Bardzo ciekawa obserwacja.
Ale nie do końca mogę się zgodzić, że po przeskalowaniu do makro nadal wygląda tak atrakcyjnie. Weźmy tych Sowietów i ich wkroczenie do Polski (wkraczając do Warszawy nie nieśli żadnej pomocy bo po pierwsze praktycznie już nie było Warszawy i nie było komu/w czym pomagać - zakładam, że się przejęzyczyłeś i chodziło Ci o wejście do Polski we wrześniu 1939r.). Czy te kilkaset tysięcy sowieckich żołnierzy (nie wiem ilu, nie strzelajcie, to nieistotne) miało jedną wspólną narrację? Nie sądzę. Stalin miał swoją. Jego najbliżsi współpracownicy mieli swoją. Dowództwo miało swoją. Wymyślono i rozpowszechniano wiele narracji propagandowych, które powinny stać się narracją szeregowego żołnierza i przeciętnego obywatela. Narracja tych ostatnich (i żołnierzy i innych obywateli), jeśli taką w ogóle posiadali, w sensie własną i nienarzuconą, miały niewielką, właściwie żadną siłę sprawczą.
Mega komentarz, dzieki! Ale popatrz, właśnie o tym piszę. Każdy ma swoją narrację, o to trwa walka. Każdy chce, żeby jego była usłyszana, zrozumiana i przekazywana dalej. Ci żołnierze mieli swoją. Ja mam swoją, Ty też:) miłej soboty!
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit