Strażnicy (prolog)

in fantasy •  7 years ago 

____ J'on stanął nad ostatnią zabitą bestią i przyjrzał jej się z nieukrywanym obrzydzeniem. Z rozprutego szerokim cięciem brzucha wyleciała cała treść i śmierdziała niemiłosiernie.
Na takiej diecie nie można być zbyt szczęśliwym - pomyślał i zaczął wycierać swój niezawodny , ostry jak brzytwa , choć mający już swą historię miecz.
Pole bitwy a właściwie rzezi wyglądało co najmniej imponująco, choć nie wiadomo czy to właściwe określenie.

W każdym razie rozprute na wszelkie możliwe opcje ciała czterech ogruli; człekokształtnych istot, jednak o dużo większej czaszce, potężnych zębiskach, wyłupiastych oczach ,mocnych rękach i nogach lub w każdym razie kończynach górnych i dolnych , które je przypominały, ścieliły się na dziedzińcu, całkowicie blokując drogę.

Wiedział doskonale że ogrule polują dość często w małych grupkach i słyszał o ginących w puszczy zarówno amatorach grzybów i jagód, jak i uzbrojonych kłusownikach.
Jednak nigdy jeszcze nie zdarzyło mu się usłyszeć historii o ogrulach napadających ludzi podróżujących głównym szlakiem. Tego raczej nie praktykowały a trudno było przypuszczać by tak doskwierał im głód w puszczy pełnej zwierzyny choć jak wiadomo największym ich przysmakiem było ludzkie mięso.
Nie były też na tyle rozumne by ktokolwiek zdołał się z nimi dogadać w jakiejkolwiek kwestii. Ich naturą rządziły raczej instynkt i odruchy.

Mimo tego ,tuż przed zapadającym zmrokiem cztery dorodne okazy wyskoczyły na główny trakt i zaatakowały jeźdźca z taką zawziętością jakby od tego zależało ich życie.
Pomimo tego , że nawet czwórka dużo roślejszych przeciwników nie sprawiła mu większych problemów a jego miecz znaczył coraz to nowe krwawe szlaki w powietrzu, J'on wiedział, że może to oznaczać jedno : czarna magia.

Rzucił ostatnie spojrzenie na pobojowisko, nie znalazłszy jednak żadnej wskazówki szybkim skokiem znalazł się w siodle swej przywykłej do widoku krwi i walki klaczy i wolno ruszył przed siebie, popędzając ją delikatnie piętami.

Jeśli faktycznie jego przypuszczenia mogłyby znaleźć pokrycie w prawdzie musiał liczyć się z tym , że to nie ostatni taki atak i mieć oczy dookoła głowy. Wiedział, że przyczyna tego może kryć się w jego dobitnym wystąpieniu na zeszłotygodniowym weselu córki króla Elwaru, gdzie został zaproszony jako przedstawiciel bractwa Strażników, co lekko powiedziawszy nie mogło podobać się czarodziejom, którzy z bractwem toczyli już długą wojnę , oczywiście nie jawną , głównie o wpływy na głowy państw i możliwość doradzania tymże.

A on na tymże weselu, mając już nieźle w czubie, nie omieszkał wyrazić swej dezaprobaty w drugą stronę , nazywając zebranych przy stole przedstawicieli czarodziejskiego fachu "zachłannymi bydlakami bez zasad i sumienia", dzięki czemu poproszony został o udanie się , pomimo swej woli na spoczynek. I to przez samego króla, być może na szacunek jakim on z kolei darzył bractwo.
Jednym zdaniem czarodzieje nie darzyli bractwa sympatią i vice versa.
fantasy-angel-with-sword-wallpaper.jpg

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Brawo Ty, super

Congratulations @marek.bogacz! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

You published your First Post
You made your First Vote
You got a First Vote

Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here

If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

By upvoting this notification, you can help all Steemit users. Learn how here!

Super text!!!

prosimy ciag dalszy

Będzie, będzie, muszę tylko do końca stworzyć ten świat. Pozdrawiam