Chleb na wodzie drożdżowej z daktyli, rodzynek i śliwek suszonych

in pl-kuchnia •  7 years ago  (edited)

Woda drożdżowa jest i działa, czas na pieczenie. Przepis został już sprawdzony na innej wodzie.

[Link to English version/Link do wersji angielskiej]

20180211_woda_drozdzowa_chleb_01.jpg

Tak jak wspomniałem we wpisie o wodzie, postanowiłem wykorzystać wodę, gdy uznałem, że jest już dobra. Chyba nie spodziewałem się, że będzie aż tak mocna.

Przepis, który wybrałem, wykorzystałem już we wcześniejszych wpisach, jedyna różnica była taka, że użyłem mąki żytniej pełnoziarnistej, bo nie miałem jasnej.

Gdy mieszałem zaczyn, woda pachniała już niemal alkoholowo, niewykluczone, że ją trochę zbytnio przetrzymałem. Sam zaczyn jednak ruszył jak szalony - po dwóch godzinach już podwoił objętość i nie poprzestał na tym - po dwunastu było go jeszcze więcej.

Połączyłem składniki i powstało ciasto. Było jednak dużo luźniejsze niż gdy robiłem je z użyciem jasnej mąki żytniej. Także bardziej się kleiło. Nie wiedziałem za bardzo jak je naciąć, więc ciachnąłem wzdłuż, ale spodziewałem się, że skórka się rozejdzie. Niewykluczone też, że porwałem gluten przy składaniu, czego ten chleb nie wybacza.

Piekłem w naczyniu żaroodpornym, aby nie spalić na starcie. Naczynie to nieźle kompensuje beznadziejność piekarnika (już niedługo!).

20180211_woda_drozdzowa_chleb_02.jpg

Chleb trochę pękł, ale ładnie się podniósł i otworzył. Niestety dwało się wyczuć otręby w miękiszu - następnym razem użyję jasnej mąki albo dam pełnoziarnistą do zaczynu, aby otręby namiękły. Smakowo idealny. Jest coś w komercyjnych drożdżach, co sprawia, że świeży chleb pozostawia u mnie taki kwaśnawy posmak. W tym bochenku tego nie było.

Woda drożdżowa wylądowała w lodówce. Będę jeszcze na niej piekł, ale chyba muszę zredukować jej ilość, wtedy będę mógł ją trzymać w małym słoiczku i tylko dorabiać na pieczenie. Powoli brakuje mi miejsca w lodówce przez zakwasy.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Bardzo ładny bochenek. A jak pachnie świeży chleb na wodzie drożdżowej? Ciekawi mnie czy są jakieś owocowe nutki. :)

Kusi mnie ta woda drożdżowa. Ze swoich winogron zrobię na sto procent, a tymczasem jakieś próby z suszu by się przydały.

Raczej nie czuć nutek, chyba że dodasz miąższ lub sok. Pierwszy chleb, który robiłem, miał trochę miąższu i o ile w smaku nie dało się wyczuć, o tyle kolor był różowawy i po rozkrojeniu zleciały się owocówki z całej kuchni :) Sam chleb pachnie jak bardzo dobry chleb :D
Generalnie też są owoce jak ananas, które psują ciasto, więc na wodę się nie nadają. Twoje winogrona będą idealne. Ja robiłem z miejscowych śliwek i malin w sierpniu i woda ruszyła bardzo szybko.

Teraz muszki owocowe nie grożą. :)
Podpytam mamę, czy może ma jakieś owoce suszone ze skórką. Czasem tak suszy jabłka. Śliwek w tym roku niestety nie mieliśmy, więc nie było czego suszyć.

Można sklepowe tak jak ja, tylko trzeba je opłukać jednak, bo mogą mieć jakąś chemię hamującą psucie na sobie.

Ładny, ładny :)

Dzięki :)

Dla mnie samodzielne pieczenie chleba to rodzaj sztuki realizowanej przez dar tworzenia i postrzegam Cię jako artystę. Powodzenia z kolejnymi wypiekami.

Dzięki za miłe słowa! Jest coś w chlebie, może to wynika z kultury i tradycji, może jeszcze skądś, ale sam moment, w którym wyciągam i daję komuś bochenek, szczególnie gdy się go nie spodziewają, ma w sobie coś wyjątkowego.

W naszej słowiańskiej tradycji był zwyczaj wypiekania ciasta zwanego Korowaj. Dzielono się nim przy okazji różnych słowiańskich obrzędów. Kultywujesz tradycje naszych przodków to bardzo cenne w dzisiejszych czasach. Dzięki temu nasze barwna i bogata słowiańska kultura jest ciągle żywa i może przetrwać.

W sumie to wygląda na chleb weselny lub dożynkowy trochę. Nie znałem pod nazwą Korowaj.
Dekorowanie chleba mam daleko na liście rzeczy do spróbowania. J. Hamelman podaje kilka przepisów na martwe ciasto do dekoracji, ale jakoś nie czuję się jeszcze na tyle odważnie.

Ha! Znam ból powodowany zapełnianiem lodówy eksperymentami kuchennymi i innymi ciekawymi tworami.

Zawsze marudzę, że lodówka za mała...

W moim przypadku obie za małe ;)

Polskie pieczywo w końcu trzeba docenić.

Ten skarb został odkryty dzięki OCD Team! Odpisz na ten komentarz jeśli zezwalasz na podzielenie się nim z innymi! Akceptując to masz szanse na otrzymanie dodatkowej nagrody i jedno z twoich zdjęć z artykułu może zostać wykorzystane w naszej kompilacji postów! Możesz śledzić @ocd - i dowiedzieć się więcej na temat projektu i zobaczyć inne skarby! Dążymy do przejrzystości.

Moje modły do wieloryba zostały wysłuchane! ;)

Miło mi, dziękuję i oczywiście zgadzam się.

Gratuluję :)

Dzięki :)