Dziś będzie o tym, dlaczego mnie tu ostatnio mniej, oraz podzielę się z Wami tegorocznymi, przewybornymi pierniczkami, które mam nadzieję, przypadną Wam do gustu! Jeśli interesuje Was sam przepis, to po prostu zjedźcie na dół, pierniczki są tego warte 😉
Tak, więc zacznijmy od ciężkiego kalibru - czyli dlaczego mnie ostatnio na Steemit prawie nie ma, a będzie jeszcze mniej. Jak wiecie, od początku wkładałam w swój blog całe serce i wyobraźnię, starając się być zarazem aktywnym członkiem tej bogatej społeczności, jaką tworzą Stemianie, wspierając Was jak tylko mogłam. Od początku największe upodobanie znalazłam w dziedzinie kulinarnej, ale praktycznie gdzie indziej niechcący/lub chcący zajrzałam, znajdywałam coś inspirującego, nowego, głębokiego - tyle piękna w Was. Doświadczenie z 'hakerem' (w cudzysłowiu, bo powinnam nazwać tą osobę inaczej, ale używam tego słowa ze względu na zakorzenione w społeczeństwu jego zrozumienie) było solidną lekcją, bardzo walczyłam, aby konto odzyskać, co dzięki pomocy wielu z Was się stało, za co jeszcze raz bardzo dziękuję. Powtarzałam też nieraz, że społeczność Steemitowa to trochę jak wielka rodzina, i naprawdę Was polubiłam. Z tego wszystkiego więc się nie wycofuję ☺️
Powodów dla których moja aktywność na Steemicie się zmniejszyła, jest kilka, które się ze sobą łączą:
Zakładając konto na Steemicie, kierowała mną zarówno pasja, jak i perspektywa zbudowania jednego z naszych przyszłych źródeł dochodu. Pasja została, a co do drugiego aspektu - postanowiłam postawić na bardziej pewne źródło- nieruchomości. Cel już jest, ale do niego droga nie taka krótka i nieco wyboista 😉- w najbliższym czasie czeka mnie zdanie prawka (😬) potem duuużo, dużo edukacji.
Cenię sobie jakość i profesjonalizm, nie lubię robić czegoś na 'pół gwizdka', a jest kilka dziedzin w moim życiu, w których uparcie i konsekwentnie chcę dbać o pewien poziom (nie wiem, jak to inaczej ująć). Są to:
życie duchowe, które determinuje całe moje życie - a więc po pierwsze czas, który spędzam z Bogiem, a po drugie czas spędzany z braćmi i siostrami. Jest jeszcze tyle do poznania, nauki, zrozumienia, zrobienia, a czasu tak niewiele. Tym bardziej więc usilnie staram się mądrzej go wygospodarować, aby zadbać o to, co najważniejsze.
obecna praca, która mimo, że coraz bardziej frustrująca, stawiam sobie za cel aby została jak najlepiej wykonana, a więc kosztuje mnie dużo energii przez te 37,5 h w tygodniu, a nawet więcej, kiedy się dokształcam, jeśli jest taka potrzeba. Swoją drogą, dojazdy w te i spowrotem zajmujące dziennie 2-2,5h wcale nie ułatwiają życia 😉
czas z mężem, którego niestety ze względu na obecny kształt naszego zatrudnienia jest bardzo ograniczony, a który jest dla nas tak ważny, bo buduje naszą jedność i miłość.
relacje z innymi ludźmi - w większości z tymi, którzy są w Ojczyźnie, co oczywiście wiąże się znów z czasem, zazwyczaj 'medialnym'
moje inne ambicje, w których też nie zamierzam ustąpić - a więc dbałość o nasze zdrowie (wiąże się z tym m. in planowanie i przyrządzanie posiłków oraz aktywność fizyczna), czystość i porządek w domu, oraz dokształcanie się w innych dziedzinach - czy to kulinarnych, muzycznych, czy w jakikolwiek sposób dotyczących po prostu otaczającego nas świata.
Zdaje się, że jest więcej rzeczy, którymi chętnie bym się zajęła, a o których zapomniałam wspomnieć, a jak się sami domyślacie - nawet na powyższe ledwo starcza czasu! A wszystkim w życiu nie można się zajmować...
Od kilku lat proszę Boga, aby otworzył moje oczy i ukazał to, czego wcześniej nie widziałam. I On faktycznie to robi 😉 Jednym z moich ostatnich odkryć jest ważność priorytetów. Jeśli się przyjrzycie, nieprawidłowe ich postrzeganie to jeden z najbardziej destrukcyjnych czynników pojedynczych jednostek oraz całych społeczeństw. Obserwuję to na codzień w mojej pracy, choć nie tylko. I nie zamierzam powtarzać tych błędów 😉
Biorąc pod uwagę powyższe, niestety ale MyKitchenLab na tym ucierpi. Trochę mi szkoda, bo wierzcie, gdybym mogła, co tydzień wrzucałabym min 1 posta 😉Ale z drugiej strony wiem, że moja decyzja jest mądra, więc w sumie to cieszę się z niej, a z bloga nie rezygnuję, i choć rzadko się tu będę pojawiać, to nieraz jeszcze wpadnę na Wasze pełne inspiracji blogi, czy też sama podzielę się ostatnim odkryciem kulinarnym.
Tak więc na zachętę...aby osłodzić nieco ten nostalgiczny moment, przygotowałam dla Was moje najlepsze jak dotąd pierniczki, które zgłaszam do udziału w "WIELKI ŚWIĄTECZNY KONKURS KULINARNY" na #pl-kuchnia 😙
Pierniczki robiłam pierwszy raz 2 lata temu z ciasta na dojrzewający piernik staropolskia z ich nadziewaniem było trochę 'fuss' i ponieważ robiłam także piernik o tym samym smaku, jakoś nie czułam się zachęcona do ponownego ich wykonania. Na zmianę mojej decyzji wpłynęły jednakże dwa wydarzenia. Po pierwsze, ogrom błogosławieństw, jakich doświadczam w obecnym miejscu pracy ze strony pracodawców i współpracowników oraz ich sposób wyrażania wdzięczności. Idąc za ich przykładem, jak to ja - postanowiłam podnieść nieco poprzeczkę i swoim przełożonym przygotować ręcznie robiony podarek. A pierniczki doskonale się do tego nadają - leci masowa produkcja, pięknie wyglądają, pachną i smakują, każdy będzie zadowolony. A po drugie - wpadłam na kilka filmów na youtube pokazujących, jak można dekorować ciastka i pierniczki, i dosłownie wpadłam w zachwyt 😁Wyglądało na proste, a tak inspirujące i śliczne, że postanowiłam zamówić barwniki spożywcze, zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt, wykonać samodzielnie lukier królewski i sama dokonać arcydzieła 🤓Mimo, że zajęło mi to wiele godzin, dzięki dobrej organizacji nie zachwiało to moich priorytetów, a udało mi się obdarować wiele osób tymi małymi smakołykami, a ponadto wiele zostało. Może ktoś z Was ma chęć wpaść? Nadal są świeże i oszałamiająco pachną pomarańczą 😉
Oryginalny przepis jak to w większości u mnie bywa, pochodzi od Dorotki z mojewypieki.com. Zdjęcia są autorstwa mojego małżonka, dekoracje wspólne.
Składniki :
✔️ 3 i 1/3 szklanki mąki pszennej
✔️ 1/2 szklanki kakao
✔️ 3/4 szklanki cukru pudru
✔️ 3/4 łyżeczki sody oczyszczonej
✔️ 2,5 łyżki przyprawy korzennej do piernika
✔️ szczypta soli
✔️ skórka otarta z 1 sparzonej pomarańczy
✔️ 180 g masła
✔️ 1 jajko
✔️ 3/4 szklanki miodu
✔️ 55 g gorzkiej czekolady, połamanej
Etap I: Przygotowanie ciasta.
Mąkę pszenną, kakao, cukier puder, sodę, przyprawę korzenną i sól - wymieszałam i przesiałam.
W garnuszku umieściłam masło, miód i czekoladę. Podgrzewałam, mieszając, do rozpuszczenia i połączenia składników, po czym odłożyłam do lekkiego przestudzenia.
Do suchych, przesianych składników wbiłam jajko, dodałam rozpuszczoną, lekko ciepłą mieszankę czekoladową, skórkę z pomarańczy i zmiksowałam. Powstałą, klejącą masę szczelnie owinęłam folią spożywczą, przełożyłam do miski i odłożyłam do lodówki na kilka godzin.
Etap II: Wykrawanie pierniczków!
Po schłodzeniu ciasto wyjmowałam partiami z lodówki i rozwałkowywałam na grubość kilku milimetrów. Następnie wykrawałam pierniczki, używając dostępnych foremek. U mnie były to choinki, gwiazdki, serca, rybki, dzwonki, śnieżki.
Uwaga - jeśli chcecie, aby pierniczki można było zawiesić na choince, dziurki w nich należy zrobić na tym etapie. Możecie zrobić to za pomocą słomki do picia.
Etap III: Pieczenie.
Piekłam w temperaturze 180ºC przez 10 - 12 minut i studziłam na kratkach.
Pierniczki stygną dosłownie w ciągu kilku minut, więc jeśli macie czas, to za dekorację można zabrać się od razu, kiedy są jeszcze twarde. Kiedy zmiękną, trzeba być bardziej ostrożnym, aby się nie ukruszyły.
Etap IV: Dekoracja!
Najlepsza część, zwłaszcza jeśli macie obok dzieci lub przyjaciół, lub miłą muzykę w tle i spokój dla wyzwolenia kreatywności :-) Pierniczki można dekorować czekoladą lub lukrem - ja postawiłam na lukier królewski z tego przepisu. Posiłkując się zawartymi instrukcjami, oraz obejrzanymi video na youtube, nie miałam trudności z przygotowaniem lukru. Jego konsystencja ułatwiała pracę, choć nie ukrywam, że musiałam nabrać nieco wprawy i pomagałam sobie wykałaczką 😉 Dodatkowo na niezastygły jeszcze lukier sypałam cukiernicze ozdoby, jakie wpadły mi w ręce, oraz kolorowy, ręcznie robiony cukier.
Zrobiłam te pierniczki dwa razy, bo tak dobrze wyszły, więc możecie sobie tylko wyobrazić, ile godzin zajęło mi stworzenie tego, co w efekcie widzicie na zdjęciach 😉 Ale ile było przy tym miałam radości! Zwłaszcza, że tyle osób udało się nimi obdarować ☺️
Choinki są przeurocze, i można je udekorować na naprawdę wiele sposobów.
Jak zapewne zauważyliście, za dekorację posłużyły nam dary lasu, które wniosły więcej życia do naszego salonu. Moje ulubione niebieskie pierniczki, jak się okazało, świetnie się razem z nimi komponują.
Nie od dziś jedzenie służy nie tylko za pokarm, ale i dekorację, i dobrze wygląda na tle natury. To mój ulubiony kącik w domu. Jak Wam się podoba?
A te zwykłe, z napisami i obramowaniem, też mają w sobie wiele uroku.
A Wasze pierniczki, jak w tym roku wyglądały?
Dziękuję za tą rozkosz dla oczu i zapewne dla podniebienia, podziwiam za perfekcjonizm i życzę powodzenia w postanowieniach i wszelkich sukcesów w Nowym Roku. Pozdrawiam.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Wszystkie są śliczne, ale choineczki wygrywają Święta. :)
Jeżeli w przyszłym roku również będę dzielić się wypiekami, to z wielką chęcią zrobię takie pierniczki. Z ciasta dojrzewającego są przepyszne, ale fakt - smakują podobnie do piernika, a z kakao i skórką będzie miła różnica w smaku. :)
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Jesteś Super @mykitchenlab Bardzo się cieszę że napisałaś i życzę Ci wszystkiego Dobrego i niech Bóg Cię prowadzi,Błogosławi i ochrania tak by wszystko co dobre i zgodne z jego wolą się w Twoim pięknym życiu wydarzyło 😇
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Congratulations @mykitchenlab! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
Click here to view your Board
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Thank you so much for sharing this amazing post with us!
Have you heard about Partiko? It’s a really convenient mobile app for Steem! With Partiko, you can easily see what’s going on in the Steem community, make posts and comments (no beneficiary cut forever!), and always stayed connected with your followers via push notification!
Partiko also rewards you with Partiko Points (3000 Partiko Point bonus when you first use it!), and Partiko Points can be converted into Steem tokens. You can earn Partiko Points easily by making posts and comments using Partiko.
We also noticed that your Steem Power is low. We will be very happy to delegate 15 Steem Power to you once you have made a post using Partiko! With more Steem Power, you can make more posts and comments, and earn more rewards!
If that all sounds interesting, you can:
Thank you so much for reading this message!
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Congratulations @mykitchenlab! You received a personal award!
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit