Blender molekularny.

in nd •  7 years ago 

Słyszeliście kiedyś o czymś takim? Przyznam, że szczęka mi odpadła!
Blender molekularny to niby normalny blender ale od takiego naprawdę normalnego różni się tym, że kręci się z prędkością do 30.000 obrotów na minutę przez co rozbija potrawy aż do rozmiarów nanocząstek. Zwiększa to, podobno, przyswajalność spożywanego pożywienia przy zachowaniu wartości odżywczych typu błonnik, witaminy, minerały itp. Dodatkowo po kilkuminutowym miksowaniu potrafi doprowadzić potrawy do wrzenia więc zupę - krem można zrobić tylko przy użyciu tegoż miksera.
No, szczęka odpada :D

A oto on:

Jak ktoś już nie może się bez niego obyć - odsyłam do sklepu

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  
  ·  7 years ago (edited)

Nie zmarnuje tysiąca trzystu złotych na blender. Nawet taki "na mole". Ty wiesz ile to książek można kupić za to? ;)

Ależ Ty jesteś wroga nowym technologiom :D :D :D

Czemuż to? Robot sprzątający mi się po nocach śni. :D

No, taki robert sprzątający to fajny jest :)

Kiedyś były takie pomysły kuchenki ( na wzór węglowej) tyle że zasilanej przed podręczny reaktor atomowy. :D Ale to było w czasach kiedy wszystkim odbijało na punkcie energetyki jądrowej.

A ta cena :D

Wygląda ciekawie. Zastanawiam się czy człowiek paszczowo jest w stanie zidentyfikować koktajl z takiego nanoblendera. Czy receptory pokażą wyraźną różnicę pomiędzy takim nanokoktajlem a porządnie zmiksowanym smoothie (po naszemu "gładzioch" ;) )

To pewnie świadomość, że taki super sprzęt owoce mielił czyni różnicę. W życiu się przed sobą nie przyznasz, że smakuje tak samo. :P

Jak się tyle zapłaci to będzie czuć różnicę. W portfelu :)

Dobra odpowiedź. :)

Ups... No to wpadłam. :/ A krem z bobu i migdałów wygląda smakowicie. Musi być ostry... (papryczka chilli w przepisie)
:)

Tego, niestety, też nie wiem ale zaczęło się od tego: Krem z bobu i migdałów

Mam silny blender - rozniesie migdały, ale surowy bób jakoś mnie nie przekonuje. Jak będzie już świeżutki, to mogę z gotowanym zrobić. (mlask) P.S. Jecie bób ze skórką, czy bez skórki?

Podobno Australijczycy jedzą kiwi ze skórką.

  ·  7 years ago (edited)

Ale że dziób im nie przeszkadza???

Nie każdy tak dba o makijaż jak ty :P

Zależy od stopnia "zagłodzenia" :D

Bałabym się, że to cudo samo się zmiksuje przy takiej ilości obrotów :)

Jest to wielce prawdopodobne :D