Razem dokonaliśmy cudu! - Rozliczenie zbiórki na rzecz adopcji na odległość przez tag #polish

in polish •  7 years ago  (edited)

DZIĘKUJĘ PRZYJACIELE!

Wow, przez ostatnie kilka dni moja wiara w ludzi wzrosła kilkunastokrotnie. Mój post (https://steemit.com/polish/@barbarossastudio/niech-steemit-dokona-cudu-na-swieta) osiągnął rewelacyjny wynik a wszystko dzięki Wam! Serio, to co się wydarzyło przeszło moje największe oczekiwania. Jestem niezmiernie dumny z naszej społeczności i zaufania jakim mnie obdarzyliście. Udało nam się zebrać dokładnie 9,838 SBD, W trakcie zbiórki kurs niestety zaliczył mocny spadek, na szczęście dzięki uprzejmości @assayer (który pożyczył mi 5 SBD przed krachem, obdarzając zaufaniem zupełnie nieznaną osobę z internetu) stać nas na ponad pół roku adopcji (dokładnie uzyskałem kwotę: 368,49 zł)    

Stało się więc, już nie ma odwrotu. 

Kwotę w całości wpłaciłem na rzecz fundacji. W najbliższym czasie powinniśmy otrzymać podstawowe dane o dziecku, imię i nazwisko, zdjęcie. Będę starał się zabezpieczyć jego naukę na rok do przodu z tego powodu zobowiązuję się do przekazywania 50% zarobionych z moich własnych postów SBD na ten cel (będą specjalnie oznaczone) do momentu jego spełnienia. W imieniu naszej społeczności rozpocznę również komunikację. W wpisie z wynikiem adopcji poproszę was o to o czym chcielibyście abym zapytał w liście/mailu. Po tym wydarzeniu planuje również opis całej akcji zagranicznej części Steemit. Jeśli artykuł osiągnie sukces, środki zostaną przekazane na adoptowane dziecko. Moim celem długofalowym jest zabezpieczenie w pełni jego przyszłości (aż do momentu wyuczenia zawodu/ ukończenia studiów). Zdaję sobie sprawę, że jest to okres kilkunastu lat a cała akcja może pójść w zapomnienie dlatego właśnie otrzymane środki przekażę na jedno dziecko zamiast wspierać kilka-kilkanaście przez krótki okres.  

Pomagamy z głową


@noisy zwrócił uwagę, że należy dawać wędkę a nie rybę. nauka dla dziecka jest niezaprzeczalnie wędką, ale pieniądze dla fundacji mogą stanowić rybę, o czym wspomniał.  Postawiłem więc kilka wymagań: Nie interesuje nas płeć ani kraj pochodzenia, nie mamy szczególnych wymagań co do wieku (finansujemy naukę w podstawówce). Zależy nam tylko na tym aby kontakt z dzieckiem i/lub opiekującym się nim misjonarzem był jak najczęstszy. Poprosiłem o możliwość kontaktu mailowego, docelowo będę starał się sprowadzić go na Steemit wierząc, że jeśli jego intencje i czyny są szczere, zdolny będzie pozyskać środki nie na jedno dziecko, ale na całą grupę.
 

Maitri odpowiada

Wklejam mail jaki otrzymałem z fundacji:

Szanowni Państwo,
Cieszymy się, że zainteresowali się Państwo pomocą naszym podopiecznym.
Robienie wspólnie coś dobrego dla innych potrafi dać dużo radości i satysfakcji, mam nadzieję, że w Państwa przypadku też tak będzie.
Wspólne dzielenie się dobrem w sposób mądry pomnaża je w sercach obdarowanych i obdarowujących.
Nie orientuję się za bardzo w temacie portali społecznościowych, ale z tego, co Państwo piszą i proponują, to widzę w tym dużą szansę na zainteresowanie ludzi tematyką misyjną. Gdy rozmawiam z misjonarzami o ich pracy i miejscach w których żyją, to czuję się jakbym słuchała opowieści o innym świecie, gdzie życie ludzi wygląda pod wieloma względami całkiem odmiennie niż u nas. Po sobie widzę, że takie poznanie zmienia również perspektywę patrzenia na własne życie i wiele spraw wokół siebie. Wzajemny kontakt może być źródłem wzajemnego ubogacenia się, nie tylko w wymiarze materialnym.
Jeśli chodzi o kontakt z dzieckiem, to zapewniamy wymianę korespondencji. Nie jest ona jednak tak intensywna, jak przypuszczam, by Państwu zależało, bo dziecko pisze zwykle 2,3 listy do roku, zazwyczaj otrzymujemy także jego świadectwo szkolne. Myślę, że istotny byłby w tym przypadku kontakt z misjonarzem. Muszę jednak znaleźć takiego, który miałby na to czas, bo zwykle są oni dość mocno zapracowani i nawet jak wysyłamy jakieś zapytanie w sprawie Adopcji Serca, to musimy czasem trochę poczekać na odpowiedź. Napiszę więc do znajomych misjonarzy, którzy według moich przypuszczeń mogliby podjąć taki intensywniejszy kontakt, może także założyć bloga i jak mi odpiszą to dam Państwu znać.   

 Prześwietlamy fundację
 

Historia

Fundacja Matrii a właściwie ruch, powstał w 1975 roku w Warszawie, inspirowany działalnością Matki Teresy z Kalkuty. W ciągu następnych lat pojawiły się wspólnoty w miastach Czech, Polski i Słowacji. Głównym zadaniem Ruchu jest pomoc głodującym i ubogim, od 1996 roku prowadzi program adopcji na odległość dzieci afrykańskich w 10 krajach   Działalność: Lista zrealizowanych projektów dostępna jest na: http://www.maitri.pl/projekty-zrealizowane/  Sprawdziłem wyrywkowo kilkanaście z nich i większość to zbiórki groszowe na konkretny cel. Spora część odnosi się do pomocy podopiecznym przez rodziców adopcyjnych, np. kupno kozy, pomoc w otworzeniu biznesu. Kosztorysy są, dokumentacja jest dostępna w ośrodku Maitri (w wolnej chwili udam się tam aby to zweryfikować), chociaż faktury mogłyby być na stronie. Na plus jest za to informacja o tym, że do 10% pozyskanych funduszy przeznaczane jest na potrzeby biura oraz pozyskiwania środków pomocowych. Projekt podpisany jest też przez konkretną osobę.

Muszę dać komentarz od siebie: czytałem projekty przy których płakałem mimo 22 lat na karku, gdy uświadomiłem sobie tragedię tych dzieci i jak wielkie szczęście miałem rodząc się w Polsce. Tam szczęście oznacza zaspokojony głód i ciastko lub cukierek od wielkiego święta, pomyślcie o tym ;)

Sprawozdania:

Planuję wesprzeć Wrocławską Wspólnotę, niestety nie znalazłem sprawozdania za poprzedni rok, najnowsze pochodzi za 2015. Adopcja Serca objęła wtedy 503 dzieci, na administrację przeznaczono 1,2% przychodów a zebrano prawie 460 tys zł (pełne sprawozdanie: http://wroclaw.maitri.pl/?page_id=31).
 

Media o Maitri:
Przeszukałem Internet w poszukiwaniu opinii o ruchu, większość pochodzi z chrześcijańskich źródeł (http://koszalin.gosc.pl/doc/4358995.To-tylko-jeden-batonik-mniej, http://gosc.pl/doc/3700937.Pomoc-dla-niepelnosprawnych-w-Aleppo-organizowana-przez-Ruch) ale znalazłem też artykuły w zwykłych mediach (https://www.polskieradio.pl/9/307/Artykul/1000347,Adopcja-na-odleglosc-Jedyna-szansa-dzieci-z-Burundi, http://fakty.interia.pl/polska/news-adoptuja-na-odleglosc,nId,871900) Szukałem negatywnych informacji ale znalazłem tylko to: http://wuzetka2012.blogspot.com/2015/02/ruch-maitri-w-swietle-jego-dokumentow_17.html
Jednak nie sądzę aby ktokolwiek mógł brać to na poważnie ;)
 

Ogólnie oceniam fundację jako godną zaufania i sprawnie niosącą pomoc potrzebującym mam też nadzieję, że współpraca się rozwinie i za jakiś czas do naszej społeczności dołączy misjonarz :)
 


Całość SBD uzyskana z publikacji tego artykułu zostanie przekazana na rzecz wspomnianej akcji.
 

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

100% w czwartej minucie - wszystko dla ciebie :)

Dziękuję, kto wie, może uda się uzbierać na cały rok, ale rozliczenia rozliczenia pisać już nie będę ;)

<3 <3 <3 <3
Więcej takich akcji!

Bardzo się cieszę :)

Jestem dumny, że jestem częścią polish Steemit.

Super że się udało.

@lukmarcus @saunter @grecki-bazar-ewy @assayer @andzi76 tutaj jest potwierdzenie przelewu na rzecz fundacji
Bez tytułu.jpg
Dostałem też odpowiedź ze sprawozdaniem finansowym za 2016, biuletyn informacyjny i zdjęcie z przedszkola w Togo. Dodam to wszystko jak już dziecko będzie adoptowane

Edit: Jakość fatalna więc dodałem do artykułu