Pomysł prezydenta Warszawy, by w sylwestrową noc nie odpalać fajerwerków, to ukłon w stronę czworonogów, które źle znoszą huk. – Do podjęcia decyzji ws. fajerwerków skłonił mnie mój pies i moja papuga – powiedział dziennikarzom Trzaskowski. Sprawdźmy, co faktycznie oznacza ta decyzja.
Prezydent Warszawy zapowiedział, że w tym roku największa impreza sylwestrowa w stolicy odbędzie się bez fajerwerków. – Do podjęcia decyzji ws. fajerwerków skłonił mnie mój pies i moja papuga. A mówiąc zupełnie poważnie, chcemy, by było jak najweselej i jak najbardziej kolorowo, ale niekoniecznie chcemy huku. Mnóstwo ludzi się do mnie zwracało z taką prośbą, żeby było kolorowo, ale mniej głośno. Postanowiłem posłuchać tych głosów i posłuchać też swoich zwierząt, bo pamiętam, że kuliły się pod kanapą, kiedy słyszały huk – poinformował dziennikarzy niedawno zaprzysiężony prezydent.
Ukłon w stronę czworonogów i ich właścicieli, którzy co roku w wystrzałową noc odczuwają dyskomfort razem ze swoimi pupilami, sprawia, że na miejskiej imprezie sylwestrowej nie zobaczymy fajerwerków, ale niezmiennie możemy liczyć na muzykę oraz iluminacje. Decyzja prezydenta ma stanowić dobry przykład dla warszawiaków, by ograniczyli huczne obchody, które tak źle znoszą m.in. psy, osoby starsze czy małe dzieci.
Czy faktycznie uda się nakłonić mieszkańców stolicy do zmiany zwyczajów? Zauważmy, że „świętowanie” zakończenia starego i nadejście nowego roku lubujący się w fajerwerkach zaczynają nawet kilka dni przed sylwestrową nocą. Jak będzie teraz?
Źr./fot. PAP/FB Rafał Trzaskowski
JK
Posted from my blog with SteemPress : https://mieszkaniectargowka.pl/index.php/2018/12/13/sylwester-bez-fajerwerkow/