Dobra, jestem totalnie wymęczony ale jak trzeba to trzeba, nie wiem ile z tego wpisu zostanie upublicznione ale coś tam na pewno się pojawi. Po pierwsze, poznałem dzisiaj na własnej skórze orzeźwiający i pobudzający efekt działania olejku miętowego, działa on w dość ciekawy sposób, rozkręca się dopiero po kilku minutach i po chwili okazuje całą swoją moc. Uczucie porównywalne do tego kiedy żujesz gumę i za każdym razem kiedy bierzesz wdech czujesz to orzeźwiajace uczucie, tylko w tym przypadku masz wrażenie jakby wszystkie komórki ciała żuły taką gumę. Efekt utrzymuje się przez kilka minut i jest mocno pobudzający, od razu schodzi całe zmęczenie nagromadzone podczas dnia, trwa to przez chwilę po czym całkowicie zanika i już nie czuć tego efektu. Eksperymentalny przeprowadzana na własnej skórze potrafią czasem nieźle zaskoczyć. Polecam 10 kropelek takiego olejku dodać do wanny, dlaczego akurat tyle dałem, ponieważ przy innym olejku, rozmarynowym wyczytałem na stronie producenta że polecana ilość do mycia się wynosi około dziesięciu kropli, dlatego przy miętowym postąpiłem tak samo. Nie wiem czy było to za dużo czy może w sam raz i właśnie taki skutek miało to wywołać. Lecz co prawda za pierwszym razem pomyślałem że trochę przesadziłem ale na całe szczęście to uczucie nie trwało aż tyle żeby być nieznośne i nie było aż tak dokuczliwe by sprawiało niewygodę, po prostu chciało się już wyjść z wany i cokolwiek innego porobić. Teraz całe moje ciało rozpalone jest niczym kaloryfer. Ufff.. strasznie tutaj gorąco się nagle zrobiło, idę otworzyć okno, dajcie mi chwilkę.
Druga sprawa
Jezus maria, tak dawno się nie wkurzyłem z naprawdę poważnego powodu że zapomniałem już w ogóle czy potrafię to robić. Co prawda czasem denerwuje się nie dlatego że coś się nie udało, lub ktoś zachował się chujowo, chociaż z tym zachowaniem to dość ciężka sprawa, gdyż, jest w moim życiu nie wiele tak naprawdę bliskich mi osób, więc ilośc osób które mogłyby mnie zawieść albo naprawdę mocno wkurwić jest bardzo ograniczona. Dodatkowo każda z tych bliskich mi osób, uważam jest na tyle ogarnięta, że wie iż można mi czasem dokuczać, można czasem olać ze mną spotkanie albo można czasem nawet zrobić jakąś małą gafę ale postąpić w sposób naprawdę nadszarpujący moje zaufanie do tej osoby jest idiotyzmem którego się nie robi, dlatego tego nie robią, albo po prostu są na tyle uczciwi i lojalni że nie chcą. Trudno mi stwierdzić, nie siedzę w ich głowie ale ufam im na tyle aby wiedzieć że tego nie zrobią, a jakby faktycznie zrobili to cóż, pewnie wtedy właśnie naprawdę bym się wkurwił. Dlatego już dawno nie byłem poważnie zdenerwowany. Po pierwsze ponieważ wiem że ludzie(Ci mniej mi bliscy) dużo mogą gadać, a mało robić, oraz mogą w 99% procentach podejmować tylko te decyzje które są dobre dla nich, a dla mnie mieć wyjebane. W sumie nie mam im tego za złe, pewnie sam miałbym wyjebane jajca na nich gdyby przyszło mi postawić się w ich sytuacji. Chociaż ja to mam ciągle wyjebane jajca dla prawie 99% ludzi, więc.. to jest mój sekret "bycia wyluzowanym" zero prawdziwej złości czy agresji. Pomijając momenty kiedy mam po prostu za dużo energii, za dużo testosteronu, za dużo dopaminy i innych takich neuroprzekaźników czy hormonów odpowiedzialnych za agresywne emocje. Wtedy to co innego, wtedy to powód leży we mnie, nie w czynnikach zewnętrznych więc nijak się ma do innych ludzi. Co prawda takie sytuację zdarzają się również raz na ruski rok.
Trzecia sprawa
Nie wiem czy to zasługa mojej podświadomości, energii kosmosu, nadświadomośc, mojej kochanej "weny" czy może Boga albo bogów. Lecz wczoraj zażyczyłem sobie, można powiedzieć ze po prostu ładnie poprosiłem aby następny wpis w miarę możliwości, poszedł mi o wiele sprawniej i lepiej niż poprzednie trzy kiedy nie dość że nie skleciłem nic sensownego to jeszcze ta godzina którą musiałem przetrwać ciągnęła się przez wieczność. Więc po prostu pragnąłem lekko, poprosiłem aby następny wpis jak pisałem wcześniej udał mi się o wiele lepiej i zleciał o wiele szybciej. A tutaj proszę, jest o czym pisać i idzie mi to zdecydowanie o wiele sprawniej niż wczoraj. Oraz jakby czas nabrał subiektywnie szybszej prędkości. Dziękuje. To miłe.
Czwarta sprawa
Już prawie minął miesiąc od kiedy zacząłem systematycznie pisać, zastanawiam się czy ciągnąć to dalej, w sensie czy po prostu postawić na systematyczność i od czasu do czasu korzystać z pojawiającej się inspiracji czy może przez następny miesiąc do tej pilności dodać teraz kolejny warunek, czyli pisanie na dany temat który sobie wcześniej zaplanuje. Jeszcze dokładnie nie zdecydowałem jak postąpię, czekam na więcej za i przeciw, albo impuls prowadzący ku konkretnej odpowiedzi. Cierpliwości. Cierpliwości.
Piąta sprawa
Przemiłe to uczucie wiedzieć co chce się robić i po prostu się za to zabrać, taka jasna instrukcja obsługi odnośnie postępowania w swoim życiu. Mam wrażenie że głęboko w każdym z nas, tam gdzieś w środku, gdzieś naprawdę głęboko, za tymi wszystkimi myślami, pragnieniami, fantazjami, wspomnieniami, leży właśnie taki plan działania, indywidualny dla każdej osoby. Takie jasne przeczucie, co trzeba robić w tej właśnie chwili, oraz wizja tego jak ma dokładnie wyglądać twoja przyszłość oraz co robić aby ją osiągnąć. Takie prowadzenie we właściwym kierunku przez jakiś duchowych przewodników albo po prostu nas samych z przyszłości,jeśli jest ona już z góry ustalona, albo nawet już z góry istnieje, a gdzieś tam, w miejscu gdzie przestaje istnieć czas oraz przestrzeń, jest tylko sama energia, Twoja energia, która została stworzona z miłości dawno temu, a która przyciąga Cię w jej kierunku, taki ostateczny punkt do którego wszyscy dążą. Jak metafizycznie się nagle zrobiło, może wróćmy zatem w takim razie do materialnego świata, jako że jestem przecież okropnym materialistą jak wiadomo.
Po szóste
Tylko jedno Ci w głowiePiątka dla każdego kto zgadnie co takiego siedzi w głowie autora tych tekstów, od razu ostrzegam że odpowiedź może nie wydawać się prosta wbrew pozorom. Ani nie być ograniczona do jednego tylko słowa.
Po siódme
Dżisis krajs jak mnie nagle zaczął kark lekko boleć, kto mi zrobi masaż w ramach dobrego bezwarunkowego uczynku? ewentualnie w ramach zapłaty obiecuje swoje skromne niepowtarzalne towarzystwo jak i faktem podzielenia się kilkoma ze swoich przemyśleń.
Po Ósme
Czemu ósmy punkt napisałem z dużej litery? Przy okazji drugie pytanie, co jest lepsze od worka pełnego złota?
Po dziewiąte
Czy życie nie jest interesującym doświadczeniem? kiedyś tam cię po prostu nie było, nikt nie pomyślałem nawet że możesz być, aż tutaj nagle pewnego dnia z miłości dwóch osób, być może poprzedzonych wcześniej intencją stworzenia małego ludzika, narodziłeś albo narodziłaś się ty, jakieś około 9 miesięcy później. To jest niesamowite, z czegoś tak małego jak plemnik i jajeczko, albo z czegoś tak Wielkiego jak miłość dwóch ludzi, powstało życie. Powstałeś Ty. Masz niesamowitą okazję doświadczać tego wszystkiego co jest w okół osobiście i indywidualnie. Czy to już nie jest sam w sobie powód to tego aby cieszyć się życiem? Oprócz tego pomyśl sobie. Masz niesamowitą okazję żyć w czasach kiedy rozwój nabiera takiego szybkiego tempa że nasi rodzice, albo dziadkowie nawet w największych snach nie mieli takich wizji przyszłego świata, telefony, satelity, internet, kto by w ich czasach myślał w ogóle o czymś takim? a teraz wyobraź sobie że jak wszystko nabiera takiego tempa w rozwoju co nas zaskoczy kiedy będziemy w ich wieku?
Po dziesiąte
Życie jest interesujące, ale interesujące jest jeszcze bardziej kiedy poznajesz niesamowitych ludzi, takich którzy wiesz już ze zostaną w twojej i nie tylko twojej pamięci na zawsze. Takich którzy w pewien sposób wywarli wpływ na twoje życie, takich które pozostawiły ślad nie tylko w twojej pamięci, ale również w twoim sposobie myślenia, sposobie patrzenia na świat i tak dalej. Dzisiaj mam za dobry humor więc jak widzicie wpis jest dla was dostępny pomimo faktu że powinien on być owiany tajemnicą. Mam nadzieje że poczujecie przedsmak tego co czasem kryje się w cieniu, w skrzynkach które zakopane są głęboko w ziemi i tylko ja mam do nich namiary. Poczujecie myśl która zostawia wam pytanie w głowach, - Co takiego ciekawego mógł napisać autor tego bloga i schował to przed nami w tajemnicy?
Co kryje się za tym tekstem, który jest widoczny tylko dla wtajemniczonych?
Po jedenaste
Tutaj już będę się z Wami pomalutku żegnał, mam nadzieje że poczujecie klimat dzisiejszego dnia tak samo jak ja, odczujecie przyjemność z tego że możecie oddychać, rozmawiać z ludźmi, pisać sobie z kimś albo pisać po prostu na swoim blogu, że możecie jeść dobre rzeczy, że możecie doświadczać tych wszystkich przyjemności, które daje życie albo że możecie chociażby po prostu w wolnych chwilach robić to co lubicie. Dziękuje gdyby nie Ty nie byłbym takim człowiekiem jakim jestem. Miłego dnia albo Miłej nocy. Niechaj wysokie libido będzie z Wami.
Congratulations @naszetresci! You received a personal award!
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
Do not miss the last post from @steemitboard:
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit