Co w największym stopniu ukształtowało muzykę? Jakie pomysły i technologie umożliwiły powstanie dzisiejszej muzyki? Zapraszam na subiektywny przegląd najważniejszych koncepcji w historii muzyki
*Nie jestem ani historykiem, ani ekspertem - ten tekst ma charakter publicystyczny i jego celem jest refleksja i dyskusja nad tym, w jaki sposób rozumiemy, słuchamy i tworzymy muzykę w 2020 roku.
Notacja muzyczna
Notacja to graficzny lub tekstowy zapis muzyki (śpiewu, melodii, harmonii, rytmu) możliwy do późniejszego odtworzenia. Partytury, tabulatury czy nazwy akordów notowane nad tekstem piosenki to dzisiaj oczywistość. Umiejętność czytania nut daje szansę natychmiastowego odtworzenia utworu bez potrzeby wcześniejszej nauki.
Historycznie, w czasach przed wynalezieniem nagrywania dźwięku, zestandaryzowany "język" zapisu umożliwiał znacznie prostsze przekazywanie znajomości muzyki. Artysta, który swobodnie poruszał się w notacji zyskiwał dostęp do potężnej bazy utworów wykraczających poza lokalne tradycje i przyzwyczajenia. Porównajmy to z instytucją "muzykanta", ludowego muzyka-samouka, który umiejętności i wiedzę nabywał podpatrując mistrza, a okolicznościowy repertuar zwyczajnie zapamiętywał.
Notacja nie jest idealna. Nie precyzuje brzmienia instrumentów czy barwy dźwięku, nie daje też technicznych wskazówek dotyczących wykonania. Chętnie korzystam z perkusyjnych partytur, ale mówią mi one jedynie kiedy, jak mocno i w jaką część zestawu uderzyć. Nie ma w nich informacji czy werbel ma brzmieć płasko, stopa powinna być krótka i z atakiem, a barwa blach ciepła*.
Nigdy nie dowiemy się jak dokładnie Chopin słyszał swoje kompozycje. Trudno też jednoznacznie stwierdzić, czy sam artysta wyobrażał sobie idealne wykonanie swojej muzyki - bardzo możliwe, że kompozycja była dziełem samym w sobie, a każde wykonanie było jedynie interpretacją. Relacja mogła być podobna jak między oryginalnym tekstem dramatu, a każdym kolejnym przedstawieniem na deskach teatru.
Znalazłem ekstremalnie ciekawy artykuł z 1866 (!) roku z The Musical Times, dotyczący historii notacji muzycznej. Całość znajdziecie pod tym linkiem. Autor twierdzi, że pięciolinia znana była już w starożytnym Egipcie, a wiele muzycznych pojęć, jak "chromatyka" czy "skala diatoniczna" pochodzi ze starożytnej Grecji. Mimo tego, że systemu zapisu muzyki istniały już w zamierzchłych czasach, to nie jesteśmy w stanie dokładnie odtworzyć antycznej helleńskiej muzyki.
Końcem VI wieku papież Grzegorz I (od którego wzięły się chorały gregoriańskie) założył Schola Cantorum w Rzymie, porządkując i standaryzując nauczanie, a w konsekwencji zapis muzyki. "Do, re, mi, fa, so, la, ti, do", czyli solfeż, to z kolei wynalazek kilkaset lat młodszy, powstały około 1000 roku. Kolejne wieki były świadkami wynalazku graficznych symboli, które określały długość trwania nuty. Notacja przypominająca współczesną ukształtowała się w XVII wieku. Pod tym linkiem znaleźć można skany rękopisów partytur z siedemnastego i osiemnastego stulecia (straszne bazgroły w większości).
*takie porównawcze opisywanie brzmienia jest w środowiskach muzycznych używanie i rozumiane, ale jak wytłumaczyć co to znaczy, że brzmienie jest "suche", "ciepłe" albo "jasne"? Temat na kolejny wpis...