Tykocin jak z bajki

in pl-travelfeed •  5 years ago  (edited)

Kiedyś usłyszałem opinię Agnieszki Osieckiej o Tykocinie - „miasto-bajeczka”. Po jego odwiedzeniu przychylam się do tej oceny. Tykocin leży na Podlasiu, w jego środkowej części, 30-kilometrów na zachód od Białegostoku. Miasto położone jest w niezwykle urokliwym miejscu pośród narwiańskich pól i łąk. Jest świetną bazą wypadową dla miłośników przyrody. W pobliżu znajdują się Biebrzański Park Narodowy, Narwiański Park Narodowy oraz unikatowe w skali kraju gospodarstwo Pentowo posiadające miano Europejskiej Wsi Bocianiej. Sam Tykocin ma niezwykle ciekawą historię i architekturę, którą postaram się przybliżyć w tym artykule.

Plac Stefana Czarnieckiego w Tykocinie

Do Tykocina wybieram się w lipcu, w pełni sezonu turystycznego. Miasto położone jest nad samą rzeką Narew co tylko dodaje mu niezwykłego uroku. W pobliżu, po drugiej stronie rzeki, znajduje się odrestaurowany zamek, którego sielskie położenie przykuwa uwagę każdego łaknącego piękna turysty. W samym miasteczku, ku mojemu zaskoczeniu, nie natykam się na wielu turystów. W tym samym czasie na Mazurach, nad Bałtykiem lub w Tatrach odwiedzających całe tłumy Tutaj zupełnie inaczej. Pojedyncze osoby zwiedzają różne zakątki miasta. Tykocin sprawia wrażenie niepozornego i spokojnego miejsca. Czas płynie tu leniwie a mieszkańcy są wyjątkowo wyciszeni. Jednak po bliższym zapoznaniu się z miejscową historią i kulturą, słowa "niepozorne" i „spokojne” nabierają zupełnie innego znaczenia.

Uliczka w Tykocinie

Uliczka w Tykocinie

Najbardziej reprezentatywna część miasta to Plac Stefana Czarnieckiego. Spacerując po nim dostrzegam piękny pomnik tego dawnego właściciela miasta. Przysiadam na ławeczce nieopodal obelisku i wyjmuję laptopa. Po paru chwilach znajduję więcej informacji w internecie na temat tej postaci historycznej. Czarniecki urodził się około 1599 roku w Czarncy. Jak się okazuje w okresie I Rzeczypospolitej sprawował wiele funkcji politycznych i wojskowych. Był m.in. kasztelanem i wojewodą kijowskim, wojewodą ruskim, starostą tykocińskim, hetmanem polnym koronnym. W okresie potopu szwedzkiego prowadził wojnę partyzancką przeciwko wojskom najeźdźcy. Brał również udział w działaniach wojennych w okresie powstania Chmielnickiego i wojny polsko-rosyjskiej w drugiej połowie XVII wieku. W 1661 roku, w dowód zasług dla ojczyzny, mocą uchwały Sejmu Warszawskiego otrzymał Tykocin wraz ze starostwem na dziedziczną własność. Dowiaduję się, że po przejęciu dóbr tykocińskich, Czarniecki przystąpił do odbudowy pobliskiego zamku zniszczonego w okresie potopu szwedzkiego i umieścił w nim swój osobisty skarbiec. No tak, ale od razu rodzi się w mojej głowie pytanie co było z Tykocinem wcześniej i skąd wziął się ten zamek?

Plac Czarnieckiego

Plac Czarnieckiego

Ponownie internet okazuje się niezawodnym źródłem informacji. Początki Tykocina sięgają XIV wieku. Wówczas był osadą podgrodową znajdującą się na granicy Mazowsza i Wielkiego Księstwa Litewskiego. W wyniku położenia w miejscu przeprawy przez Narew, łączącej szlaki handlowe z Wilna do Krakowa i Poznania, Tykocin od samego początku intensywnie się rozwijał. Jak to bywa z osadami przygranicznymi Tykocin przechodził z rąk do rąk – raz był siedzibą rodów pochodzących z Mazowsza raz z Litwy. Prawa miejskie otrzymał 1425 roku z rąk księcia mazowieckiego Janusza I Starszego. Wkrótce trafił w ręce potężnego litewskiego rodu Gasztołdów. To oni wybudowali tu pierwszą drewnianą warownię w roku 1433, która z biegiem czasu była wielokrotnie przebudowywana.

Dom przy Placu Czarnieckiego

Alumnat

Po bezpotomnej śmierci ostatniego z Gasztołdów - Stanisława, miasto trafiło pod kuratelę ówczesnego króla Polski - Zygmunta Starego. Wkrótce tykocińska twierdza stała się wyjątkowym miejscem w całej Rzeczypospolitej. Za panowania następnego (i ostatniego) z Jagiellonów - Zygmunta Augusta - powstał pierwszy murowany zamek. W jego murach władca umieścił arsenał, bibliotekę i skarbiec Rzeczypospolitej. Zasługuje na uwagę fakt, iż w dniu 10 września 1573 roku z tykocińskiego zamku wyruszył kondukt żałobny wiozący ciało zmarłego władcy na Wawel. Na tym kończę zgłębianie wiedzy na temat losów twierdzy. Już z dotychczas zdobytych informacji mogę wywnioskować, że jej historia jest burzliwa i niezwykle ciekawa.

Zamek w Tykocinie

Dziedziniec Zamku w Tykocinie

Teraz postanawiam przyjrzeć się innej rzucającej się w oczy osobliwości architektury Placu Czarnieckiego - szlacheckim dworkom z XVIII wieku usytuowanym w północnej pierzei rynku.
Z internetu dowiaduje się, że układ dworków, jak i cały plac, zawdzięcza swój obecny wygląd rodowi Branickich, którzy właśnie w tamtym czasie dzięki sprytnym mariażom weszli w posiadanie Tykocina i przyległych włości. Ci ostatni po przejęciu miasta przystąpili do wytyczenia i budowy nowego rynku wzorowanego na planie Placu Świętego Piotra w Rzymie! I rzeczywiście – plac i świątynia mają coś z tego ważnego dla chrześcijan miejsca. W tym momencie zwracam uwagę na Kościół Świętej Trójcy leżący we wschodniej pierzei placu. Posiada charakterystyczne i jednoznacznie kojarzące się skrzydła boczne, przypominające obejmujące wiernych ramiona. W tym momencie moją uwagę przykuwa leżący po lewej stronie kościoła charakterystyczny, parterowy budynek przypominający koszary. W sieci znajduję więcej informacji. To Alumnat - Zakład dla Inwalidów Wojennych wzniesiony w pierwszej połowie XVII-wieku. Pełnił rolę przytułku dla żołnierzy pochodzenia szlacheckiego. Na uwagę zasługuje fakt, iż jest to jedyny zachowany tego typu obiekt w Polsce i jeden z najstarszych w Europie.

Plac Czarnieckiego

Ganek domu przy Placu Czarnieckiego

Po krótkim odpoczynku przechodzę do żydowskiej części miasteczka. Sprawia ona wrażenie opustoszałej. Wyczuwa się, że dawnych, rodowitych mieszkańców już tu nie ma. Niemiecka zagłada ludności żydowskiej z okresu II wojny światowej nie ominęła Tykocina. Postanawiam zgłębić informację o tej dzielnicy i jej dawnych mieszkańcach. Przysiadam na murku nieopodal starej synagogi i ponownie otwieram laptopa. Już w roku 1522 – za czasów panowania litewskiego rodu Gasztołdów – do Tykocina sprowadzono pierwszych Żydów. Oddano im obecny teren dzielnicy żydowskiej zwanej niegdyś Kaczorowem i zezwolono na działalność handlową. Liczba ludności żydowskiej szybko rosła. W XVII wieku wzniesiono synagogę – tą przy której siedzę. Obecnie mieści się w niej oddział Muzeum Podlaskiego. Podczas zwiedzania można obejrzeć wyposażenie i wystrój dawnej świątyni żydowskiej. Dowiaduję się, że tuż przed II wojną światową dzielnica była bardzo urokliwa i pełna życia. Już w XVIII wieku w dzielnicy żyła druga co do liczebności społeczność żydowską w Polsce (po Krakowie) licząca parę tysięcy mieszkańców. Tuż przed II wojną światową liczba Żydów stanowiła połowę mieszkańców Tykocina. Na chwilę odrywam wzrok od ekranu laptopa, rozglądam się po dzielnicy i nachodzi mnie smutna refleksja. Do dziś prawie nic nie zostało z tamtego czasu – kilka kamienic, placyk przy którym siedzę i synagoga. Na pocieszenie znajduję informację, że do Tykocina często przyjeżdżają Żydzi – zarówno spokrewnieni z dawnymi mieszkańcami miasteczka jak i turyści z USA czy Izraela odwiedzający nasz kraj. To dobrze – kultywowanie pamięci przodków jest mi bliskie.

Synagoga

Na koniec wizyty w Tykocinie przychodzi czas na podsumowanie. Pomimo pierwszego wrażenia senności i spokoju, okazuje się, że miasteczko ma za sobą przebogatą i burzliwą historię. Rzadko zdarza się, żeby tak niewielka miejscowość odgrywała tak ważną rolę w dziejach danego państwa czy regionu. Przypomnieć tu należy historię tykocińskiej twierdzy, stojącej na straży ważnego szlaku handlowego z Litwy do Krakowa i Poznania. Ta ostatnia kilkakrotnie przechodziła z rąk do rąk rodów to z Mazowsza to z Litwy, by w końcu stać się niezwykle ważnym miejscem Królestwa Polskiego – przez jakiś czas pełniła bowiem funkcje arsenału, skarbca i biblioteki państwowej. Nie można też zapominać o miejscowych Żydach, którzy wywarli tak mocne piętno na dziejach miasteczka, głównie w dziedzinie rozwoju handlu. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że gdyby nie Żydzi, Tykocin byłby znacznie mniej znaczącą miejscowością. Do dziś pozostały piękne zabytki związane z tamtymi ciekawymi czasami. Każdy pasjonat historii i zabytkowej architektury odwiedzający Tykocin będzie zachwycony. Ja po tej wizycie jestem z pewnością zauroczony miasteczkiem i gdy tylko nadarzy się okazja, ponownie do niego zawitam.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Edit: User has verified the authorship.

Gratulacje! Twojej wysokiej jakości treść podróżnicza została wybrana przez @lesiopm, kuratora #pl-travelfeed, do otrzymania 100% upvote, resteem oraz podbicia całym trailem @pl-travelfeed! Twój post jest naprawdę wyjątkowy! Artykuł ma szansę na wyróżnienie w cotygodniowym podsumowaniu publikowanym na koncie @pl-travelfeed. Dziękujemy za to, że jesteś częścią społeczności TravelFeed!

komentarz.png

Dowiedz się więcej o TravelFeed klikając na baner powyżej i dołącz do naszej społeczności na Discord.