Kiedy zacząłem czytać Pandore, na początku nie wiązałem z nią większych nadziei ot co kolejny horror i tyle, jednak po kilku kartkach i narracji szybko zmieniłem zdanie. Mianowicie książka skupia się nad Melanie 10 letnia dziewczynką, która nigdy nie zobaczyła świata zewnętrznego a codziennie jest dowożona na lekcje w specjalnym kaftanie bezpieczeństwa i na wózku inwalidzkim.
Dlaczego?
Bo Melanie jest wyjątkową dziewczynką umie mówić ma niezwykle rozwiniętą inteligencje i... kocha ludzkie mięso.
Cała opowieść toczy się z perspektyw kilku osób a to z perspektywy Melanie która cieszy się gdyż dostała książkę Mity Greckie
A to panią nauczyciel która pokazuje świat dzieciom. Dodam, że Nie tylko Melanie jest uczona lecz więcej dzieci lecz tylko ona jest na tyle inteligenta, że wywyższa poziom nad innymi
Zapytacie dlaczego?
Otóż pani doktor Calldwell która pracuje nad lekarstwem bada różne stadium czy grzyb mocno wpływa na umysł i jak go kontroluje
A więc Mellanie się uczy pani nauczycielka Justineau przedstawia jak może być piękny świat. I wszystko toczy się swoim tempem aż do momentu kiedy zjawiają się złomiarze i rujnują całą bazę wojskową.
Tak Melanie była obiektem badań
Zapytacie jakich badań?
Otóż została zarażona grzybem tym co większość zna z gry The Last of us a w realnym świecie atakuje mrówki i małe skorupiaki całkowicie zawadniając nad nimi kontrole
Melalanie ratuje panią Justineau i uciekają. Bedze im towarzyszyć porucznik Parks, sierżant Gallaggher i Calldwell tylko oni przetrwali atak. Zabłąkani ruszają być może w swoją ostatnią podróż mając przy sobie dziecko zombie. Dodam, że cała akcja toczy się w przyszłości w Anglii.
Jednak nie przeczytacie o wspaniałościach tego kraju bo 90% ludności zostało pożartych i przemienionych. Nasza niewielka garstka musi stoczyć kilka walk z samym sobą jak i również z zombie i złomiarzami.
Czy Melanie znajdzie w sobie na tyle dużo człowieka by ratować swoją ulubioną panią nauczyciel czy ją pożre zapraszam do przeczytania.
Nie jest to typowa książka o zombie bardziej książka drogi gdzie bohaterowie spowiadają się jakby wiedzieli, że dana chwila może być ich ostatnią.
Książka M.R Careya jest wartka chociaż nie myślcie, że trupy się ścielą często i gęsto bardziej próba zrozumienia zombie jest tutaj przestawiona ich schemat i próba powrotu do dawnego życia, nie mniej zapraszam do lektury bo warto jedna z najlepszych książek o zombie
Kiedy ta książka po raz pierwszy trafiła w moje ręce, pomyślałam sobie od razu o twórcy okładki...i przyznam szczerze, było to takie zniechęcenie od pierwszego spojrzenia...
Na szczęście bardzo szybko z pomocą przyszło bardzo znane powiedzenie, nie oceniaj książki po okładce i tak też uczyniłam, książkę zakupiłam, wpisałam do spisu książek i cierpliwie czekałam na jej kolej :)
Powiem jedno, powiedzenie trafione w stu procentach, a książka jest jedną z tych po które naprawdę warto sięgnąć i ja gorąco polecam. Cieszę się, że poświęciłeś jej ten wpis :)
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit