Każdy był kiedyś dzieckiem i wspomina swoje dzieciństwo bardziej czy mniej pozytywnie. Jednak uważam, że tamte czasy bardziej budziły kreatywność każdego z nas, ponieważ nie było tych wszystkich technologii, które mamy na co dzień i które ma każde dziecko dzisiaj.
Pamiętam jak przesiadywałem całymi dniami na podwórku. Rano szybka pobódka, przymusowe śniadanie, bo inaczej nici z wyjścia, no i heja na dwór. Już dzień wcześniej omawialiśmy z kolegami plan, co będziemy robić i o której sie spotykamy. Największym rozczarowaniem była zła pogoda lub zakaz na wyjście od mamy, bo coś się przeskrobało. Przy złej pogodzie zazwyczaj spotykaliśmy się w domach i bawiliśmy klockami Lego lub samochodami (kolega, który miał dywan-ulicę miał niezły ,,fame'').
Wyobraźnia nasza nie znała granic. Nawet przy braku zabawek, każdy potrafił na poczekaniu wymyśleć jakąś fajną zabawę, żeby tylko nie było nudy i bezsensownego siedzenia. Wtedy były zabawy w Chowanego, Podchody czy Baba Jaga patrzy. Wszystkie dzieciaki z okolicy, jak widziały, że coś fajnego się robi, od razu przybiegały i pytały czy też mogą się dołączyć. Z racji, że mieszkaliśmy blisko jeziora, a tam były też ruiny poniemieckiego bunkru, zazwyczaj chodziliśmy tam cała bandą, ale każdy patrzył w okna swojego mieszkania, czy czasem mama nie patrzy, bo oczywiście chodzenie tam było zakazane.
Pamiętam również jak raz dostałem lanie od mamy za to, że nie było mnie od rana do późnego popołudnia blisko domu. Wtedy akurat poszliśmy z kolegami dalej za osiedle i trochę nam zeszło, a że żaden z nas nie pomyślał wtedy o tym, żeby się chociaż przyjść i pokazać, że jest wszystko w porządku, rodzice nasi zaczęli nas szukać po osiedlu, nad jeziorem, a nawet część z nich poszła do centrum miasta. W sumie to oni nas nie znaleźli, bo sami przyszliśmy z powrotem. Podejżewam, że każdy wtedy dostał niezły łomot, bo rodzice strasznie się martwili, jednak nikt się nie przyznał i każdy mówił, że rodzice nic nie mówili i nic nie zrobili. Do dzisiaj pamiętam jak kolega powiedział, że nie dostał nawet kary, a co chwilę trzymał się za tyłek...
Najchętniej wieczorami spotykaliśmy się na boisku (dwie bramki i piach) i graliśmy w piłkę nożną, a każdy zawodnik reprezentował swój blok mieszkalny i tak powstawały drużyny. Oczywiście jak w jakiejś drużynie brakowało piłkarzy to z innych drużyn byli oni wypożyczani, ale i tak niechętnie, bo każdy chciał reprezentować swoje miejsce zamieszkania.
Równie chętnie chodziło sie na łąkę, która była blisko jeziora. Tam najczęściej robiło się tzw. Bazę. Przygotowywany był dół o głębokości dwóch metrów, a z zebranych kijów i gałęzi robiło się dach. Takich baz było kilka i dzięki temu, można było wymyślać najróżniejsze zabawy np. w Wojnę.
Dzieciństwo wtedy oznaczało również obowiązki. Mama wysyłała mnie do sklepu z torbą na zakupy oraz listą zakupów, którą dawało się pani sprzedawczyni a ta przygotowywała, kasowała i pakowała produkty. Najważniejsze zawsze to było powiedzieć dzień dobry, dziękuję i do widzenia, stres był ogromny, ale jednak uczyło to mnie samodzielniści. Jednak zdarzyła się jedna sytuacja, po której nie chciałem chodzić przez pewien czas do sklepu, a mianowicie kiedyś mleko było w szklanych butelkach i niestety pewnego razu tak machałem torbą, że uderzyłem o chodnik. Całe mleko się oczywiście rozlało na wszystko co było w torbie, a ja (wstydząc sie i trochę bojąc) nie wiedziałem co zrobić, więc siedziałem tymi mokrymi zakupami, aż mama zeszła na dół jak mnie zobaczyła (nie, nie było lania, tylko powiedziała, że nic sie nie stało i zrobi się zakupy jeszcze raz).
Dzieciństwo wspominam wspaniale i cieszę się, że wychowywałem się w takich czasach. Lata 90. jeszcze były zepsute smartfonami czy komputerami, a każdy młody człowiek spędzał czas z rówieśnikami na dworze. Myślę, że większość osób widzi, jak obecnie dzieciaki spędzają czas i jak mało jest spotkań dzieci w realu. Większość woli nawiązywać znajomości w Internecie i grać w ulubione gry całymi godzinami. Niedługo ciężko będzie spotkać dzieciaki na podwórku czy na placu zabaw... Obym się mylił...
Źródło zdjęć: Pixabay.com
Jak bym czytała o moim dzieciństwie... Miło tak sobie powspominać. Niestety w tych czasach często widuje jak to rodzice z lenistwa dają dziecku telefon żeby nie musieć się z nim bawić czy wychodzić na plac zabaw. Z jednej strony rozumiem, że nieraz się nie chce, ale myślę, że warto zachować ze wszystkim zdrowy rozsądek. Iść z duchem czasu, ale nie zapominać o całej reszcie.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Można to zbalansować, bo przecież wszystko jest dla ludzi - mądrych. Kiedyś jako karę stosowało się zakaz wyjścia na dwór, dzisiaj - zakaz na telefon lub komputer... a co będzie za 10, 20 lat? Ciekawe...
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Kiedyś siła ściągało się dzieci z podwórka do domów, teraz siła wygania się na dwór. Technologia ma dużo korzyści i dobrze, ze się rozwija, ale im pózniej telefon czy tablet dla dziecka tym lepiej. Fajne miałeś to dzieciństwo, czuć w tekście taką beztroskę :))
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Niektóre place zabaw świecą pustkami, a przecież kiedyś były to swojego rodzaju ,,centra rozrywkowe''. Mnóstwo dzieciaków musiało czekać w kolejce poto, żeby chociaż skorzystać z huśtawki czy ślizgawki. Teraz place zabaw są o wiele lepsze a kogo tam można spotkać? Jedynie matki z małymi dziećmi. Smutne to, bo gdzie jest reszta dzieci 7-12 lat? Siedzą, grają w różne gry lub oglądają filmy na YT albo TV...
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Tak jest, niestety, oby ta tendencja się nie pogłębiała.... ale powinno być dobrze, bo też świadomość ludzi rośnie i szkodliwości takiej elektroniki dla dzieci w nadmiarze, ja jestem dobrej myśli :)
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Zdecydowanie, teraz tylko elektronika, fast foody. Szkoła-dom, dom-szkoła i to wszystko z bycia aktywnym. Boiska świecą pustkami, idzie to w złym kierunku.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Zgadza się, ale to jest zjawisko ogólnie powszechne, ludzie zamiast ze sobą rozmawiać siedzą w internetach, albo wpatrzeni w telewizory. Właściwie to ja też teraz w tym momencie tak robię. Najważniejsze to gdzieś w tym wszystkim znaleźć równowagę, bo jak to się mówi wszystko jest dla ludzi :)
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
^_^ mamy bardzo identyczne wspomnienia... z resztą jak chyba każdy kto dorastał w latach '90. To były fantastyczne czasy. Darcie się pod blokiem mamooo mogę iść z kolegami za blok to była podstawa komunikacji XD latanie po piwnicach, po placach budowy gdzie powstawały inne bloki ehh dzisiaj jest już inaczej. Chciałbym puścić swoją 7 letnią córkę na dwór ale co..patrzę na plac zabaw przy bloku to piaskownica zajęta przez "rodziców" innych dzieci bo mama tata i sąsiadka pilnują jednego dziecka, huśtawki pozajmowane przez nastoletnie mamy, a wszyscy z telefonami :F kurr co za świat. Nie chce by moje dziecko było na czyiś zdjęciach opublikowanych w necie. Moje dzieci nie mają komputera, tableta, komórki - nie pozwalam zabijać im kreatywności.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Można tylko powiedzieć ,,to były czasy...'' Teraz jest inaczej i nasze dzieci też będą wspominać inaczej.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit