne przyprawy. Proces ten jest istotny, ponieważ: pozwala na definitywną dezaktywację enzymów, sterylizuje brzeczkę - wszystkie znajdujące są tam bakterie czy grzyby są zabijane w wysokiej temperaturze, wytrąca białka, rozpuszcza substancje chmielowe nadające goryczkę, usuwa (odparowywuje) z brzeczki wszelkie substancje niepożądane pozostałe po filtrowaniu.

IMG_1048.JPG

W tym miejscu pojawia się bardzo istotna uwaga - od momentu zakończenia gotowania, brzeczka staje się podatna na wszelkie infekcje bakteryjne. Dlatego też wszystkie naczynia i narzędzia, których będziemy używać od tego momentu muszą być sterylne, a brzeczkę należy możliwie jak najszybciej schłodzić do temperatury niższej niż 30 stopni w celu zadania drożdży. Im dłuższy czas chłodzenia, tym większe ryzyko zakażenia piwa.

ferm-burzliwa.png

Fermentacja burzliwa rozpoczyna się od momentu zadania drożdży do brzeczki. Jak już wspomniałem powyżej, nie należy dodawać drożdży do brzeczki, której temperatura jest wyższa niż 30 stopni. W wyższej temperaturze drożdże zginą i cała wcześniejsza praca pójdzie na marne. Pojemnik fermentacyjny szczelnie zamykamy i odstawiamy w miejsce o temperaturze, jakiej drożdże potrzebują do pracy. Dla piw górnej fermentacji będzie to 18-22 stopnie, dla piw dolnej fermentacji 8-12 stopni. Proces fermentacji burzliwej trwa zazwyczaj około 10-14 dni, w tym czasie większość cukrów fermentujących przekształca się w alkohol. Koniec fermentacji burzliwej określa się w prosty sposób - mierzy się BLG roztworu i jeśli przez co najmniej 2 dni wartość się nie zmienia, to fermentacja się zakończyła.

ferm-cicha.png

Fermentacja cicha jest etapem opcjonalnym, ale ja osobiście niemal zawsze go wykonuję. Piwo należy delikatnie przelać do nowego zbiornika oddzielając drożdże. Można w tym momencie dodać także chmielu na tak zwane “chmielenie na zimno”, co nadaje piwu dodatkowego aromatu. Proces ten trwa około 7 dni i pozwala przede wszystkim sklarować piwo.

rozlew.png

Do rozlewania piwa należy przygotować czyste, zdezynfekowane butelki, kapsle, kapslownicę oraz surowiec do refermentacji - czyli cukier lub glukozę, który pobudzi drożdże do nagazowania piwa w butelkach. Surowiec ten dodaje się do piwa i po wymieszaniu rozlewa do butelek, najlepiej przy użyciu rurki z odpowiednim zaworem.

Teraz pozostaje już ”tylko” czekać aż piwo dojrzeje :) To oczekiwanie to najtrudniejszy czas dla każdego piwowara. Po około 4 tygodniach można już ocenić efekty swojej pracy. Jednak mocniejsze piwa potrzebują więcej czasu, znam piwowara z Wrocławia, który niektóre ze swoich porterów leżakował nawet ponad dwa lata...

etap-ekstrakty.png

Metoda ta jest przeznaczona dla osób, które chcą sobie zaoszczędzić wiele pracy i czasu. Możliwe jest to dzięki zastosowaniu ekstraktu słodowego zamiast słodowanego jęczmienia. Takie ekstrakty wytwarza się przemysłowo, a ich produkcja polega na zagęszczaniu brzeczki po jej sklarowaniu. Ponieważ wcześniejsze etapy, czyli zacieranie i filtrowanie, zostały już wykonane przez fabrykę, dla piwowara domowego proces rozpoczyna się od gotowania brzeczki. Później wszystko przebiega już tak samo jak przy pełnym procesie zacierania, z tą różnicą, że oszczędność czasu przy metodzie warzenia z ekstraktu wynosić może od trzech do czterech godzin. Ekstrakt słodowy ma najczęściej postać gęstego syropu. Nie mamy wprawdzie wpływu na jego jakość (chociaż zazwyczaj nie ma z nią problemu), ale za to mamy nieograniczony wpływ na smak piwa, który na tym etapie regulować możemy jeszcze przyprawami - podstawową jaką jest chmiel, ale też każdą inną jaka nam przyjdzie do głowy. Minusem jest cena dobrej jakości ekstraktu, która jest wyższa niż cena tej samej, wagowo, ilości słodu.

etap-brewkit.png

Jest to chyba najprostsza, najmniej czasochłonna i wymagająca najmniej sprzętu metoda. Kupując brew-kit otrzymujemy najczęściej puszkę z już nachmielonym ekstraktem słodowym oraz paczkę drożdży instant. Cena takiego zestawu nie jest duża, często też można go zakupić z dodatkami w postaci potrzebnego w procesie sprzętu. Metoda jest banalna, zawartość puszki rozpuszcza się po prostu w kilku litrach gorącej wody z cukrem, a następnie uzupełnia około 20 litrami wody zimnej, tak aby objętość cieczy była właściwa. Dodanie cukru jest bardzo istotne, ponieważ brew-kit z racji swojej niskiej ceny zawiera zbyt mało ekstraktu słodowego aby uzyskać pożądaną (20 litrów) ilość piwa. Cukier zapewnia po prostu zwiększenie zawartości alkoholu do odpowiedniego dla danego piwa poziomu. Metoda ta ma jednak sporo ograniczeń jeśli chodzi o smak i jakość piwa, a główny wpływ mają na to zazwyczaj dołączone do zestawu drożdże, które są po prostu słabej jakości oraz fakt, że nie ma tu żadnej możliwości “sterowania” chociażby nachmieleniem z racji tego, że warzenie rozpoczyna się od etapu fermentacji burzliwej. Jednocześnie, jak już wspomniałem, ta metoda jest najłatwiejsza i najczęściej polecana osobom, które stawiają swoje pierwsze kroki w browarnictwie domowym.

Ufff... Dobrnęliśmy do końca pierwszej części. Mam nadzieję, że chociaż trochę Was zainteresowałem tematem i że sam artykuł Wam się podobał - jeśli macie jakiekolwiek uwagi, chętnie wysłucham ich w komentarzach.

I już teraz serdecznie zapraszam wszystkich do przeczytania części drugiej, która ukaże się niebawem, a w której wezmę na tapet sprzęt, który jest niezbędny lub bardzo pomocny przy wytwarzaniu swojego własnego “jasnego pełnego” :)


line.png

Appreciate the content? VOTE UP, RESTEEM and FOLLOW
@imperfect-one

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Przeczytałem, nic nie zrozumiałem :) Jutro na spokojnie przejrzę jeszcze raz.

To co już mi się nasuwa - jak to wygląda z czasem przy brewkicie czy ekstraktach? Też to musi leżakować 4 tygodnie?

Ogarniesz na pewno - starałem się pisać od siebie, a nie jak w książce :) Czas leżakowania nie jest zależny od metody wytwarzania, a jedynie od gatunku piwa, które produkujemy. Metoda natomiast ma znaczący wpływ na czas wykonania liczony od momentu rozpoczęcia śrutowania lub częściej zacierania do zadania drożdży i odstawienia brzeczki na fermentację burzliwą.

Warzenie ze słodów (z zacieraniem) zajmuje od 6 do nawet 10 godzin, ekstrakt pozwala skrócić ten czas o 2 do 4 godzin, natomiast brewkit to jakiś pół godziny roboty - nigdy nie robiłem w ten sposób, ale wystraczy do gotowej nachmielonej brzeczki, którą kupujemy dodać drożdże i odstawić na fermentację więc nie wyobrażam sobie, że zajmuje to dłużej.

Czy wszystko jesteś w stanie wykonać w mieszkaniu czy potrzebujesz pewnych "rzeczy" o które Cieżko bedzie w mieszkanku?

Tak, wszystko da się zrobić w mieszkaniu, chyba, że nie masz porządnego źródła ciepła (czytaj kuchenki). Nawet śrutowanie da się zrobić w mieszkaniu, ale tak jak pisałem w tekście, ta czynność mocno pyli i można sobie mocno nabrudzić, dlatego nie polecam.

Dzięki za komentarz

  ·  7 years ago (edited)

Poniższy tekst nie ma celu obrażania nikogo, po prostu nie mogłem się powstrzymać :D

Wkurwiają mnie już tacy piwosze-neofici, co to kurwa całe życie walili harnasie za 1,99 i inne tatry, a teraz nagle koneserzy piw kraftowych.

Pół biedy, jak ustawiasz się na piwo w plenerze. Teraz każdy monopolowy musi mieć w lodówkach jakieś ciachany palone, kormorany niskosłodzone i inne żywe bezglutenowe, nabierze sobie taki 6 różnych do siatki i zadowolony nie truje dupy. Ale nie daj boże kup sobie piwo jakiegoś większego browaru. Nie mówię to o obiektywnie hujowych harnasiach, żubrach czy innych tyskich, ale normalnych piwkach typu perła czy Łomża, co to przyjemnie obalić latem bez kontemplacji bukietu smakowego. Zaraz się zaczyna:
-hurrr durrr co ty pijesz, koncernowe siki, jebie tekturo, za tyle samo mogłeś mieć ekokraftowy CIEMNY PRZENICZNY LAGER PILS PALONY JASNY PEŁNY z BROWARU KOCZKODAN, mmm, pacz jakie to dobre, wyliżem jeszcze butelke po wypicu!!!!!!!

Nieważne, że 5 lat temu sami spuszczali się nad „perło export”, bo okazało się, że istnieje poniżej 4 zł coś nie jebie żółcią jak harnaś i nie chce się rzygać wypiciu 7.
Prawdziwa jazda zaczyna się przy próbie ustawienia w jakiejś knajpie. Lokale z wyborem mniejszym niż 15 gatunków piw kratowych albo belgijskich czy niemieckich odpadają. Rzut oka na kartę wystarczy, i już trzoda:
-o, nie ma południowosakosńskiego stouta 16894 IPA uberchmielone 69 IBU z browaru Himmler, wychodzimy, co mie tu jakimś guwnem pizner urkłel chco otruć!

Koniec końców po sprawdzeniu wszystkich lokali z jedzeniem lądujesz w jakimś speluno pubie z gównomuzyką i wyborem 10 0000 piw o zjebanych nazwach typu „atomowy morświn”, „natarcie pszenicy” albo o nazwach na zasadzie „w chuj długa nazwa procesu technologicznego+nazwa wioski, z której jest browar”
-pacz, to je zajebisty lokal, to je wybór, mmm, ukraińskie piwo pszeniczne środkowej fermentacji wysokohmielone palone otwartej ekstaktacji w niedomknietej kadzi browaru Jabolon, w schłodzonym kuflu, tak jak mówił Kopyr na blogu, boże, jakie to dobre, mmm…

I żłopie tą zupę o konsystencji gunwa, co to do niczego nie podobna. To tyle żali na dziś, gorzej jak spotka się dwóch takich januszy koneserów piwa i pierdolo całe spotkanie, ale to już temat na inną opowieć, jak chcecie, to napisze…

Wpis jak najbardziej pomocny i wygląda że jest bardzo drobiazgowo wszystko opisane. Sam piwa nie warzę co prawda, ale podeślę znajomym którzy eksperymentują

Znam i szanuję :D

Świetna pasta :D

A da się w domu warzyć whisky z coca-colą?

Hmmm no skoro ja warzę to się da :D

Ja najwyżej ważę... ;)

Zbieram się od dłuższego czasu na zrobienie pierwszej warki. Na razie robiłem wina, cydry ale myślę, że dużo większa frajda jest z piwem.

Ja robię jeszcze nalewki, ale robienie piwa mnie odpręża. W trakcie robienia i po :P Jak masz jakieś przepisy na wino, to chętnie poczytam/przygarnę, bo moja żona jest łasa raczej na wino niż moje piwo ;)

Hah... fajny sposób na odprężenie, naważyć sobie piwka :D

Najlepszy :)

Domowe piwo to moje marzenie, nie ukrywam. Robimy z mężem wino każdego roku, różne wina, żywiczne też (grecka retsina) - ale co piwo to piwo, wiadomo :)

Jak masz jakieś przepisy na wino, to poproszę :) Nawet w formie postów - zawsze zarobisz parę groszy :) Piwo jest chyba trudniejsze i wymaga więcej czasu, ale może tylko tak mi się wydaje?

Z pewnością piwo wymaga więcej czasu i sprzętu, troszkę czytałam na ten temat a Twój post mnie upewnił w tym przekonaniu. Mam przepis na piwo imbirowe produkowane na Korfu ale ono jest bezalkoholowe :( aczkolwiek orzeźwiające. Wino greckim sposobem robi się łatwo, już bliżej niż dalej do winobrania więc chętnie wrzucę relacje :) A znasz się może na robieniu podpiwka?

Nigdy nie robiłem i nawet się nie interesowałem, ponieważ jego smak mnie kompletnie nie interesuje... Także odpowiadając na pytanie - nie, nie znam się.

Ok, masz rację, lepiej zajmijmy się piwem i winem :)

Piwo żywiczne??? Można się zakneblować (?)

To było o winie ;) Wino żywiczne, zrobiliśmy pierwszy raz zeszłego roku i do dziś pamiętam efekty ;)

Hmm... Czy to były efekty specjalne? :D czy pożądane?

To chyba było wszystko w jednym ;) Viva żywica :) ale musi być sosnowa. Wrzucę mojego posta o tym winie żywicznym (grecka retsina). W każdym razie wyszło nam wino wyśmienite, mocne i skończyło się za szybko :)

Doskonały materiał. . :)

To nie koniec :) Niedługo kolejne wpisy rozszerzające temat.

Czekam z niecierpliwością :D

i jak wygladal gotowy produkt?

Jak piwo :) Nie mam zdjęć, jakoś nigdy nie pomyślałem, żeby zrobić. Ale jutro mogę jedno otworzyć i strzelę fotkę i Ci podrzucę.

ok^^

Czekam rownież :D

Thank God for google translate and thanks for using polish ding dongs (that really helps at the translation). My cousin is looking for various brewing tutorials and yours looks very detailed, it reads like Harry Potter, not some dry bullet point list. Waiting for part two!

Don't worry, the plan is to post both in Polish and English :) So there will be a translation for this soon, and I will try to make next parts multi language at the same time. Stay tuned :)

Dodałem do zakładek :D wrócę jak będę przygotowywał się do warzenia, poprzednie wyszło mi mega gorzkie. 30l tylko do wylania :(

Jak następnym razem wyjdzie Ci gorzkie, to daj znać - ja wypiję :) A tak super poważnie, jak masz pytania, to wal jak w dym, chętnie pomogę.

Super wpis. Dobrze że "w końcu" udało Ci sie go napisać... Lubie takie tematy bo sam dużo pije piwka.

Jestem ciekaw jak dużo możesz oszczedzić w ciągu miesiąca/roku?
Jakie są koszta wyprodukowania jednego piwka i jak długo ono może poleżeć...

np. zrobić raz zapas na cały rok, schować do piwnicy i traktować jak "weki w słoikach" ;)

Będę szczery - nie liczyłem. Robię to dla przyjemności a nie dla oszczędnośći. Koszt wyprodukowania jednej butelki piwa w domu, o ile już posiadasz potrzebny sprzęt, to w zależności od gatunku piwa, które robisz koszt w przedziale 1,5-2,5zł.

Co do tego jak długo może leżeć - teoretycznie piwo ma jakiś termin przydatności do spożycia, ale w praktyce jeśli nic "złego" nie dostało się do butelki i jest ona szczelnie zakapslowana, to takie piwo nie ma prawa się zepsuć. W przypadku moich piw, zdarzało mi się, że po kilku miesiącach leżakowania smakowały lepiej niż na początku. Widziałem też kiedyś degustację 30 letniego piwa koncernowego i też nadawało się do spożycia.

Spoko, dobrze to wiedzieć. Ciekawe... bede musiał zdobyć wiecej doświadczenia w tym. Chętnie poczytam więcej o takich tematach :)

Ja chętnie będę pisał więcej ;) Także obserwuj :)

I am your follower, and i saw your posts. you are doing good:) @ronaldmcatee

Thank you my friend, glad to hear that :)

Ja zrobilem lagera z brewkitu, dupy nie urywa, ale smakuje o niebo lepiej niz Tyskie Lech czy Zywiec

Nie dziwi mnie, że dupy nie urywa, ze względu na to, że był z brewkita. Jeszcze mniej mnie dziwi, że był lepszy niż koncerniaki :) Generalnie robienie lagera w domu to chyba najtrudniejszy obecnie temat, przynajmniej w Polsce. Głównie dlatego, że w warunkach blokowych bardzo ciężko o potrzebną temperaturę do dolnej fermentacji. W domu bywa lepiej, bo często łatwiej jakieś pomieszczenie przystosować, ale nadal nie jest to łatwe.

This post received a 3.1% upvote from @randowhale thanks to @imperfect-one! For more information, click here!

@imperfect-one got you a $1.9 @minnowbooster upgoat, nice!
@imperfect-one got you a $1.9 @minnowbooster upgoat, nice! (Image: pixabay.com)


Want a boost? Click here to read more!