Co ty pleciesz?

in engrave •  6 years ago 

Ja plotę warkocze...

Warkoczyki dobierane są piękną acz prostą fryzurą. Małe dziewczynki wyglądają w nich super słodko, kobiety uroczo, a konie jak konie.
W swoim życiu włosy uplecione w ten sposób miałam kilka razy. Nie za czasów młodej słodkiej dziewczynki, później, w technikum. Jak byłam dzieckiem zawsze marzyłam o tym by mama mnie tak czesała, niestety nie chciała. Nie to żeby była to jakaś trauma z dzieciństwa, po prostu wspomnienie ze zbioru tych mniej szczęśliwych.

Teraz gdy sama mam dzieci wiem, że nie taki warkocz piękny jak go plotą. A dokładniej nie taki prosty do uplecenia jak się wydaje...

Marzenie mojego dzieciństwa czyli warkocze dobierane próbowałam wykonywać na moich dzieciach już od dawna. Z początku te włoski są cieniutkie i tak gładziutkie, że z każdej gumeczki się wysuną. Ale czekałam już tyle lat by je upleść, że każdy kolejny miesiąc to była pestka. Więc walczyłam i wałczyłam z nadzieją, że w końcu włoski będą współpracować z moimi palcami. Nadzieja zawsze umiera ostatnia.

Troszkę sobie odpuściłam w międzyczasie z tymi dobieranymi, stwierdziłam, że być może mam zbyt mało zwinne palce by je pleść. Poza tym głupio tak gdy dzieciom ucieka zabawa, bo matka wariatka chce się wyżyć fryzjersko. Tym bardziej, że to Łucja siedziała tę godzinę na krzesełku, a biedna Lila czekała, bo jej jedyne fryzury jakie opanowałam to palma (jedna kitka wysoko na głowie) lub na pieska (dwie kitki, które wyglądają jak puszyste uszy pieska) czyli takie fryzury, których zrobienie trwa minutkę. No chyba, że rozczesuje jej włosy co robię bardzo rzadko. Z reguły włosy Lilianny rozczesywane są w trakcie kąpieli. Jeżeli natomiast już trzeba je rozczesać rano to wtedy też trwa to kilkadziesiąt minut co oznacza dużo mniej czasu na zabawę dla dzieci i lenienia się dla mnie.
Troszkę sobie odpuściłam z tymi dobieranymi, ale... moja mama zrobiła ostatnio dobieranego Łucji. Mi nie robiła, jej zrobiła, ja nie potrafię, ona potrafi- tak nie może być!
Mimo wielu nieudanych prób nie poddawałam się! A przy okazji dowiedziałam się też czemu mi mama ich nie robiła - to niewykonalne na włosach takich jak miałam, czyli takich jakie ma moja Lila. Być może nawet wykonalne przy wyższym stopniu zaawansowania, ale takie piękne loki to aż szkoda pleść. Z resztą moich z roku na rok mniej pięknych loków nie uplotłam w warkocz dobierany przez całe życie, więc jakie są szanse, że uplotę je Liliannie?

Nie poddawałam się i w końcu się to udało!

DSCN3289.JPG

Jak się domyślacie po lewo dumna nosicielka warkoczyków dobieranych- Łucja, a po prawo Lilianna- nosicielka substytutu warkocza dobieranego. Nawet nie wiem co ona ma na głowie... Jak zobaczyła, że Łucja ma takie warkocze to też je chciała. Długo walczyłyśmy dziś rano by je upleść niestety poległyśmy. Mimo rozczesania przepięknych sprężynek (co już wywołuje u mnie wielkie wyrzuty sumienia) i kilkudziesięciu minut kombinowania to z dwoma po bokach, to z jednym... nie udało się. Zastosowałam tutaj taką fryzurę, która w ciemności i z daleka może przypominać warkocz dobierany no i przede wszystkim zaspokoiła ona oczekiwania Lili:

59649070_3226731747352509_6804443900242034688_n.jpg

Ja nauczyłam się pleść warkocze dobierane, a moje córki w tym czasie nauczyły się jeździć na rowerkach. Co prawda mają jeszcze te boczne kółeczka, ale biorąc pod uwagę fakt, że rowerki biegowe leżą w szopce nieużywane, i że te - normalne z kółkami bocznymi były omijane przez moje córki szerokim łukiem od kiedy je dostaliśmy to jest to ogromny sukces!
Zastanawiałam się nawet nad tym skąd w moich dzieciach bierze się ten brak zainteresowania rowerkami. Wszędzie wokół dzieciaki śmigają na biegówkach, że aż strach a moje co najwyżej na hulajnogach. Myślałam, że te prawdziwe rowerki z pedałami coś zmienią gdy dostaliśmy je po jakichś dzieciach - nic z tych rzeczy. Tłumaczyłam małym, że jak się nauczą to wszyscy kupimy sobie rowery i będziemy jeździć na wycieczki i niby się cieszyły jednak do czasu gdy okazywało się, że rowerek nie jedzie sam a trzeba pedałować.
W ten weekend mój chłopak wyciągnął rowerki i chyba był to odpowiedni moment, bo Łucja z rowerka zejść nie chciała. Jeździła tak dużo, że aż kółko boczne się jakoś poluzowało, ale mamusia majsterklepka wykombinowała szybką i łatwą choć brzydką naprawę usterki:

DSCN3291.JPG

Lilka cały weekend jeździła na hulajnodze jednak dziś coś jej się odmieniło i też wsiadła na rowerek i długo z niego nie schodziła.

Oczywiście patrzą na pedały gdy jadą, nie do końca dobrze idzie im skręcanie, czasem zapomną się i nacisną pedał do tyłu czyli hamują. Oczywiście już usłyszałam, że jakieś dzieciaki z rodziny robiły to szybciej i lepiej, już byłam pocieszana żeby się nie martwić, że mimo wszystko są zdolne i bla bla bla pełne współczucia... ahhh...

"Babciu moja najdroższa CO TY PLECIESZ?"

Najważniejsze dla mnie jest to, że dziewczyny w końcu CHCĄ jeździć - a to przybliża widmo rodzinnych wycieczek rowerowych oczywiście gdy ja przypomnę sobie jak się jeździ :D

Czy o dwóch kołach, trzech czy czterech - kto na to patrzy? Najważniejsze by koła się kręciły, a warkoczyki plotły!




Originally posted on Inspiracja jest wszędzie. Steem blog powered by DBLOG.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Ha jak śmiesznie, moje dwie bratanice to też Liliana i Łucja.

Hehe, a masz brata Krystiana? :D

:D aż tak to nie. Po za tym u mnie to Liliana jest starsza, a jak dobrze zrozumiałem u Ciebie odwrotnie, no i na rowerkach już jakiś dłuższy czas jeżdżą ;)
Chociaż tak od tytułu to też podobne :p fajne dzieciaki eh miło się czyta :)

Lilianna jest starsza od Łucji pare minut.
Zabawny zbieg okoliczności co do imion.
Dzięki za komentarz ;)

Brawo Ty ;)
Chciałam mieć córkę, żeby jej pleść takie warkoczyki... :D

Dziękuję, dziękuję :)
Jak się dowiedziałam o tym, że będę miała bliźniaczki to w cięższych momentach myślałam różne rzeczy, ale zawsze jakoś pocieszał mnie fakt warkoczyków i kokardek we włosach :D

Nie każda córka pozwala pleść;)

Moja, już czteroletnia, nie daje mi nawet wyczesać tych włosów nie mówiac już o robieniu fryzur:(
Też bym chciała takie warkocze jej robić...

Eh... jak ja bym chciała pleść takie warkoczyki :D niestety muszę tylko sobie ;)

No to dobrze, że potrafisz sobie. Ilekroć w swoim życiu próbowałam je upleść na moich włosach to nigdy mi nie wychodziło! Na szczęście na małej główce jakoś to opanowałam i po wielu latach w końcu się udało :D

Mam bardzo słabe doświadczenie w czesaniu córki. Parę razy byłem zmuszony i mój repertuar sprowadza się do kucyka, ewentualnie dwóch.

Problem zacznie się od września, kiedy to córka pójdzie do pierwszej klasy i świetlica zaczyna się od 7, więc całe wybranie się spadnie na mnie...muszę zacząć trenować...

Tata moich dzieci nawet jak robi jedną kitke czy dwie to i tak słabo mu wychodzi, chyba nie zaufałabym mu na tyle by szykował dzieci do szkoły czy do przedszkola, które zaczynamy już od września. To dość odpowiedzialne zajęcie żeby wyszykować dzieciaka włącznie z fryzurą, która nie zawsze jest taka prosta jak się wydaje. Trzymam kciuki za powodzenie tatusiowej misji! ;)

Cóż żona nie ma większego wyboru. Chyba że zmieni pracę, na taką która pozwoli być w pracy na 8.

Trochę się obawiam, bo z siedmiolatką idącą do szkoły i jednocześnie będę musiał sobie poradzić z trzylatkiem idącym pierwszy raz do przedszkola.

O ile jak będę ubierał (bo odmówią współpracy) jedno, a drugie w tym czasie nie będzie się rozbierało, to dam radę, choć nie wiem jak długo psychicznie :D

No właśnie jak się nie ma wyboru to sie nie wybrzydza. Ważne żeby dzieciak nie zmarzl, nie spocil i głodny nie był, reszta juz jest mniej ważna. Choć bez tych podstaw też sie jakoś przejdzie :D
Wcale nie dziwie Ci się, że masz obawy jak to będzie z dwójką dzieci z taką różnicą wieku. Ja na szczęście z moimi blizniaczkami nieraz pomecze sie troche bardziej, ale już dwójkę na raz mam z głowy na jednym etapie.
Na pewno dzień po dniu bedziesz się uczył jakichś trików, które ułatwią Ci poranne wyjścia.

Congratulations @julietlucy! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

You got more than 800 replies. Your next target is to reach 900 replies.

You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Do not miss the last post from @steemitboard:

SteemitBoard - Witness Update
SteemitBoard to support the german speaking community meetups
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!

Mam jedną córkę i też ma sprężynki - warkocze to szczyt możliwości których ja nie osiągnę - warkocz to już wyzwanie. Przyjemnie się takie wpisy czyta. Pozdrawiam.

Mojej sprężynkowej Lili jak zrobiłam zwykłe warkoczyki to każdy się wywinął w swoją stronę bardziej niż u Pippi Pończoszanki do tego stopnia, że nawet nie było widać, że to warkocze :D
Miło mi, że Ci się spodobał wpis :)

Cute.