Znaki końca czasów
[Poniższy tekst powstał jedynie pod chwilą natchnienia. Nie ma on związku z żadną z doktryn religijnych, choć imiona i nazwy zostały zaczerpnięte z różnych źródeł - również mitologicznych]
A wraz ze wschodem Słońca na widnokręgu zeszli i oni - Sąd Ostateczny Aniołów Niebieskich, a jeden z nich podniósł broń białą - miecz, który jak latarnia rozszczepił światło i stał się sygnałem dla wszystkich mieszkańców Ziemi, że koniec ich życia jest bliski. A nazwa miecza excalibur. I wtedy to drugi z aniołów począł dąć w trąby, tak że posady ziemskie zadrżały z przerażenia i stało się to wypełnieniem znaków końca wszystkich czasów i wszyscy, co już dawno pomarli, a których ciała i groby ziemia dawno pochłonęła, powstali ponownie i zeszli się na spotkanie. A nazwa trąby drugiego anioła - jerycho.
Zza pleców ich nagle strzała świecąca, jak błysk, wyłoniła się znad horyzontu i przecięła na wskroś całe niebo, aż kopuła nieba rozpadła się na połowy, a wtem wlała się czerń do środka i owładnęła całą ziemię tak, że na niebie choć Słońce świeciło, to każdy mógł zobaczyć gwiazdy obok Słońca, a nieskończona głębia kosmosu stała się dla ludzi widoczna. I lud zdumiony rzeczami, które widział, uniósł swe głowy ku górze ze zdziwienia, spojrzał na wielki monument wszechświata i widząc, jak wielkie rzeczy mógł Stwórca uczynić, a jak mały był świat kruchego człowieka, padł na kolana z szacunku dla stwórcy jedynego, początku i końca, Alfy i Omegi, kreatora wszechświata.
Wtem wstęga ognia na niebie błyszczeć poczęła, a był nią powóz płomienny, który para zaprzęgniętych koni ognistych ciągnęła, aż strach przeogromny z dumą począć się mieszał, bo świadomość ludzkiego końca umysł ich natchnęła. A wóz piekielny, spod którego ogień kół się wydobywał, wykuty był w kuźni samego Hefajstosa, a wóz ten prowadził sam władca piekieł, a nazwa jego wozu - inferno, a imię władcy po hebrajsku - Abaddon, a imię władcy po grecku - Apollyon. Lecz żaden z płomieni nie dotknął ludzkiego ciała, ani żadne źdźbło trawy się ogniem nie zajęło, lecz ludzkości ogień ten rozpalił w umysłach wiedzę i zyskali oni odpowiedź na wszystkie pytania, a między nimi nie było już więcej zwątpienia i poszukiwań odpowiedzi już nikt więcej nie czynił, bo wszystko dla nich stało się teraz znajome.
A wtem otworzyły się drzwi do niebios, a zza wrót niebieskich wyszło 24 sędziów, tak jak dobę podzielono na 24 godziny. Każdy z nich niósł w rękach ołtarze, a na ołtarzach leżała księga, a w księdze tej zapisane były grzechy świata. Gdy, więc już osądzili oni wszystkich i dusze wszystkie od sądów ich doznały oczyszczenia, na styku Nieba i Ziemi, otworzył się tęczowy most płonący Bifröst i tak most ten złączył dwa światy, świat ludzki ze światem Boga, a przejść przez niego mogli jedynie godziwi, których uczynki nie stały się występkiem przeciwko temu, kto wszechświat stworzył.