Traditional Breakcore Music - czyli o Venetian Snares słów kilka

in pl-muzyka •  7 years ago  (edited)

Nie ulega wątpliwości, że sztuka jest językiem - takim jak polski, angielski, czy C. Nikt nie zaprzeczy temu, że muzyka jest jednym z jej licznych narzeczy.

Muzyka służy do przekazywania idei.

Dawno temu Aaron Funk uznał, że muzyka go wyraża. Konkretniej - muzyka wyglądająca jak pozorny chaos, składająca się z dziwnych sampli wyciśniętych z wielkich szaf pełnych skomplikowanej elektroniki, zagnieżdżających się ścieżek perkusjnych granych przez małpę na mefedronie, ciężkiego jak Sowiecki Przemysł bassu, do tego upchnięte miotłą z dwie orkiestry.

In Winnipeg people thought what I was doing wasn't even music, they just heard it as random sounds I suppose.

Zresztą, do cholery - nie będę opisywać wszystkich pojedynczych dźwięków porwanych przez VS, bo to nie ma sensu - lepiej odtworzyć dowolny cholerny kawałek:

https://venetiansnares.bandcamp.com/album/thank-you-for-your-consideration

Już? Brawo! Congratulations for hearing!


Venetian Snares i idee jakie chciałby przekazać światu swoją muzyką

Na ogół na swoim bandcampie w opisie Albumów Aaron pisze co chciał nimi przekazać, bądź co było ich bezpośrednią inspiracją.
Czasami chce uchwycić lot gołębi, innym razem oddaje swoje chaotyczne emocje, czasami zwyczajnie się na coś wkurza, raz miał wizję swoich przyjaciół którzy łączą się w jeden twór, coś w rodzaju hybrydy człowieka-pająka z głębin pokręconych jelit lovecrafta. Zrobił nawet album który składa się tylko z sampli które nagrał uprawiając seks ze swoją ówczesną dziewczyną, też producentką muzyki.

Your music can often feel quite personal or confessional. This isn’t something people would necessarily associate with the styles of music you make. How do you go about putting that kind of expression into the music? Did you find it to be an awkward fit at first?
AF: I'm glad it often feels confessional and personal. It is. It's not awkward - it's who I am. Why wouldn't that be the most natural thing in the world to do? Why is nothing real? Fuck this world, man. Fake-ass idiots everywhere. What the fuck is this? Is that really what it's like for most people to create something? What an enormous fucking slab of nothing. Kill yourselves.

https://venetiansnares.bandcamp.com/album/my-so-called-life

Mniejsza jednak o to, co chciał nimi przekazać - w momencie gdy kawałek opuszcza studyjne monitory, autor traci nad nim jakąkolwiek kontrolę. Album trafia do świeta 0 i 10 IMBD, gdzie rządzą oceny, rantingi i średnie - może coś ma ocenę 5, ale połowa ludzi dała 1, a druga połowa 10? Możesz sprawdzić Rzecz i nie zgodzić się z rankingiem - więc czy powinieneś się nim kierować?
Według mnie nie - dlatego według mnie najważniejszym miejscem w które trafia utwór jest moja głowa.

https://venetiansnares.bandcamp.com/album/traditional-synthesizer-music

Trudno opisać mi nawet nie tyle muzykę Venetian Snares, co mój stosunek do niej. Słucham jej od ponad dekady - prawie połowę swojego życia - i jak dotąd nie znudziło mi się odsłuchiwanie raz po raz tego samego albumu, szukając nowych brzmień wytartych od użycia kawałków, za każdym razem zachwycając się co ciekawszym fragmentem.

99% powstającej dziś muzyki jest definiowana przez proste bity, riffy i kilka akordów powtarzanych w kółko. Kiedy odcedzimy ambient, noise, drone i inne badziewia, które z kolei odrzucają jakikolwiek porządek i strukturę, bądź są zbyt wolne i płaskie żeby cokolwiek zauważyć w jednolitym, zbitym szumie, to pozostaje nam breakcore... którego cały modus operandi to zbudować jak najbardziej dziwaczne i niespodziewane sekwencje dźwięków które cały czas przekrzykują się ze sobą i wyrywają sobie mikrofon - a to wszystko na ogół w perfekcyjnej harmonii.
A na samym szczycie Venetian Snares, Aaron Funk - gość który składa dźwięki do kupy dłużej niż ja sam żyję. Każdy jego album próbuje wycisnąć z kupy losowych dźwięków ulotną chwilę piękna i krzyk wściekłości, radości, albo po prostu krzyk.

What inspires me is more personal, I guess. Emotion, energies, personal experience - these things are truly far more inspiring to draw from than trying to be a part of some aesthetic, I can't even relate to that. I think perhaps that is a younger person's game. Coming at music from the standpoint of it being a product that will feed some niche isn't something that resonates with me. Sure, when I was doing stuff 15 to 20 years ago I was inspired by jungle and acid, but those styles of music hadn't really defined themselves either, they sounded more like an adventure than an aesthetic. I still draw from that today – roots, I suppose it's called.

Jeśli o mnie chodzi - lubię jego muzykę. Tylko tyle i aż tyle.
Każde przesłuchanie jego albumu jest czymś angażującym, ciekawym, wwiercającym się do głowy, odbijającym się echem koncertem - z którego człowiek wychodzi z wrażeniem kathrasis.
Czy byłbym innym człowiekiem gdyby kilkanaście lat temu ktoś nie wyrządził mi przerażająco gigantycznej krzywdy pokazując jego twórczość?
Trudno stwierdzić. Aaron Funk zdefiniował dla mnie breakcore - gatunek muzyki w którym głównie się zanurzam. Gatunek o definicji tak szerokiej, że mieszczą się w nim rzeczy stojące o krok od noise, loli piszczące do rytmu rekurencyjnych pętli perkusyjnych i redefiniujące podejście do muzyki klasycznej.

Are you still based in Winnipeg these days? Given your success, have you ever been tempted to move somewhere where there’s a big following for your music - or do you thrive off the isolation?
AF: I am in Winnipeg, yes. I did live in Budapest, Hungary for quite a while, but that didn't work out and I eventually came back home. I wouldn't like living somewhere where my music is more popular, I just want to be left alone. Not that I think people would be stopping me in the street. I’d just rather be unavailable - I would be getting asked to DJ all the time or go to parties. I don't want to deal with that. I do thrive off isolation, since I was a little kid, I am most content hanging out alone creating something. Maybe I'm not a people person.

Nie wiem czy powinienem opowiadać o Aaronie jako osobie. Przez jakieś 12 lat byłem perfekcyjnym odbiorcą jego muzyki - nie miałem nawet pojęcia jak się nazywa, skąd pochodzi, co robi - po prostu wciągałem dźwięk za dźwiękiem.

I used to have a really hard time doing interviews. For most of my career I didn’t want to do interviews or do press, I just wanted to see what would happen based on my music.

Jedyne co o nim wiedziałem to to, że mieszka na jakimś wiecznie skutym lodem zadupiu w Kanadzie gdzie -50 stopni uchodzi za gorącą temperaturę, przez jakiś czas mieszkał w Budapeszcie, a w 2015 miał poważne problemy finansowe - które zakończył wrzucając swoje albumy na bandcampa, tym samym udostępniając je szerszej publice.

Przez jakiś czas próbowałem znaleźć odpowiedź na pytanie "Kim jest Venetian Snares?", aż w końcu postanowiłem, że Mr. Funk sam powinien odpowiedzieć na to pytanie - więc udzieliłem mu głosu, przytaczając wyrwane z kontekstu cytaty z wywiadów których udzielił tu i ówdzie.

Do you make use of social media at all?
I use social media, yes. When I have to promote a record or something, I’m on it a bunch because that’s where people are looking these days, right at you. Not really magazines or other media sources like they have in the past. I guess straight to the source, that’s the best source of information.

Dlatego połowa contentu na fanpage VS to zdjęcia jego kotów - najlepsza informacja prosto ze źródła. Poniżej - kot VS, prosto z najlepszego źródła informacji:

I to jest właśnie Venetian Snares.

Źródła wywiadów:
http://thequietus.com/articles/08802-venetian-snares-last-step-interview-sleep
https://www.attackmagazine.com/features/long-read/venetian-snares-lets-all-be-real/
http://www.factmag.com/2015/08/13/interview-venetian-snares-hates-the-music-industry/
Muzyka w całości z bandcampa VS.
Obrazki zaś jego facebookowego fanpage.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Bardzo przyjemny artykuł, dzięki. VS odkryłem też około 10lat temu, wraz z utworem Szamar Madar, koleżka, który mi to pokazał został na tym poziomie, ja zszedłem niżej i eksplorowałem nieco break-core. Chętnie przyjmę jakieś ciekawe rekomendacje. Dwukrotnie też miałem okazję usłyszeć VS na żywo, przy czym raz byłem zbyt trzeźwy, a raz zbyt pijany, aby wysłuchać całego koncertu :D

Pozdrowienia!

Breakcore to bardzo szeroki termin i zależy co cię w nim interesuje.

Na pewno takim must-have do sprawdzenia to Igorrr (zwłaszcza jego dwa ostatnie albumy - Savage Sinusoid i Halluljah) i ruby my dear, zwłaszcza jeśli podobał ci się Szamar Madar.

Jeśli szukasz głównie łupania, to możesz sprawdzić trójmiejskiego Wieloryba (bardziej indrustial), albo Goreshita. Ja na ogół przeglądam po prostu bandcampy wydawnictw\grup i łapię co się da, obserwując na stałe tylko nielicznych.

Tak już jadąc ładnymi albumami czy wykonawcami, kolejność bez większego znaczenia:
https://prspctrecordings.bandcamp.com/album/brame-by-ruby-my-dear
https://erisianrecords.bandcamp.com/album/circus-brekovic-ep (Wan Bushi to w ogóle kozak)
Savage sinusoid
Wszystko co zrobili ludzie od Machine Girl, chociaż miejscami IMO brakuje im pasji
https://datachi.bandcamp.com/album/system - w tym ostatnio się zasłuchuję, jeśli lubisz tradycyjną muzykę z syntezatorów to must-have.
Wszystko od Goreshita
https://odaxelagnia.bandcamp.com/album/the-physiognomy-of-dreams odaxelgamia, raczej klimaty w stylu łup łup łup*, ale zdarza się coś ciekawszego

Jeśli zdecydujesz się porzucić człowieczeństwo to pierwszym dobrym krokiem jest wejście tutaj: http://www.skrd.npx.pl/news.php i ściągnięcie płytki ★ SKRD!!!-085 - V.A. - Polska Ja Wersyja: Polcore To Stan Umysłu. Jest tam kilka fascynujących rozprawek o poczuciu humoru, polecam.

Na Igorzrzrzrze byłem ostatnio na żywo, miazga! Chwilę mi zajęło, żeby przesłuchać. Warto było :) Szczególnie Wan Bushi i Goreshit to złoto! Od siebie też skromnie podrzucę kilka kawałków:




Cool! I follow you.