2020 03 16 - eine kleine pandemic + marazm

in polish •  5 years ago 

old-town-938202_1920.jpg

Obrazek autorstwa użytkownika rabig1 z serwisuPixabay

Dla porządku - najpierw adres rządowego serwisu informacji ale jak ktoś ma link do czegoś co uważa za bardziej wiarygodne to proszę nadsyłać

https://www.gov.pl/web/koronawirus

A teraz z okazji że wszyscy borykamy się z nieszczęściem, będę użalał się nad własnym.

Taka sobie refleksja bo próbuję wyjść z marazmu.

Nie chcę też pisać tego na fb bo mam pewne opory przed tym czy mi wypada.
Staram się jednocześnie nie oceniać jeśli ktoś nie ma oporów.

Zresztą, czy samo umieszczanie takich refleksji w sieci to nie jest narażanie się na czyjeś manipulacje?

Jest nakaz siedzenia w domu a ja mam ten przywilej że mogę się do niego zastosować.
Jeśli ktoś tego przywileju nie ma, to cóż, wyrazy podziwu i wsparcia na tyle na ile można je przesłać przez Internet.

Przymusowe siedzenie w domu to świetna okazja żeby

  • Ogarnąć bajzel

  • Dokształcić się


  • W ogóle coś poczytać

  • Zrobić coś kreatywnego - w moim przypadku popisać

    • Wykonać zadane prace do szkoły

    • Poćwiczyć fizycznie, zadbać o formę

    (tylko z tym zastrzeżeniem, że w domu)

    I dokładnie wtedy kiedy zdarza mi się taka okazja.
    Trafia mnie marazm.
    Czy to ta słynna depresja?
    Niby nie mam diagnozy ale pewne zabiegi ze strony profesjonalistów sytuują mnie przynajmniej w grupie ryzyka.
    Tymczasem jako człowiek co ma psi obowiązek czytać przynajmniej 1 książkę na tydzień i pisać dwa tysiące słów dziennie nie jestem aktualnie zdolny zmotywować się ani do jednego ani do drugiego.

    Literatura lekka jest za głupia. Literatura mądra jest za ciężka.
    Nie mogę pisać tego co chcę, jeśli ktoś miałby to czytać bo jeśli chce się mieć opublikowane książki to trzeba pisać dla czytelnika. Ale nie jestem też marketingowcem, który wiedziałby, jaki to jest czytelnik dla którego mógłbym pisać, któremu mógłbym coś zaoferować. Nie jestem takim artystą, który mógłby albo pisać dość szeroko by dogodzić każdemu, ani tym bardziej kameleonem zdolnym dostosować się dosłownie do każdego profilu na rynku czytelniczym.

    Ostatnio był światowy dzień depresji i ludzie dzielili się swoimi refleksjami na ten temat.
    Prócz osób borykających się z czymś co jest problemem samym w sobie pojawiły się też inne aspekty problemu.
    Do ludzi w depresji często przywierają osoby, które lubią na nich żerować. Wytresują i zbierają jeszcze punkty za pomoc i troskę. Dopóki nie stwierdzą że chcą zbierać punkty z kogo innego albo z czego innego. I dobrze widzę że wystarczy jedna taka osoba w towarzystwie, żeby masa normalnych ludzi nabrała zgubnych nawyków.

    Parę już ładnych lat temu miałem w otoczeniu które uznawałem za bliskie, styczność z osobą w depresji.
    Albo nie zdawałem sobie z tego sprawy, albo zignorowałem sygnały. W każdym razie nie pamiętam, żebym skojarzył, że pewne zachowania wynikały właśnie z tego. Teraz wiem, że zachowałbym się inaczej. Sam się w pewnym momencie odciąłem, uznawszy że wywieram negatywny wpływ na innych i nie jestem dobrym kolegą.

    Tu się usprawiedliwię - kiedyś źle zinterpretowałem pewne sygnały (dostałem ochrzan) i wyciągnąłem wnioski, z których wynikało, że zainteresowanie stanem drugiej osoby jest egoistycznym wtrącaniem się w cudze życie. Wchodzę komuś z buciorami w jego wrażliwe wnętrze a potem mam świecić piórkami że jaki to ja jestem dobry.

    Na szczęście zdołałem dotrzeć do tego że jednak tak nie jest, ale dałem się do tej pory poznać jako buc który nie interesuje się drugim człowiekiem.

    Ale jak ktoś potrzebuje pogadać to zawsze chętnie pogadam.

    Cieszę się że są też ludzie na których można liczyć. Jest ich w sumie garstka, ale to żaden powód do narzekania.

    Trzymajcie się zdrowo

    Authors get paid when people like you upvote their post.
    If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
    Sort Order:  
      ·  5 years ago (edited)

    Problem w tym, że ludzie wypierają stan psychiczny, w którym są przez co nawet jak zwrócisz uwagę na niepokojące sygnały i porozmawiasz z taką osobą to pojawia się kłopotliwa sytuacja. Ludzie często są zamknięci na argumenty, a z resztą jak masz problemy psychiczne to jakikolwiek racjonalny osąd jest mocno ograniczony i każdą próbę "interwencji" osoba chora może odebrać jako atak. Świat osoby zaburzonej logiczny nie jest, a nie pomaga również fakt, że sami bardzo często patrzymy na innych przez swój pryzmat i czasem boli nas to, że osoba nie wpasowuje się w nasz obraz postrzegania jego/jej.

    @tipu curate

    Upvoted 👌 (Mana: 5/10 - need recharge?)