Szybka odpowiedź brzmi – tak, ale nie jest to już tak proste jak kiedyś. Rok 2017 był rokiem fenomenalnym jeśli chodzi o rynek kryptowalut. Cały rynek zaliczył olbrzymie wzrosty i właściwie każda z „większych” kryptowalut zakończyła go rekordami cenowymi. Sam Bitcoin wzrósł z nieco ponad 1000$ do prawie 20.000$ !
Tak, to blisko dwudziestokrotne zwiększenie wartości w przeciągu jednego tylko roku. Jedyne co trzeba było zrobić to kupić BTC i poczekać rok po czym go sprzedać, aby uzyskać ROI = 2000%. Co ciekawe, nie wymagało to żadnych zdolności tradowania, aktywnego śledzenia rynku czy znajomości innych kryptowalut, giełd na jakich można je kupić itp. niuansów.
Jak łatwo się domyśleć ani tradycyjna giełda, ani tym bardziej banki z swoimi lokatami nie są w stanie konkurować z takimi statystykami… swoją drogą, nic dziwnego, że są one największymi krytykami Bitcoina.
Powstaje jednak pytanie. Czy w 2018 możemy spodziewać się analogicznych wzrostów?
Tu cała sprawa się natychmiast komplikuje. Jeśli mówimy o całym rynku kryptowalut to (wg mnie) możemy liczyć na dużo więcej niż 20x. Jeśli jednak mówimy o samym Bitcoinie to sytuacja nie wygląda już tak różowo.
Widzisz, gdy coś kosztuje 1$, 10$ czy 100$ dolarów to relatywnie łatwo jest znaleźć nowych kupców na dane dobro czy usługę. Wówczas 2000% wcale nie wydaje się takie niesłychane. Dwudziestokrotny wzrost z 1$ to (jak łatwo policzyć) 20$, czyli dużo mniej niż zostawiamy na stole podczas jednej wizyty w dobrej restauracji.
Zupełnie inaczej sprawa wygląda, gdy musimy ruszyć coś co kosztuje około 15.000$. Gdyby Bitcoin utrzymał swoje tempo wzrostu z 2017 to na koniec tego roku będziemy mówić o monecie, za którą trzeba będzie zapłacić ponad 280.000$! To, przeliczając na złotówki… blisko milion złotych. Jak myślisz, ilu znajdzie się ludzi gotowych zapłacić milion złotych za 1 wirtualny token? Ilu z nich będzie w stanie zaakceptować 20% wahania ceny gdy zaczną one oznaczać spadek o 200.000zł? Nie mówiąc już o kosztach dokonywania transakcji. Przy takiej cenie i obecnym koszcie przelewu (zazwyczaj 0.001 BTC) wyniosłyby one około 1000zł. Tak więc samo kupno, przelanie BTC na własny (bezpieczny) portfel i potem ponowne przesłanie go na giełdę (w celu sprzedaży) kosztować będzie ponad 2000zł. Do tego dojdą kwestie podatkowe które łatwo przesuną nas do wyższych progów podatkowych nawet jeśli będziemy mieć na sprzedaż tylko jednego Bitcoina, itd.
Jeśli Bitcoin utrzymałby swoje dotychczasowe tempo wzrostu wówczas stałby się nieosiągalny dla przeciętnego człowieka i byłby narzędziem w rękach korporacji, dużych funduszy inwestycyjnych czy rządów.
Dlatego moje osobiste przewidywania co do ceny Bitcoina na koniec tego roku są dużo bardziej konserwatywne. Myślę, że cztero lub pięciokrotne zwiększenie wartości BTC w 2018 byłoby wynikiem rewelacyjnym i oznaczałoby przedział cenowy między 50-60.000$ za jeden BTC.
Trochę światła na całą sytuację może rzucić nam krzywa adaptacyjna dla nowych produktów/technologii. W obecnym momencie, w przypadku Bitcoina, jesteśmy (wg mnie) gdzieś na przełomie między fazą wczesnej większości, a późnej większości. Myślę, że przed nami jeszcze rok, może dwa, sporych wzrostów po czym przyjdzie faza stabilizacji nie przynosząca nam już zbyt dużych zmian w cenie Bitcoina.
Wszystko to zakładając oczywiście, że nie pojawią się jakieś nowe nieprzychylne Bitcoinowi (czy kryptowalutom jako takim) regulacje rządowe. Do tego należy dołożyć całą szopkę jaką mamy obecnie z Bitcoin Cash, dyskusję o tym czy Bitcoin powinien być walutą czy środkiem przechowania wartości oraz problemy z zapchanymi blokami i wysokimi kosztami transakcji.
Mówiąc krótko. Przed Bitcoinem wiele wyzwań. Dobra technologia nie jest rozwijana w przeciągu dni czy tygodni – czasami potrzeba na to miesięcy albo i lat. W moim osobistym przekonaniu obecne ceny są nieco wygórowane w stosunku do tego co Bitcoin jest w stanie nam tak naprawdę zaoferować. Rynek jednak ma tendencję do szybszego wyceniania przyszłej wartości danej rzeczy. Ludzie, którzy widzą potencjał i wierzą w to co Bitcoin może nam zaoferować w przyszłości, będą już dziś w stanie płacić nieco zawyżoną cenę, bowiem zdają sobie sprawę, że w perspektywie kilku lat będzie się ona wydawała śmiesznie tania.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja gdy spojrzymy na cały rynek kryptowalut jako taki. O ile większość osób jakie możemy spotkać na ulicy słyszała już zapewne słowo „Bitcoin” o tyle „kryptowaluty” czy „Blockchain” to już zupełnie inna historia. Całkiem niedawno czytałem raport wspominający o tym, że technologię Blockchain w praktyce zna i używa niespełna 1% ludności świata.
Jeśli więc popatrzymy na wskaźnik adaptacji różnych technologii przez obywateli USA, na przestrzeni lat. Dojdziemy do wniosku, że ze swoim 1% (być może w stanach jest to nieco więcej) Blockchain na dzień dzisiejszy przypominać może poziom adaptacji linii lotniczych z lat 1940-1950 (jasno niebieska linia). Natomiast jego rozwój będzie raczej przypominał sposób adaptacji tabletów (brązowa linii na końcu zdjęcia).
Ten pociąg dopiero co odjeżdża ze stacji, a jeśli ktoś szuka jakiegoś odniesienia skali rynku kryptowalut do innych rynków to myślę, że najlepszy do porównania jest tu rynek Forex. Na dzień gdy piszę te słowa wartość CAŁEGO rynku kryptowalut to 0,7 biliona $. Dzienny wolumen transakcji to około 0,04-0,05 biliony dolarów. Natomiast średni dzienny wolumen obrotu na rynku forex to … 5,1 biliona $ (źródło).
Jak widać mamy jeszcze sporą drogę do przebycia z 0,04-0.05 do 5,1. Osiągnięcie nawet 1 biliona $ dziennego obrotu oznaczałoby blisko 25 krotny wzrost wartości całego rynku i wzrost ten nie przyjdzie jedynie od Bitcoina. Jasne, dorzuci on swoją część do kotła, ale prawdziwym motorem napędowym w 2018 i kolejnych latach będą wg mnie altcoins.
Aby dokładniej zrozumieć skalę tego czego będą w stanie dokonać altcoins wystarczy popatrzyć na obraz kryptowalut z dnia 3.01.2017 roku:
Ethereum – 8,26$… dziś kosztuje już ponad 950$ czyli mamy 115-krotny wzrost wartości.
Ripple – 0,0065$… dziś kosztuje ponad 3,2$ czyli mamy 492-krotny wzrost wartości.
Litecoin – 4,37$… dziś kosztuje ponad 245$ czyli mamy 56-krotny wzrost wartości. itd...
Oczywiście nie wszystkie alternatywy dla Bitcoina się sprawdzą. W całym ekosystemie kryptowalut mamy całą masę projektów, których wartość (wg mnie) spadnie do zera i umrą one śmiercią naturalną. Jednak te projekty, które mają realne zastosowanie w gospodarce, świetny zespół deweloperów i jasno sprecyzowaną drogę rozwoju – te projekty będą w stanie rozwijać się dużo, dużo szybciej niż Bitcoin i dadzą swoim inwestorom realną szansę na OGROMNE zyski.
Jakie altcoins będą (wg mnie) warte uwagi w 2018 roku? Jaką strategię inwestycyjna warto zastosować oraz gdzie najlepiej handlować kryptowalutami. O tym wszystkim napiszę już niebawem, w kolejnym artykule z moimi prognozami na 2018 rok.
Krzysztof Morawski
ekryptopia.pl
Jeżeli podobał ci się ten post i chcesz więcej zapraszamy do śledzenia naszego konta steemit jak i strony http://bithub.pl/
Fajny i Ciekawy art.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Możliwe, ale nikt nie musi kupować całego Bitcoina. Jakby Bitcoin stał się walutą międzynarodową (i w ogóle zastąpił inne) to byśmy zarabiali miesięcznie z 1000-5000 satoshi może (lub więcej - chodzi o ogólny zamysł)
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Hi! I am a robot. I just upvoted you! I found similar content that readers might be interested in:
https://bithub.pl/felietiony/2018-mozna-wciaz-zarobic-krocie-kryptowalutach/
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit