Szerokie horyzonty

in polish •  5 years ago  (edited)

Screenshot 2019-06-17 at 12.53.03 PM - Edited (1).png



W powieści Klucz kulików holenderskiego pisarza Maartena T’Harta rodzice głównego bohatera utrzymują się z uprawy pomidorów. Ich syn jest utalentowany, robi błyskotliwą karierę jako biolog na Uniwersytecie w Lejdzie. Pewnego dnia zastanawia się nad zamieszkaniem w domu swojej ciotki. Ma jednak wątpliwości:


Wciąż jeszcze obawiałem się powrotu do środowiska, z którego się wywodziłem. Nie wstydziłem się tego środowiska, czułem raczej lęk, że przejmę tę samą paraliżującą umysł duszną mentalność, mentalność, w której nie ma miejsca na własną inicjatywę, w której jest się szczęśliwym z tego, co się osiągnęło i nie dąży się do zmian, a horyzont umysłowy wyznaczają ceny na giełdach i raty hipoteczne za szklarnie.


Przeczytałem powieść T’Harta jeszcze w dzieciństwie i właśnie z niej dowiedziałem się, że istnieje coś takiego jak horyzont umysłowy. Sam wywodzę się z robotniczej rodziny i dobrze rozumiem lęk bohatera tej powieści. Z drugiej strony, czy szersze horyzonty umysłowe robią z nas automatycznie lepszych ludzi? 


I właściwie jak bardzo warto je poszerzać? Wypada troszczyć się nie tylko o spłacanie rachunków, ale także o własną rodzinę, sąsiadów i przyjaciół, swoje miasto, naród albo całą ludzkość?



Głęboka przyszłość


Przed kilku laty odkryłem artykuł Rossa Andersona Omens. Anderson pisze o profesorze Nicku Bostromie, zajmującym się głęboką przyszłością ludzkości. (ang. deep future). Nie interesuje go, co się z nami stanie w ciągu najbliższych 10 lat, ani nawet najbliższego stulecia. Bostrom pyta: co powinniśmy robić, aby zwiększyć szanse, że ludzkość będzie nadal istniała za milion, a także za kilka miliardów lat? Zastanawia się nad zapobieganiem uderzeniom ogromnych meteorytów, wybuchom superwulkanów, wojnie atomowej, sztucznym epidemiom, niekontrolowanej sztucznej inteligencji. Planuje pobieranie energii z czarnych karłów, a potem czarnych dziur - gdy za miliardy lat nasze słońce i wszystkie inne gwiazdy powoli wygasną…


W oksfordzkim Instytucie Przyszłości Ludzkości koledzy Bostroma przewidują, że kolonizacja Drogi Mlecznej zajmie nam około miliona lat. Z kolonizacją innych galaktyk będzie większy problem, bo trzeba będzie wziąć poprawkę na rozszerzanie się Wszechświata i odpowiednio planować ekspedycje. Zdaniem Andersa Sandberga zdążymy zasiedlić około ⅓ znanego nam dziś Kosmosu. Reszta nam ucieknie. Powinniśmy jednak pod koniec Wielkiej Kolonizacji mieć dostęp do około 100 miliardów galaktyk…



Oprócz ludzi


Astrofizyk Claudius Gros myśli w nieco innych kategoriach. Jego zdaniem pora zacząć się troszczyć nie o ludzkość, ale o daleką przyszłość wszelkiego życia. Gros proponuje wykorzystanie międzygwiezdnych mini-żaglowców, napędzanych światłem, budowanych obecnie w ramach projektu Breakthrough Starshot. Chce je wyposażyć w automatyczne laboratoria, mogące po dotarciu do odpowiednich planet syntetyzować i rozsiewać proste mikroorganizmy. Jego pomysł to przyspieszona ewolucja - życie startowałoby na wielu planetach od razu na etapie rozwoju, którego osiągnięcie zajęło na Ziemi 2-3 miliardy lat. 


Project Genesis nie zakłada osiągnięcia żadnych bezpośrednich korzyści dla ludzkości i prawdopodobnie będzie bardzo trudny do sfinansowania. Niełatwe będzie także sprawdzanie, czy dana planeta nie ma już własnego życia, co zmieniłoby kolonizację w inwazję. W jednym z wywiadów ktoś zapytał Grosa: czy warto to robić, skoro rozwój życia na obcej planecie zajmie miliony lat i nigdy się nawet nie dowiemy, czy misja się powiodła? Gros odpowiedział, że życie samo w sobie jest czymś pięknym i warto dać mu wszelkie szanse rozwoju. Genesis poza tym pozwoliłby ludzkości na pozostawienie za sobą gwiezdnego dziedzictwa…



Najszerszy horyzont


Na koniec chciałbym opowiedzieć o filmie Podróż do końca czasu. Ta stworzona przez popularnonaukowe konto melodysheep nowożytna kosmologiczna Apokalipsa sięga w czasy, kiedy gwiazdy dawno już umarły, kiedy rozpadły się już nawet monstrualne galaktyki-zombie, zbudowane z samych tylko czarnych dziur. Za wiele miliardów miliardów miliardów lat zniknie nawet ostatnia czarna dziura, a rozszerzanie się Wszechświata schłodzi fotony do absolutnego zera. Czas przestanie mieć znaczenie, bo entropia będzie całkowita i już nigdy więcej nic się nie wydarzy. Historia Wszechświata zakończy się.


Film ma nastrojowy, hipnotyzujący podkład muzyczny i jest intrygująco opowiedziany, głównie głosem prof. Briana Coxa. Widz po kilkunastu minutach utożsamia się nie tylko z ludźmi, których nigdy nie pozna, bo będą żyli miliardy lat po nas; nie tylko z wszelkim przedziwnym przyszłym życiem, które będzie do końca rozpaczliwie szukać źródeł energii w rozpadającym się Kosmosie. Po tym filmie mocno odczułem, że jakakolwiek struktura - nawet martwe czarne karły i czarne dziury - jest krucha.


Cokolwiek złożonego i zmieniającego się jest cudem, za który powinniśmy być wdzięczni dopóki możemy, zanim nadejdzie ta ostatnia śmierć: cieplna śmierć Wszechświata...


Korzystałem z:

Ross Andersen, Omens, here

Jessica Boddy, Should we seed life on alien worlds? here

melodysheep, Timelapse of the future: a journey to the end of time, here

Grafika stąd

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Cześć!
Witaj na tagu #pl-emocjonalnie. Cieszę się, że dołączasz do emocjonalnej strony Steema. Mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej.


Autorzy postów na naszym emocjonalnym tagu są nagradzani głosem noisy, diosbot oraz planter.
@nieidealna.mama

Twój post został podbity głosem @sp-group-up oraz głosami osób podpiętych pod nasz "TRIAL" o łącznej mocy ~0.20$. Zasady otrzymywania głosu z triala @sp-group-up znajdują się tutaj, w zakładce PROJEKTY.

@wadera

Chcesz nas bliżej poznać? Porozmawiać? A może chcesz do nas dołączyć? Zapraszamy na nasz czat: https://discord.gg/rcvWrAD

!tipuvote 1 hide