Rok 2014
„…oferta jaką przygotowaliśmy dla Pana to 2800 złotych brutto plus dodatek za język francuski 200 złotych brutto. Razem daje kwotę 3000 złotych brutto oraz umowa o pracę na czas określony, a po okresie 3 miesięcy przedłużenie umowy na czas nieokreślony oraz benefity o których już wcześniej wspomniałam, karta good-system i prywatna opieka medczyna fuxmed”
Rozbiłem bank ! – pomyślałem wtedy. To było coś, dla studenta który prawie nigdy nie miał wolnego. Studiowałem dziennie przyszłościowy kierunek (bynajmniej tak myślałem w 2011 roku) na uczelni o której nigdy wcześniej nie słyszałem, i dorabiałem w prawie każdy weekend w KFC.
Rodzice przesyłali mi około 1200-1300 złotych, plus moje śmieszne pieniądze z pracy w weekendy. Dawało to różne kwoty od 1500 złotych do nawet 1800. No ale co to było dla wiecznie melanżującego studenta z dziurawymi kieszeniami ? No tyle co nic. Bywały miesiące gdzie kończyłem pod kreską, a pożyczone pieniądze przepuszczałem na kolejny melanż.
Myślałem sobie – Ja ?! Przecież to inni latali na każdy wykład, dostawali same dobre stopnie, zdawali w pierwszych terminach, ale i też ślepo wierzyli, że dosłownie zaraz jak odbiorą dyplom i po tych 5 latach wyrzeczeń i kolekcjonowania kolejnych wpisów w indeksie przyjdzie do nich pracodawca i z pocałowaniem ręki zaoferuje im górę pieniędzy (no bo przecież im się należy po tych ciężkich studiach).
No tak, ale wracając do mnie. Nie mogłem uwierzyć, że w jakiś sposób zaraz wkroczę w świat dorosłych. Praca od poniedziałku do piątku, odbębnić czterdzieści godzin w tygodniu i… weekend, później od poniedziałku do piątku.. czterdzieści godzin… weekend, poniedziałek, piątek, godzin, weekend, poniedziałeeek iii weekend. (bynajmniej tak sobie wyobrażałem „świat dorosłych” i „ludzi sukcesu”). No ale to też jeszcze nie o to mi chodzi. Chodzi o to, że nie wierzyłem, że mi się udaje. Mi, kurwa Mi !
Chłopaczkowi z bloków, nie napiszę Sebixowi (choć mam bardzo podobnie na imię),no bo Sebixem nie byłem. Raczej chadzałem gdzieś swoimi ścieżkami, ale często też to była zwykła szara ulica i klatówa pod blokiem. Chłopaczek z bloków, z wielodzietnej rodziny (jest nas piątka choć na tamte czasy to wcale nie była bardzo wielka rodzina i nie takiej wielodzietnej w której nie ma co jeść, matka i ojciec piją, a dzieci nie wiadomo gdzie są i chodzą - niestety tak się dzisiaj kojarzy – wielodzietna rodzina. Jedno co się zgadza to to, że nie wiadomo gdzie chodzą – jakoś każdy z nas wybierał inne ścieżki, a spotykały nas podobne przygody. Lubię nazywać nas Watahą – choć to totalnie nie pasuje. Jak wiadomo – Wataha – trzyma się razem) gdzie nie wszyscy poukładali sobie życia tak jakby chcieli tego ich rodzice, to mi zaczynało się udawać.
Zacząłem pasować do modelu i osiągać sukces.
KOLEJNA CZĘŚĆ W NASTĘPNYM TYGODNIU - JEŚLI SIĘ PRZYJMIE :)
✅ @jamesford91, congratulations on making your first post! I gave you an upvote!
Please give me a follow and take a moment to read this post regarding commenting and spam.
(tl;dr - if you spam, you will be flagged!)
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Congratulations @jamesford91! You received a personal award!
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
Do not miss the last post from @steemitboard:
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit