Artykuł ponownie o reportażu TVNu. Tym razem o pani Bożenie W., która jest stalkowana i prześladowana przez swoich sąsiadów i nie ma prawa do samoobrony. Jej sąsiedzi do tego terroryzują i pozywają wszystkich, którzy wejdą im w drogę, nawet policjantów, i są bezkarni. Ponadto policja odmówiła przyznania ochrony osobistej pani Bożenie.
Rozwiązanie tego problemu jest według mnie proste, a jednak nikt tego nie dostrzegł. Gdyby w Polsce był dostęp do broni to czy ten problem lub inne tym podobne dalej miałyby miejsce? Wyobrażacie sobie taką sytuację w USA, żeby kobieta była przez 4 lata prześladowana przez sąsiadów, którzy potrafią nawet wtargnąć na jej posesję? Wystarczyłoby gdyby ta pani bądź też jakiś mężczyzna z jej rodziny wziął pistolet i ci ludzie już nigdy więcej nie nękaliby nikogo .
Ale ktoś mógłby powiedzieć, że przecież Ameryka nie jest bezpieczniejszym krajem z powodu dostępu do broni, bo przecież co chwilę słyszy się chociażby o strzelaninach w szkole albo na koncertach. Tylko, że pomijane jest już to, że te wszystkie miejsca takie jak własnie szkoła czy koncerty są miejscami "No guns zone" czyli miejscami, gdzie ludziom nie wolno wnosić broni. Dlaczego przestępcy wybierają własnie takie miejsca? Ponieważ ludzie tam, nie posiadając broni, są bezbronni i można strzelać do nich jak do kaczek.
Ale i takie miejsca jak szkoła czy koncerty nie pozostają bez ratunku. Prezydent Donald Trump chce, aby każdy nauczyciel był uzbrojony w broń palną, żeby zabezpieczyć się własnie przed wszelkimi strzelaninami i atakami. A co do koncertów teatrów czy kin według mnie należałoby tam postawić uzbrojonych policjantów bądź ochroniarzy.
Jeśli przestępca chce dostać broń to i tak ją dostanie, a nawet prędzej do popełnienia przestępstwa użyje broni nielegalnej niż broni legalnej
Jeszcze dodam *cytat:
"Otóż wraz z odzyskaniem niepodległości przez Polskę w 1918 już w 1919 roku wydano dekret na mocy którego wszyscy posiadacze broni palnej mieli ją obowiązek złożyć w powiatowym zarządzie policji komunalnej pod karą 5000 tys marek grzywny lub roku więzienia. [...] Dlaczego o tym piszę. Otóż w moim rozumieniu wszystkie rządy w okresie II rzeczpospolitej przyczyniając się do braku powszechności, wprowadzając zakazy itd maja krew na rękach i są w pewnej części odpowiedzialne za tak niewyobrażalna rzeź ludności polskiej podczas okupacji. [...] Pomyślałem sobie co by było gdyby dostęp do broni przed wojną był masowy, gdyby każdy mężczyzna mógł mieć broń jaką chce? Czy w ogóle okupacja Polski byłaby możliwa? Czy można tak sobie o piątej nad ranem wpaść do kogoś aby go aresztować wiedząc, że w całej kamienicy za każdymi drzwiami jest broń i ostra amunicja jak robiło gestapo? Czy można tak sobie wpaść do polskiej wioski i bezkarnie ją spalić i rozstrzelać mieszkańców jeśli w każdej chałupie jest pełno broni i mężczyzn, którzy wiedza jak jej używać nie mają nic do stracenia?"
A całość można by podsumować klasycznym założeniem z którego wychodzą amerykanie:
„jedynym lekarstwem na złego faceta ze spluwą jest dobry facet ze spluwą”.