wiara jest potrzebna ale sensowna wiara w siebie czyli pewnosc. w nowym testamencie jest taka historyjka po rzekomym ukrzyżowaniu jak jezus czy emanuel bo mało kto wie jak jego zbawca ma na imie. powiedział do jednego z uczniów "... błogosławieni ci którzy nie zobaczyli a uwierzyli" Zato BUDDA odchodzac użył słów zostawiłem wam tysiące nauk tysiące myśli a WY idźcie i sprawcie je.
tłumacząc słowa BUDDY doświadczać kurwa udowadniać sprawdzać a nie ślepo wierzyć
a teraz do debili jaką masz pewność żę stary testament jest poprawnie przetłumaczony ? i czy zdajesz se sprawe że nowy testament to zbiór historyjek ponad trzysta lat po śmierci emanuela banda biskupów zebrała w jedną książkę wybierając te wygodne dla siebie tak aby łatwiej było im wami sterować