Wgląd #4: Atrybucje - czyli dlaczego własne zachowanie oceniamy inaczej niż zachowanie innych

in insight •  7 years ago  (edited)

Wyobraź sobie taką sytuację - twój nowy współlokator (nazwijmy go Michał) ma cię odebrać z dworca. Czekasz na niego na w umówionym miejscu, czas mija, spóźnia się on już 10, 20, 40 minut. Michał nie odbiera telefonu i na dodatek pada deszcz, więc twoje zniecierpliwienie rośnie. Po godzinie dostajesz lakonicznego SMSa o treści "wybacz, nie mogę przyjechać". Co pomyślisz sobie o Michale i przyczynach jego nieobecności?

wglądmały.png

Prawdopodobnie pomyślisz sobie, że Michał nie będzie współlokatorem, któremu można zaufać. "Dlaczego nie dał znać, że nie przyjedzie wcześniej? Czyżby zapomniał o tym co obiecał? Prawdopodobnie jest leniwy i niezbyt rozgarnięty. Nie zdziwię się, jeżeli nie będzie płacił czynszu na czas." - takie myśli mogą krążyć po głowie komuś, kogo wystawiła osoba na którą czekał.

Lecz wytłumaczenie, dlaczego Michał nie przyjechał może pójść w innym kierunku. Można pomyśleć na przykład - "Czyżby zepsuł mu się samochód? Może próbuje go właśnie naprawiać... Ale wtedy pewnie by mnie od razu ostrzegł, a więc może stało się coś poważnego? Może miał wypadek, albo komuś z jego rodziny coś się stało i musiał pędzić do szpitala?".

Teoria atrybucji

Na pytanie w jaki sposób ludzie tłumaczą przyczynowość swojego zachowania oraz zachowania innych ludzi próbuje odpowiedzieć teoria atrybucji. W opisanej sytuacji opisałem dwa możliwe scenariusze: w pierwszym, winą za spóźnienie obarczyliśmy cechy charakteru Michała - przypisaliśmy mu cechę opieszałości i niezorganizowania, wyobraziliśmy sobie także scenariusz, jak może to wpłynąć na jego przyszłe zachowanie; w drugim scenariuszu myślowym pomyśleliśmy o potencjalnych przyczynach sytuacyjnych, dla których Michał mógł nie przyjechać - stłuczka, wypadek, choroba kogoś bliskiego. Są to odpowiednio przykłady - atrybucji wewnętrznej i zewnętrznej.

Atrybucja wewnętrzna

Atrybucja wewnętrzna, zwana też dyspozycyjną, polega na wyjaśnieniu przyczyn zachowania danej osoby za pomocą jej cech (pozytywnych lub negatywnych). W przypadku Michała było to lenistwo i "roztrzepanie", natomiast w innych sytuacjach może to być np. wrogość, egoizm, chciwość, a w przypadku pozytywnych atrybucji - szlachetność, pracowitość czy wysoka inteligencja.

Atrybucja zewnętrzna

Atrybucja zewnętrzna natomiast opiera się na wyjaśnianiu przyczyn zachowania danej osoby za pomocą czynników zewnętrznych czynników sytuacyjnych, czyli niezależnych od osoby, które zachowanie oceniamy. W opisanej sytuacji były to takie czynniki jak wypadek, choroba, ale mogą to być też inne zdarzenia losowe jak np. brak zasięgu czy błędnie podany adres. Atrybucja zewnętrzna oczywiście odnosić się również do zjawisk pozytywnych. Przykładowo, w przypadku gdy nasz sąsiad kupił sobie nowy drogi samochód, możemy przypisać mu atrybucje zewnętrzną w stylu "pewnie wygrał pieniądze na loterii albo odziedziczył" - w tym przypadku nie wierzymy w cechy charakteru i predyspozycje naszego sąsiada, które umożliwiłyby mu dorobienie się i kupna nowego samochodu.



źródło obrazka

Asymetria atrybucyjne

Podstawowy błąd atrybucji

W życiu społecznym zachodzą bardzo ciekawe zjawiska związane z atrybucjami wewnętrznymi i zewnętrznymi. Okazuje się, że ludzie mają tendencje do przypisywania nadmiernej wagi czynników wewnętrznych (cech i dyspozycji), gdy chodzi o zachowanie innych ludzi, natomiast umniejszają wagę czynników zewnętrznych. Jest to nazywane podstawowym błędem atrybucji lub błędem odpowiedniości.

Z tego powodu większość z nas przypisałaby winę za nieodebranie nas z dworca Michałowi i jego własnym dyspozycjom, a nie czynnikom losowym. Inna typowa sytuacja: matka w sklepie krzyczy na dziecko - więcej z nas pomyśli, że jest to zła matka, jednak ona sama prawdopodobnie usprawiedliwia swoje zachowanie wyjątkowo stresującym dniem i zmęczeniem.

Perspektywa aktora-obserwatora

Skąd taka rozbieżność w przypisanych atrybucjach? Przyczyn jest kilka. Oceniając kogoś, skupiamy uwagę przede wszystkim na osobie, a nie na sytuacji w której się znajduje. To, w jakiej ona jest sytuacji (społecznej, materialnej, osobistej, emocjonalnej) jest dla nas praktycznie niewidoczne - widzimy tylko "wycinek" jej życia w postaci jej zachowania.

Jeżeli nie wiemy, że kogoś rano ochlapał samochód brudną wodą i w dodatku wczoraj miał poważną kłótnię z żoną, to jego irytacje w stosunku do nas przypiszemy z większym prawdopodobieństwem jako wynik jego wrednego charakteru.

Jeżeli nie wiemy, że matka w sklepie dziś straciła pracę pomimo kilkudniowej harówki, łatwiej jest nam przypisać jej cechy złej matki. Natomiast ona doskonale zna przyczyny swojej złości i irytacji, a w dodatku wie, że na co dzień jest przykładną i kochającą matką, przypisze więc swojemu zachowanie atrybucje zewnętrzną.

W badaniu Taylor i Fiske (1975) posadzono naprzeciwko siebie dwóch aktorów, a wokół nich rozstawiono sześciu uczestników eksperymentu. Uczestnicy przypisywali dominację w rozmowie temu aktorowi, który był lepiej przez nich widziany - tak więc uczestnicy u góry przypisywali wiodącą rolę aktorowi B, a uczestnicy na dole - aktorowi A. Uczestnicy nie doceniali wpływu tego aktora, którego słabiej widzieli, tak samo, jak nie doceniamy roli czynników zewnętrznych gdy wyjaśniamy zachowania innych, gdyż słabiej je dostrzegamy w porównaniu z osobą którą obserwujemy.
(źródło obrazka)
Ta różnica w postrzeganiu i przypisywaniu jest powodowana tak zwaną różnicą w perspektywie aktora-obserwatora. Obserwator widzi ocenia zewnętrzne zachowanie aktora, nie wie jednak "co siedzi mu w głowie", kim naprawdę jest, co przeżył, co widział i czego doświadczył.

Dwustopniowy proces atrybucji

Okazuje się, że atrybucje przebiegają w dwustopniowym procesie. Najpierw zawsze dokonujemy atrybucji wewnętrznej, czyli zakładamy, że zachowanie wynika z cech danej osoby. Dopiero później możemy modyfikować naszą ocenę biorąc pod uwagę różne czynniki sytuacyjne. Jest to kolejna przyczyna tego, dlaczego często popełniamy podstawowy błąd atrybucji - wykonanie drugiego etapu wymaga więcej wysiłku i uwagi, więc często jest przez nas zupełnie pomijane. Natomiast etap pierwszy jest samoistny i natychmiastowy, nie wymaga od nas wysiłku poznawczego.

Jak trafne są nasze atrybucje?

Jak się zapewne domyślacie, atrybucje nie zawsze dobrze odzwierciedlają właściwy ciąg przyczynowo-skutkowy zaistniałej sytuacji. Okazuje się, że większość tak zwanego "pierwszego wrażenia" (z jakim mamy do czynienia w przypadku Michała) jest błędnych. Trafność wyobrażeń o innych poprawia się jednak wraz z tym, jak ich poznajemy. To czy przypisana atrybucja jest prawdziwa zależy więc od tego jak często i w jak różnych sytuacjach mogliśmy zaobserwować daną osobę. Jeżeli znalibyśmy Michała od lat i wiedzielibyśmy o tym, że jest niesamowicie sumiennym i troskliwym człowiekiem, nigdy nie pomyślelibyśmy o tym, że mógłby o nas zapomnieć lub by nie chciało mu się przyjechać. Innymi słowu trafność zależy od tego, ile informacji posiadamy o różnych czynnikach które wpływały na zachowanie osoby.

Atrybucje w służbie ego

Atrybucje niekiedy służą nam podtrzymaniu poczucia własnej wartości - mówi się wtedy, że są to atrybucje w służbie ego. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji porażek lub sukcesów. Mamy tendencje do przeceniania osobistej roli w osiąganiu sukcesów i jednocześnie do obwiniania innych ludzi lub sytuacji losowych w przypadku naszej porażki. Wolimy po prostu zachować dobre mniemanie o sobie, nawet jeżeli jest to kosztem wypaczenia rzeczywistości. Atrybucje te są dobrze widoczne w życiu sportowym - gdy drużyna wygrywa, jej zawodnicy częściej przypisują sukces własnym umiejętnościom, trenerowi czy konkretnym taktykom, natomiast gdy przegrywa częściej słyszy się o winie kontuzji, niesprawiedliwych sędziach czy innych niezależnych czynnikach.

Może być to związane z tym, że planujemy przecież osiągnąć sukces, a porażka pojawia się wyłącznie wtedy gdy coś zewnętrznego nam przeszkodzi w dążeniu do zwycięstwa. Wiąże się to także z nierealistycznym optymizmem, czyli przekonaniem, że dobre rzeczy przytrafiają się nam częściej niż innym, a złe rzeczy takie jak nieszczęśliwy wypadek czy choroba raczej przytrafiają się częściej innym niż nam.

To na ile własne atrybucje są trafne zależy od naszego stopnia samokrytycyzmu i możliwości realistycznego oceniania własnych mocnych i słabych stron nawet kosztem dobrego samopoczucia. Oczywiście zdarzają się także własne atrybucje przesadzone w negatywną stronę i są one charakterystyczne dla depresji.

Obserwuj atrybucje wokół siebie!

Wiedza o atrybucjach pozwala na troszkę chłodniejsze spojrzenie na to, co myślimy o innych, w jaki sposób wyciągamy wnioski z obserwacji ich zachowania oraz w jaki sposób robią to inni oceniając nas. Dzięki rozumieniu jak to działają mechanizmy atrybucyjne możemy więc lepiej zrozumieć interakcje społeczne i w znaczny sposób je poprawić. Badania dowodzą, że małżeństwa, w których małżonkowie przypisują sobie wzajemnie pozytywne atrybucje wewnętrzne (zrobił to, bo mnie kocha), a negatywne sytuacją zewnętrznym (krzyknęła, bo miała zły dzień) są szczęśliwsze, więc warto dbać o odpowiednie atrybucje! :)


Literatura:

Aronson, E., Wilson, T. D., Akert, R. M., & Gilewicz, J. (2006). Psychologia społeczna. Poznań: Zysk i S-ka.
Fincham, F. D., & Bradbury, T. N. (1989). The impact of attributions in marriage: An individual difference analysis. Journal of Social and Personal Relationships, 6(1), 69-85.
Orban-Lembryk, L., & Podgórecki, J. (2007). Atrybucje psychologii społecznej: podręcznik akademicki. Namislavia.
Taylor, S. E., & Fiske, S. T. (1975). Point of view and perceptions of causality. Journal of Personality and Social Psychology, 32(3), 439.


Poprzednie wpisy z serii Wgląd:

Zobacz też:

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Bardzo ciekawy post. Warto wiedzieć.

Dzięki :)

Tekst dobry, natomiast w moim przypadku wiara we współlokatora, jego powierzchniowych dobrych intencji oraz o przyjaznym charakterze okazała się być zakłamana. Przypisywałam wszystko złym czynnikom zewnętrznym, bo wydawało mi się, że dostatecznie go znam, by tak uważać. Z reguły jestem ostrożna, tutaj zawierzyłam. Okazał się być świetnym aktorem i w kulminacyjnym momencie balonik wiary pękł z hukiem. Po tym doświadczeniu nie ufam już ludziom. Wydaje ci się, że jak znasz i mieszkasz z człowiekiem kilka lat to masz o nim wyrobione zdanie, życie potrafi zaskoczyć.

No tak, nigdy nie wiemy która atrybucja jest trafna - jest to bardzo trudne do zweryfikowania. Warto jednak pamiętać, że nasze wyobrażenia o przyczynach i motywach to tylko hipotezy - mogą być błędne, ale nie muszą.

Niby pięknie tylko, że niestety czasami atrybucja zewnętrzna nie pomaga. Ostatnio podniósł na mnie głos kolega w pracy. Normalnie jest to bardzo sympatyczny i miły człowiek, ale niestety miał zły dzień. Presja w firmie go przerosła. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie był niemiły celowo, ale jakoś go to dla mnie nie usprawiedliwia. W ogóle uważam, że usprawiedliwianie czyjegoś zachowania czynnikami zewnętrzymi jest odrobinę sztuczne. Nie zawsze, oczywiście, ale często.

Kwestia odpowiedzialności może być tutaj rzeczywiście kłopotliwa. Myślę, że nie ma tutaj uniwersalnego przepisu na to, jak traktować tę kwestię. Nie chodzi o to, że "atrybucja zewnętrzna ma pomagać" tylko po prostu o to, że ona ma miejsce. To czy jest trafna czy nieprawdziwa, albo to co dalej z nią zrobisz zależy już w dużej mierze od konkretnego przypadku no i własnych zasad.

Idąc za przykładem z początku... czynniki zewnętrzne wcale nie są tłumaczeniem kogoś zachowania. Jeżeli samochód się popsuł czy wypadło coś innego ważnego, w pierwszej kolejności należałoby poinformować i niemożliwości odebrania innej osoby. Jedną sprawą jest możliwość, inną informacja.

Ta myśl z zepsutym samochodem przeszła do myśli że stało się coś poważnego, a wtedy chyba można "wybaczyć" zapomnienie o poinformowaniu.

Congratulations! This post has been upvoted from the communal account, @minnowsupport, by Saunter from the Minnow Support Project. It's a witness project run by aggroed, ausbitbank, teamsteem, theprophet0, someguy123, neoxian, followbtcnews/crimsonclad, and netuoso. The goal is to help Steemit grow by supporting Minnows and creating a social network. Please find us in the Peace, Abundance, and Liberty Network (PALnet) Discord Channel. It's a completely public and open space to all members of the Steemit community who voluntarily choose to be there.

If you would like to delegate to the Minnow Support Project you can do so by clicking on the following links: 50SP, 100SP, 250SP, 500SP, 1000SP, 5000SP. Be sure to leave at least 50SP undelegated on your account.