Ja zawsze uważałem że w tego typu restauracjach smakuje, delektuje się potrawy a nie najada do syta. Czym innym jest napchać się tak aby ledwo się ruszać a czym innym uczta smakowa.
To trochę tak jak z np. czekoladą można się delektować jedna małą kosteczką, smakować ją jak najdłużej, chłonąc wszelkie niuanse smakowe, można też opędzlować bezrefleksyjnie do zemdlenia jedną lub dwie całe tabliczki.
RE: Tak sobie myślę: Zbyt małe porcje w restauracjach to oznaka chciwości właściciela
You are viewing a single comment's thread from:
Tak sobie myślę: Zbyt małe porcje w restauracjach to oznaka chciwości właściciela