Samsung sobie krzywdę zrobił.

in polish •  7 years ago  (edited)

Jakieś dwa, trzy tygodnie temu Money.pl podało informację o gigantycznej kwocie dywidendy którą Samsung wypłacił swoim pracownikom. Przez pomyłkę. 105 mld dolarów poszło w lud bo ktoś, nie myśląc, źle wklepał dane w edytor tekstu.

Przelewy zatwierdzono i ponad 2000 pracowników Samsunga dostało "prezent" w postaci 1000 akcji wartych 0.49$ każda; pomnożonych przez tysiąc - bo o tyle się gapa pomylił.    W rezultacie zamiast 490 dolarów każdy dostał 490 000.

Samsung wysłał wprawdzie do wszystkich maila zakazującego jakichkolwiek działań z nieprawnie otrzymanym akcjami tyle,że już było pozamiatane. Każdy sprzedał. Firma zawiesiła wszystkich "obdarowanych" bo tyle mogła. Ale czy cokolwiek odzyska?

Jeśli pracodawca pójdzie do sądu...Nie wiem jakie prawo obowiązuje w Korei ale na zdrowy rozum - jeśli otrzymujesz kasę (nieważne przelew czy jak w tym wypadku akcje spółki) z informacją, że twoja i być może jeszcze z gratulacjami za dobrze przepracowany czas... no to bierzesz i konsumujesz.

Bywały przypadki gdy w banku dochodziło do pomyłek; ktoś, gdzieś, albo po prostu z automatu szły przelewy - człowiek sprawdzał wyciąg z konta i oczy przecierał. i wypłacali ludzie i wydawali.

Tyle, że takie omyłkowo wysłane pieniądze bank odzyskiwał bezproblemowo. Miał logiczną podkładkę :"widzisz człowieku, że szmal się rozmnożył a nie wpłacałeś i nikt ci winien nie był to nie ruszaj". Wchodził na konto albo komornika nasyłał - tylko ludziom było przykro.

Tu trzeba najpierw udowodnić, że beneficjenci wiedzieli o pomyłce i świadomie zignorowali wiadomość od pracodawcy. A obciążać kwotą księgowego, który dał plamę? Nawet gdyby siebie całego z rodziną do siódmego pokolenia na przeszczepy sprzedał - nie spłaci. Nie ma szans.

I jak spointować taką historię? Trudno. Z życia wzięta, zdarzyła się... a zupełnie niewiarygodna. Tak tylko myślę czy przypadkiem Samsung nie podniesie cen na swoje produkty za jakiś miesiąc czy dwa? Jakoś tę stratę będzie przecież próbował odrobić...

U nas też nie tak dawno pracownicy jednej z firm państwowych dostali spore nagrody. Legalnie - nikt się nie pomylił tym razem. Tyle że władza zwierzchnia pod presją opinii publicznej nakazała zwrot.

Jest niesmak bo niektórzy bronią zasadności faktu, że nagrody otrzymali; jest dezorientacja bo inni głośno mówią, że nie będą w stanie oddać całej kwoty.

Jak ja bym dostała 60 tysięcy nagrody, też bym nie miała z czego zwracać. Przecież to się migiem rozchodzi. :D

smartphone-photo-phone-mobile-38266.jpeg
źródło:Pixabay

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Ehhh czemu takie pomyłki nie zdarzają się w mojej firmie 😁

Prawda? :D

Mój pracodawca się nigdy nie pomylił :(

Co więcej... pracuję "nieco" dłużej niż dwa lata, pracę wykonuję rzetelnie, a mimo to żadne gratisowe pieniądze mi się NIE NALEŻĄ! I co?

I nieuczciwość :/ Społeczeństwa jakoś tak mają, że "wybierają sobie" branże, które promują. Jak coś przynosi zyski to jeszcze to dofinansować. Słusznie. Zarobił, niech ma. Tyle, że nie zauważa się, myśląc w ten sposób, tych zawodów, które nie przynosząc zysków przeliczalnych na pieniądze, de facto wnoszą więcej w ogólny rozwój kraju niż zgrabne maszynki. Szkolnictwo, służba zdrowia, biblioteki... to tu powinny iść duże pieniądze bo od zdrowotnej i umysłowej kondycji ludzi zależy kondycja społeczeństwa. A to wszystko jak zwykle według "zasady": oni sobie poradzą... taa..

"U nas też nie tak dawno pracownicy jednej z firm państwowych dostali spore nagrody. Legalnie - nikt się nie pomylił tym razem. Tyle że władza zwierzchnia pod presją opinii publicznej nakazała zwrot.

Jest niesmak bo niektórzy bronią zasadności faktu, że nagrody otrzymali; jest dezorientacja bo inni głośno mówią, że nie będą w stanie oddać całej kwoty.

Jak ja bym dostała 60 tysięcy nagrody, też bym nie miała z czego zwracać. Przecież to się migiem rozchodzi. :D"
Jak jeden z panów posłów mówi, że za ponad 10 tysięcy złotych miesięcznie nie jest w stanie wyżyć, to takie pieniądze od razu pewnie na pokrycie długów idą... :D

Bo punkt widzenia zależy... wiemy od czego. Była kiedyś taka pani, która wsławiła się "błyskotliwą" oceną sytuacji proponując ciastka jako codzienny posiłek tym, których nie stać na chleb. (Oczywiście za ich własne pieniądze). Od tego czasu były rewolucje, wojny, powstania... ludzie piszą dużo i szczerze, tworzą projekty poprawy warunków i rozwoju społecznego... a większość tych, którzy zaczynają pracę w strukturach państwowych ( niezależnie od modelu państwa) traci kontakt z rzeczywistością. Natura ludzka?

Nie zgodzę się z tym. Znam wiele osób zaangażowanych w politykę i po pierwsze, większość nie idzie tam dla pieniędzy, bo najpierw trzeba i tak sporo włożyć, a nie wiadomo, czy się zwróci. Po drugie, sporo osób zostaje "normalnymi", bo po to są w polityce, żeby być dla ludzi - przynajmniej z założenia.
Mówienie jednak, że za ponad 10 tysięcy złotych miesięcznie + masa dodatków i premii ciężko jest wyżyć i nie starcza do pierwszego, to skrajna hipokryzja. Wiadomo, że odpowiedzialne stanowisko to i pieniądze się należą, ale błagam. :D