Kolejny film promocyjny i kolejny raz czuję, jakbym oglądał filmik z co najwyżej niezłej gry (i mówię to dość delikatnie, bo moja opinia jest jeszcze gorsza). Niektóre fragmenty wyglądają ładnie (choć i tak gorzej od pr0 scen w "FighterZ"), ale co z tego, jak w walce niektóre momenty są takie sobie? Tak jakby pochodziły jeszcze z ery PS3, nie umywają się do tego, co mogę zobaczyć na swoim telewizorku, gdy gram w najnowszą bijatykę ze świata Smoczych Kul.
Nie wiem, może ta gra jest po prostu promowana w beznadziejny sposób (co się zdarza nawet w przypadku naprawdę dobrych produktów), ale nie widzę kompletnie niczego, co by zachęciło mnie do kupna. Jak to powiedział u mnie na fejsbuku jeden z komentujących, ta gierka wygląda jakby początkowo chcieli zrobić bijatykę, ale w połowie drogi dodali otwarty świat, motywy RPG i w efekcie gierka nie jest ani satysfakcjonującym mordobiciem ani intrygującą przygodówką. Taki efekt nieudanej fuzji. Dodatkowa postać z Ginyu Squad, wyglądająca jak stara Jeice'a, która lubi jeść na śniadanie kebsa, niespecjalnie do mnie przemawia. No i jej imię ma "zabawne" znaczenie - "breast milk" xD.
Walki wyglądają tak sobie, a fakt, że dają jakieś niestworzone moce dla Raditza i innych, również jest niespecjalnie zachęcający. Nie szukałem filmiku, gdzie dokładniej pokazana mapa świata, więc istnieje mikro-szansa, że może będzie to super wykreowany świat, jak w "Wiedźmin 3: Dziki Gon". Nie wydaje mi się jednak, by tak było, nie po reklamówkach, które powinny pokazywać ich grę z tych lepszych stron. Świat w "Kakarot" jest ubogi, kompletnie nie mam ochoty na jego zwiedzanie, jak to miało miejsce w starym "Morrowindzie", 3 części "Wiedźmina" czy nawet (!) prostej gierki na GBA - "Legacy of Goku".
No nic, dziś pobrałem sobie ją na komórkę, to sobie pogram. Ta gra przynajmniej mnie nie zawiedzie + włożono w nią duuużo więcej serca.