Ostatnio słyszę "zrób mi pierogi" :)
Muszę się przyznać, że pierogi jakie robiłam to takie co się wrzuca do gorącej wody albo do mikrofali :)
Ale jak to mówią nowy rok, nowe wyzwania :)
poza tym, jeżeli jest dla kogo gotować to nie jest takie zwykłe gotowanie :)
Przedstawiam Wam moje wykonane osobiście pierogi :)
Zaskakujące jest to, że ciasto na pierogi jest stosunkowo proste, a każdy przepis jest inny.
Mój sprawdzony przepis to:
- 500 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka oleju
- 1 łyżeczka soli
- 280 ml ciepłej wody
Do ciepłej wody dodałam łyżeczkę oleju i soli. Całość wlałam do mąki i zaczęłam wyrabiać ciasto ok 10 min. Podzieliłam całość na 2 części.
Jedną część zrobiłam na słodko, a drugą na słono.
Ogólnie ciasto wyszło bardzo sprężyste co pozowalała dać więcej farszu :)
Na słodko zrobiłam z jabłkiem i cynamonem, drugie nadzienie to kurczak ze szpinakiem i z fetą.
Co jeszcze, mam jedną radę, której nie doczytałam :)
ogólnie mimo pewnie ponad 20-sto letniej przerwy w lepieniu pierogów wizualnie wyszły całkiem nieźle :)
i były zjadliwe :)
Mimo, że układałam je na talerz posypany mąką przykleiły mi się do talerza :/ i mówiąc szczerze z pierwszej serii farsz wyszedł z pieroga :) natomiast kolejne zostały potraktowane kąpielą mączną :) i były idealne :)
Gotować trzeba minimum 10 min :) oczywiście długość gotowania zależy od grubości ciasta :) ja preferuje cienkie ciasto, wiec 10 min w zupełności wystacza :)
Jakie są wasze doświadczenia w przygotowaniu potraw pierwszy raz?
Dokonujecie konsultacji z Mamą/Babcią/Tatą/Dziadkiem ? Czy internet zadowala Wasze potrzeby ?
Ja z racji tego, że chce być Zosią samosią najpierw robię :) a jak nie do końca coś mi wychodzi to konsultuje i mówię co poszło nie tak :)
A Wy jak nabieracie doświadczenia w gotowaniu ?