Nie wiem czy ktoś to czyta, ale opowiem anegdotkę na temat Polaków za granicą.
Aktualnie mieszkam w Wielkiej Brytanii. Chłopak który mieszka tu dłuższy czas postanowił pokazać swoim dzieciom Polskę. Piękna rzecz. W związku z tym zakupił do swojego angielskiego auta angielską przyczepę kempingową i dawaj w trasę. Całą Europę wszystko ok. Wjechał do polski, zatrzymuje go polska policja i mandat, bo ma niezarejestrowana przyczepę. (W Anglii przyczepa ma taką samą rejestrację jak auto.) No ale pomyślał, że w sumie ta przyczepa to mu będzie potrzebna tylko w Polsce to zarejestruje ją i zostawi. Lecz niestety nie było to takie proste, gdyż aby zarejestrować potrzeba zrobić polski przegląd. I niestety pan w stacji kontroli pojazdów powiedział, że nie da rady bo przyczepa ma drzwi nie z tej strony i trzeba by było przerobić ...
Także dał sobie spokój zabrał auto, przyczepę, dzieci i wakacje spędzili we Francji