Nicość po śmierci?steemCreated with Sketch.

in polish •  7 years ago  (edited)

Cześć,
długo zastanawiałem się czym mógłbym się z wami podzielić... stwierdziłem że warto zacząć od czegoś kontrowersyjnego aby pobudzić czytelników do dyskusji.

Przejdźmy do tematu, śmierć, odwieczna, nie rozwiązania i nigdy nie dająca się rozwiązać zagadka świata. Czeka ona każdego, nie zważając na to czy jesteśmy bogaci, biedni, żyjemy szczęśliwie itd...
Co się stanie gdy już skończy się życie jakie znamy ?

cropped-greene.janaya.12-20jkg4k.jpg

Oczywiście większa część ludzkości odpowie prosto na to pytanie zważając na religię z jakiej się wywodzą.
Jedni powiedzą że czeka nas niebo, inni że piekło, inni będą dążyć do stania się jednością, inni oczekują dziewic.
Nie mam na celu przekonywać was która z religii jest słuszniejsza, dla mnie wszystkie są jednakowo... "naiwne"...

Moje wyobrażenie tego co dzieje się po śmierci jest znacznie ciemniejsze, bardziej straszne i puste.
Zakładam że zaraz po skończeniu się życia przechodzimy w niezwykły stan nicości, niebytu, jest to o tyle niesamowite, że gdy słyszymy pojęcie "nicość" to wszyscy przed oczami mamy pusty czarny pokój, ciemność, brak światła..
Nieopisywalne jest to że nicość nie jest definiowana kolorem czarnym, ani białym. Po prostu, nie ma ani światła, ani dźwięku, nie ma nas. Uważam że religie powstawały ze zbyt dużego przerażenia pustką oraz niemożnością wyobrażenia sobie nicości.

dwarrowdelf_lotr.png

Nawet na dzisiejsze czasy nicość jest niemożliwa do wyobrażenia, zawsze gdy próbujemy kończymy na materialnych miejscach/przedmiotach.

Jest jednak sposób by wyobrazić sobie nicość....

...spróbujcie sobie przypomnieć cokolwiek co było zanim się urodziliście.

Jeśli Ci się podobało -> fallow

Dziękuję że czytasz,
Pozdrawiam
JB

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

"Zakładam że zaraz po skończeniu się życia przechodzimy w niezwykły stan nicości, niebytu" - zakładasz, że po śmierci jeszcze będziemy w jakiś sposób istnieć? Że będziemy mieli coś w rodzaju "świadomości"? To nie jest żaden atak, tylko po prostu chcę lepiej zrozumieć :) Po Twoim tekście odniosłem wrażenie, że blisko Ci do ateisty. Myślałem, że według ateistów po śmierci nie ma już człowieka, jego świadomości, energii, ducha, czegokolwiek. Że po śmierci nie ma nic.

Ja mam inne podejście do tych spraw. Zdecydowanie bliżej mi do katolickiej wiary w niebo, ale to nie oznacza, że nie mam żadnych wątpliwości.

Rzeczywiście, może źle to ująłem, chciałem bardziej obrazowo opisać "nicość", mogłem napisać zamiast "przechodzimy" to "znikamy".

Chociaż przyznam, że pewnie przy śmierci w stanie agonii jeszcze pewnie czujemy coś przez kilka sekund/minut zanim całkowicie stracimy świadomość.

Po przeczytaniu Twojego posta jakoś mi się smutno i nijako zrobiło...

Nie oczekiwałem takiej reakcji, jutro wrzucę drugą część tego przemyślenia, zmieniającą trochę tą ponurą perspektywę.

Ok, na pewno przeczytam.

Mówiłem że nie czytałem, bardzo fajne przemyślenia. A co powiesz na długo wieczność, człowiek dąży do nieśmiertelność i myślę że prędzej czy później to osiągnie. No chyba że najpierw sam wszystko zniszczy. Polecam tą serię ciekawie przedstawione jest parę części.