Alfabet mojego życia

in pl-alfabetzycia •  7 years ago 

Więc spróbuję się zmierzyć ze swoim życiem. Mam w planie nie rozmyślać nad tym zbyt długo tylko wpisywać pierwsze skojarzenie na daną literę. No to zaczynamy.

A - Anastazja - czyli moja pierwsza córka, która wywróciła mój świat do góry nogami. Ale jakie nudne byłoby życie bez dzieci.

B - Booking - od kilku lat współpracuję z tą stroną wynajmując mieszkania w Krakowie dla turystów. Swoją drogą nie raz też korzystałam z tej strony podczas własnych podróży.

C - Cisza - u nas w domu dość rzadko spotykana. Dlatego też tak przeze mnie docenia.
P5060104.JPG

D - Dekster - mój pies, który miał być rasowym maltańczykiem ważącym maks 5 kg. Ale trochę mu się urosło i teraz mamy 10 kg szczęścia.

DSCF2827.JPG

E - elegancka - to powiedział mój mąż zapytany o pierwsze skojarzenie ze mną na tą literę. No cóż. Skoro on tak twierdzi.

F - Fiat 500 - moje pierwsze auto, dzięki któremu przeżyłam naprawdę wiele przygód i choć teraz przy dzieciach niestety już nie jest zbyt praktyczne to dla mnie zawsze będzie przebojowe.

P1010095.JPG

G - gitara - chyba moja pierwsza prawdziwa pasja. Co prawda gwiazdą rocka już raczej nie będę. Ale gwiazdą na studenckich wypadach udało mi się zostać. A teraz nieco nowy repertuar typu "pieski małe dwa". Człowiek cały czas się rozwija.

IMG_8462.JPG

H -haczyk-mój tata jest zapalonym wędkarzem, a ja dzięki temu mam wstręt do ryb. Zjem tylko filet i to jak nie śmierdzi za bardzo rybą.

I - Inżynieria Środowiska czyli mój kierunek studiów, który z drobnymi przerwami udało mi się skończyć już 4 lata temu.

J - Japonia - wielka pasja mojego męża, którą też już zdążył mnie zarazić. Do tego spędziłam tam ponad rok swojego życia więc dodatkowo wiąże się z nią sporo wspomnień.
DSCF1173.jpeg

K - Kuba - miejsce naszej podróży poślubnej. Ale także moje wielkie marzenie zaraz po oglądnięciu dirty dancing 2.

L- Lato - moja ulubiona pora roku. Uwielbiam jak jest ciepło i przyjemnie.

M - Maja - czyli moja druga córka. To pierwsze skojarzenie, ale zaraz potem mama, które bezpośrednio się z nim wiąże. Od trzech lat jestem mamą i myślę, że jest to moje najważniejsze zadanie od tego czasu.

N -narty- zawsze spędzałam miło czas na nartach. Teraz odkrywamy narty na nowo razem z dziećmi.

O - ogrodnictwo - mamy własną działkę na której próbuję uprawiać własne warzywka. Próbuję jest tu bardzo dobrym słowem bo rok rocznie z całej grządki udaje mi się zjeść jedynie kilka pomidorów. W zeszłym roku sukces-jedna dynia.

P - podróże - od zawsze są moją pasją. Uwielbiam poznawać nowe miejsca, ale także wracać po kilkanaście razy w te sprawdzone.

R - rodzina - jak to mówią wszędzie dobrze ale w domu najlepiej.

S -Słodycze - zawsze poprawią mi humor. I chociaż ostatnio staram się ograniczać to co lepiej zadziała na zimowe dni niż kubek gorącej czekolady.

T -Teneryfa- ciepło cały rok. Czego chcieć więcej.

U - Udon - a tu smaki Japonii. Jedno z moich ulubionych dań.
DSCF1249.JPG

W - wakacje - zawsze czekam z utęsknieniem. Chyba zostało mi to z lat szkolnych.
HPIM0265.JPG

Y -yeti - też utknęłam na yeti ale raczej nie ma ze mną żadnego związku.

Z -Zakończenie - Na zakończenie dodam, że zadanie było wyjątkowo trudne. Parę literek miałam już ułożone w głowie zanim zaczęłam pisać, ale reszta. Brr do tej pory męczę się z y.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Super wpis @yneta! Jak się okazuje, mamy trochę ze sobą wspólnego! Booking - jako hotelarz, też mam z nim na co dzień do czynienia (jeszcze przed paroma minutami sprawdzałam extranet). Kuba - Moje wielkie marzenie (mam nadzieję, że je kiedyś zrealizuję). Narty! - uwielbiam. Podróże, Teneryfa - Jutro właśnie tam się wybieram :) No i słodycze - wtedy kiedy nie jestem na diecie. Moja wielka słabość! Brawo za pomysły! Pozdrawiam

Kubę zdecydowanie polecam. Przepiękne plaże i ta atmosfera. Teneryfy zazdroszczę. Byłam w zeszłym roku. Też w marcu. Córki były zachwycone i te 5 godzin w samolocie jeszcze do przeżycia. Chociaż pod koniec starsza biegała tam i spowrotem wzdłuż samolotu. Jedynie co mnie pocieszało to że nie była jedynym dzieckiem, które tak robiło. Mam nadzieję, że niedługo też uda nam się tam wrócić.

Mnie tylko jakoś ten Udon się źle kojarzy po zatruciu w Hong kongu :P

Witaj w gronie "alfabeciarzy" Fajnie go napisałaś :) I miło Cię poznać :)

Witamy, witamy i Twój alfabet chętnie czytamy,
jak parę osób się jeszcze zjawi, też chętnie to przeczytamy.