Komuna Gębo Demokracji

in polish •  6 years ago  (edited)

20180914_075343.jpg

Komercjalizacja ominęła demokrację szerokim łukiem.

Powodem, dla którego piszę te słowa jest refleksja, która ujawniła się podczas rozmowy z pewnym człowiekiem.
Wspólnie zastanawialiśmy się nad naszym obecnym sposobem głosowania w Polsce, rządowi, który planuje przekształcić ustrój w autorytarny. Powstało pytanie, kto kandyduje i na kogo przyjdzie nam głosować? Jak to funkcjonuje od samego początku. Czy wybory to głównie walka o stołki ludzi, którzy często nie mają nic wspólnego z pojęciami takimi jak prawo, ekonomia, administracja?

Pan Henio

I tak mój znajomy opowiedział mi ciekawą historię.

W moim mieście mieszka Pan Henio, miły staruszek, który nie skończył podstawówki, nie zna się na ekonomi, prawie, aczkolwiek od zarania dziejów zawsze kandyduje i zawsze wygrywa, zdobywając ogromną ilość głosów.

Zapytałem go, gdzie tkwi sukces? co sprawia, że Pan Henio jest tak dobry?

Cóż, Pan Henio odpowiada za sprawdzanie stanu liczników wody. Czasem, gdy akurat mieszkańcy nie mają pieniędzy w danym miesiącu, zapisuje stan liczników zaniżając wartość. Dzięki temu jest tak lubiany i ludzie głosują na niego. Oczywiście przy następnym razem nastąpi wyrównanie..

Przyznam, że prostota tego rozwiązania naprawdę mnie zaskoczyła. Pan Henio wręcz urodził się do bycia samorządowcem. Jego kampania trwa praktycznie cały rok. Któż byłby w stanie mu zagrozić ?
I tutaj nasuwa się refleksja. Czy o to chodzi w demokracji?

Ile tak naprawdę pieniędzy trafia w błoto ?

Kolejna kwestia jaka się nasuwa to pytanie, jak ogromne pieniądze są topione, gdy zarządzają nimi urzędnicy takiego pokroju, nie obrażając Pana Henia, lecz jak przykładowo można oczekiwać sukcesu przedsiębiorstwa w przypadku, gdyby zarządzałaby nim banda krasnoludków?

W temacie nawiązałem do kapitalizmu. Widać jego wpływ dookoła. Nie jest to perfekcyjny system, jednakże wzmaga rywalizację, chęć polepszania umiejętności. Walka o dobre stanowisko, o dobrą sytuację życiową polega przede wszystkim na ujawnianiu dobrych cech i pewnego rodzaju ich sprzedaży.
Praca, produkty, usługi - to wszystko opiera się na konkurencji. Na optymalizacji i ciągłym polepszaniu.
Jak można liczyć, na progres Państwa, gdy model jest taki jaki jest. Tyczy się to większości społeczeństw/ Państw.
Z jakiej racji obroty korporacji przekraczają często PKB niektórych krajów ? W tym właśnie zawarta jest esencja.
W przypadku demokracji wybierani są ludzie, którzy wybierani być nie powinni na stanowiska, których nigdy nie powinni piastować. W przypadku korporacji sprawa najczęściej ma się zupełnie inaczej.

W jaki sposób komercjalizm ominął demokrację?

Demokracja - każdy głos jest ważny. Owszem historia pokazuje, że to najlepsza z możliwości. Po prostu reszta jest jeszcze gorsza. Pozostaje zatem mniejsze zło.
Jednakże, czy to oznacza, że demokracja ma pozostać w niezmienionym stanie ?
Wybierajmy ludzi spośród tych najlepszych w swym fachu.
Niech każdy głos się liczy, aczkolwiek nie każdy kandydat.
Wybierając prezesa korporacji sprawdza się jego referencje. Czemu przy wyborze zarządzających dobrem wspólny nie korzysta się z tak prostej zasady, dyskwalifikując na wstępie ludzi bez kompetencji...

Przyszłość Polski

I tak składnie rozmowa trafiła na kanwy obecnej polityki, walki rządu z UE i wszystkim możliwymi sąsiadami, aktualnego zapytania pana ministra Z. do TK.
Fikcja literacka okazuje się być rzeczywistością.
Podpisując traktaty akcesyjne TK sprawdzał ich zgodność z Konstytucją. A teraz ... cofamy taśmę. Zróbmy to raz jeszcze.. Aczkolwiek czy to ma znaczenie, czym w ogóle obecnie jest ten akt prawny..

Skłócenie społeczne, bałagan prawny, obsadzanie KRS własnymi ludźmi, 500 + (zachęta do życia bez pracy, do nie podejmowania wysiłku), pielęgnowanie wartości narodowych, populistyczne idee, rozbiórka postępowania egzekucyjnego (nowa ustawa wchodzące w życie w przyszłym roku), walka z niewidocznym wrogiem z zagranicy metodą pozyskiwania kapitału wyborczego wśród najuboższych intelektualnie osób.
Zasadne wydaje się pytanie. Dokąd to wszystko zmierza?

Polexit

Wyobrażając sobie sytuację w której Polska wychodzi z UE, traci fundusze, przyszłość wydaja się zasadnie wątpliwa.

  • rolnicy tracą unijne dotacje, bez których obecnie nie istnieję,
  • miłośnicy 500 + w pełni wierzący w ekonomiczny cud Polski oczywiście z niego nie zrezygnują.
    Gdzie szukać pieniędzy ? Przedsiębiorcy - zmiana przepisów dot. Leasingów aut. brzmi aktualnie ?

Grupy społeczne tj. lekarze, prawnicy, programiści. Tak. W końcu podatki mogą zostać ściśle ukierunkowane. Wyobrażam sobie taką sytuację.

Cel

Zachodzi zasadne pytanie. Jaki jest cel takiego działania? Przyznam, że trudno mi znaleźć jednoznaczną odpowiedź.
III Rzesza dokonując takiego przewrotu zamierzała wypowiedzieć wojnę połowie świata. Miała jednak ku temu możliwości. Polska...
A więc ?
Chęć utrzymania władzy, kosztem innych ? Nowa Białoruś ? Wyjście z UE. Problemy gospodarcze.
Cóż i w autorytaryzmie można się odnaleźć. Obecnie rozmontowywany, jednakże w przyszłości pożądany aparat władzy państwowej: policja, komornicy, prokuratorzy - w Państwie władzy jednej partii, będą zyskiwać na znaczeniu.
Historia dała ku temu wiele przykładów. Sądzę, że i specjaliści z IT znajdą dla siebie sporo możliwości rozwoju w postaci cenzurowania, czy namierzania ognisk sprzeciwu dla władzy.

Ciekawe są te obecne czasy.

Gdzie tkwi problem?

Cóż. Politycy to odbicie społeczeństwa. Społeczeństwa, które nie nadąża za zmieniającą się rzeczywistością. Społeczeństwa nie rozumiejącego obecnych technologii, społeczeństwa zagubionego, podzielonego, wreszcie społeczeństwa głupiego, dotkniętego ręką komunizmu w przypadku Polski. Bo czyż nie było przyjemniej, gdy nie trzeba było podejmować decyzji, gdy to Państwo wyręczało w każdej życiowej zagwozdce? Taki był PRL - miejsce pracy, sposób odpoczynku, miejsce zamieszkania - to wszystko było z góry ustalone. I tak być powinno raz jeszcze.

Śmiało zatem. Wypełnij swoją książeczkę kandydata!

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Czemu nie lubisz Pana Heńka? Dobry człowiek, jak szkołę będą chcieli zamknąć powie, wie gdzie ludzie mieszkają i które drogi remontować, bo musi nimi chodzić czy tam jeździć.

Chyba mamy trochę inną wizję kapitalizmu, w kapitalizmie nie wybieramy najlepszych w swoim fachu. Tylko decyduje o tym kapitał i prawo własności. Czyli jeśli jesteś właścicielem firmy, ty nią zarządzasz. Albo znajdujesz osobę której to powierzasz, może to być matka, żona, albo kochanka, czy ktokolwiek inny.

Zapewne odpowiesz że w teorii to każdy racjonalny człowiek wybrał by osobę kompetentną, taką która będzie dobrze zarządzała firmą. To nie taka sama teoria jak ta że ludzie będą głosować na kompetentne osoby, by ci dobrze gospodarowali?

Cóż, czasem liczą się inne interesy...

Upvotuje i tak, bo przynajmniej się zastanawiasz nad tym co się dzieje.
PS. Dopisz trochę tagów... może trafi do większej ilości odbiorców.


Dzięki za wskazówkę. W kwestii "Pana Heńka", rozumiem Twoje podejście, jednakże w mojej ocenie bilans w przypadku zatrudnienia ludzi kompetentnych, a nie mających wyłącznie kontakt z ludźmi, jest niewspółmiernie większy oczywiście po stronie zysków.

Tak, kompetencje są ważne. Nie wyobrażam sobie by ministrem mógł zostać "Pan Heniek". Ale jak będzie w jakiejś tam radzie gminy to, ja bym się nie oburzał.
Ja bym zwrócił może na inny wątek, przyczynę czemu ludzie głosują na takie a nie inne osoby. Niestety mamy niską świadomość polityczną, nawet ja miałbym problem z odpowiedzią na pytanie za co odpowiada gmina, za co powiat, za co województwo, za co państwo i na końcu za co unia. Za co kuratorium odpowiada w przypadku edukacji, za co NFZ w przypadku zdrowia. Więc ta odpowiedzialność przed obywatelem się rozmywa, raz że jest mu wszystko jedno kto gdzie będzie. Dwa że pojawia się myśl czy tego towarzystwa nie rozpędzić.

Niestety jedną z tego przyczyn jest że nauczono nas że trzeba w wszystkim zaufać ekspertom. Niestety eksperci też mają swoje interesy i im też trzeba patrzeć na ręce.