Jesteśmy jednym z kilku państw gdzie żyje się po prostu paskudnie i biednie.
Mamy ciężko, mamy niskie wynagrodzenia, mamy złe warunki życiowe, nic nie działa tak jak powinno, podnoszone są podatki i kwoty jakie płacimy w sklepach a ludziom mydlone są oczy "500+" i innymi socjalami na które państwo nie ma pokrycia.

Witamy w Kalafiorni,

kraju kwitnącej cebuli i rządowego złodziejstwa na każdym kroku.

Pomyślmy przez chwilę o innym kraju, zachodnim rzecz jasna. Niemcy, praktycznie w ogóle nie widzimy na ulicach starych samochodów, ludzie są zadowoleni, nie ma slumsów, wszystko jest po prostu zadbane. Żyjąc z partnerem/partnerką gdzie każdy zarabia minimalną krajową (niemiecką rzecz jasna) jesteśmy w stanie kupić spokojnie nowy samochód (nie, nie mam na myśli passata z 99'), paliwo, mieszkanie i utrzymywać się nie myśląc o tym, czy uda nam się dożyć kolejnej wypłaty. Służba zdrowia działa na tyle skutecznie, że są małe kolejki, ludzie są szybko leczeni i diagnozowani oraz większość leków (nawet tych błahych) jest w 100% finansowana przez państwo...

Skoro mamy już dobrą podstawę pod kontrast tych państw zaczynajmy

powrót do Cebulo-landii

U nas wysokie są podatki a wieżowce niskie, samochody to zazwyczaj stare trupy, nikogo nie stać na paliwo i godne życie mimo że Polacy ciężko pracują.

Ciągnijmy ten temat tylko na minimalnej krajowej, daje ona dobry przykład.

Na co stać młode małżeństwo w polszy żyjące z dwóch minimalnych?
3200zł + powiedzmy jakiś minimalny socjal od firmy w wysokości 100zł, 320h godzin pracy łącznie w miesiącu.

• wynajem starszego, małego mieszkania (1700-2200zł z opłatami)
• rata za samochód średniej klasy 10-15 letni, (300-400zł)
• paliwo za jeden samochód (dojazdy do pracy) (200-300zł)

Zostaje nam około 300-400zł miesięcznie na jedzenie, a co gdy coś się popsuje w domu, w samochodzie bądź co gorsza ktoś zachoruje na coś poważnego?
Pożyczki i kredyty...

Służba zdrowia działa w ten sposób że prędzej się umrze niż doczeka jakiegoś badania, przykład mam z pierwszej ręki, potrzebowałem pewnego razu zrobić tomografię komputerową, z automatu dostałem skierowanie na badanie i, uwaga, czas oczekiwania ponad rok, niezwykłe! Gdybym swego czasu na prawdę miał krwiaka mózgu pewnie bym nie dożył tego badania (ale najwyraźniej jest to jak najbardziej w porządku).
Skoro stawką było życie, zmuszony byłem pójść prywatnie i zapłacić za to badanie (400zł), termin był od razu :). Gdy wszedłem do poczekalni, nie było tam wiele osób, maszyna stała pusta. To nie tak że skoro termin jest za ponad rok, to ciągle tam coś się dzieje, masz termin za rok bo tak i już, jak dotrwasz - fajnie, jak nie - trudno.

Emerytury...

Czemu ludzie pracują na emeryturach zamiast odpoczywać i cieszyć się życiem?

Pracujesz 60 lat po to żeby dostawać przez kilka ostatnich lat życia po 400zł renty... z czego potrzebujesz około 1000zł na lekarstwa bo nie są one finansowane, nie mówiąc już o życiu.... polska to absurd.

Mógłbym się długo wywodzić na wszystko co tu nie działa, a chciałem dać tylko ogólny zarys moich spostrzeżeń na ten dołek w którym większość z nas jest skazana siedzieć z różnych przyczyn.

Na koniec podam moją ulubioną anegdotkę o beznadziejności tego chorego państwa.

Minimalna krajowa w USA:
7,25 USD/H * 160 = 1160 USD na miesiąc
Minimalna krajowa w Polsce:
1459zł na miesiąc

Dziś premiera najnowszego iPhone (wybieram najtańszą opcję) :
Cena w USA : 999USD
Cena w Polsce : 4979zł

Wniosek jest prosty... Za jedną minimalną krajową Amerykanin może sobie kupić najnowszy telefon + mieć 161USD na zabawę.
Polak musi pracować prawie 3,5 miesiąca, nie jedząc, nie płacąc rachunków, nie wydając pieniędzy, żeby uzbierać TYLKO na telefon.

Dobrze się tu żyje, prawda?

A wy jakie macie spostrzeżenia o naszym kraju?
Jesteście zadowoleni z tego jak wszystko funkcjonuje ?

Jeśli Ci się podobało -> fallow

Dziękuję że czytasz,
Pozdrawiam
JB