Obrazek zamieszczony dzięki uprzejmości użytkownika OpenClipart-Vectors z Pixabay
Dobry wieczór,
wśród obowiązków i przygód różnych, chcąc zachować kolejność postów, niniejszym serwuję odgrzewany kotlet. Danie zachowuje sporą ilość ilość substancji metalicznych, zgodnie z zapowiedzią.
A oto i gwóźdź programu.
Zdjęcie wykonałem jesienią 2014 roku. Pewnego niedzielnego przedpołudnia szedłem na przystanek tramwajowy, trasą względnie często przez autora niniejszego tekstu uczęszczaną. Wiodła ona przez długi a wąski pas zieleni, obecnie sukcesywnie zabudowywany. Dość tam było jednak powierzchni zielonej, by urządziło sobie tam trening przedstawione towarzystwo. Napotkani rycerze, którzy ćwiczyli walkę przed stanięciem w szranki, zdradzili że należą do bractwa "Chorągiew Zaciężna Trzy Miecze"
Oswojeni z cudami współczesnej techniki, pozwolili się uwiecznić na zdjęciu. Nigdy więcej na mej ścieżce rycerze z owej chorągwi nie stanęli, ale wspomnienie spotkania do dziś niesie się echem mocnego wrażenia w katalogu pamięci wyżej podpisanego. Kotlet jest odgrzewany dlatego, że dzieliłem się już tą historią w mediach społecznościowych. Nie od razu, gdyż zdjęcie wykonałem w okresie kiedy wolałem nie upubliczniać swojej aktywności na owych niwach. Niestety, niektórym osobom wówczas powierzyłem w zaufaniu zbyt wiele...
Nadal jednak cieszę się że wyszedłem z domu i zobaczyłem jak walczą ze sobą rycerze. Walczyli honorowo, nie wykazywali się znajomością sztuk czarodziejskich, ale na dobry początek nie ma co narzekać.
Był to ogólnie historyczny weekend, dzień wcześniej miałem zaszczyt nawiedzić Warownię Jomsborg, czyli gród wikingów który ostał się nad Wisłą w wersji z X wieku, tkwiąc około 15-20 minut drogi od stacji metra Plac Wilsona. Zazwyczaj groźni Wojownicy Północy trenują tam w zamkniętym kręgu, ale czasem otworzą bramy swej warowni. Prześlizgnąłem się tam, chwyciłem za łuk i ani razu nie trafiłem w zakresie metra od tarczy. Byłem zadowolony, że jestem już w połowie drogi między tarczą a dwumetrowym zakresem chybienia.
Przynajmniej było robić za oprawę batalistyczną tym, którzy się znają na rzeczy.
Jak widać na podlinkowanej wyżej stronie, Nad Warownią pieczę sprawuje Jarl Einar, człowiek o potężnej posturze, mikrej jednak przy jego przepotężnej wiedzy. Odwiedzającym Warownię mogę szczerze polecić wysłuchanie jego opowieści, zarówno legend jak i tych opowieści, które tyczą się funkcjonowania wikingów w jak najbardziej realnym świecie.
Na zakończenie pozdrawiam i życzę sukcesów w trawieniu odgrzewanego kotleta. Spragnionych i ogólnie chętnych na inne wrażenia, zapraszam na kolejny wpis z serii F jak Ftorek. Tym razem będzie okazja stanąć twarzą w twarz z dosyć wielkim, wręcz kosmicznym nieporozumieniem.
pieszo czy na hulajnodze elektrycznej? :)
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Oczywiście środkiem lokomocji o nazwie per pedes, a tak serio to wliczając też czas oczekiwania na autobus który jedzie w miarę blisko, wychodzi podobnie, względnie trochę krócej, kwestia rozegrania
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Congratulations @avarski! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
To support your work, I also upvoted your post!
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit