Jako dziecko potrafiłem sobie wyobrazić wieczną nicość. Wyobrażenie to przychodziło zawsze gdy rozmyślałem o śmierci i zawsze było niesamowicie przerażające. Z czasem całkowicie zatraciłem tę zdolność.
Trochę to dziwne ale teraz jako dorosła osoba nawet nie jestem w stanie zbliżyć się do tamtego wyobrażenia. Teraz gdy myślę o śmierci bardziej przerażające wydaje mi się nie to że śmierć to koniec wszystkiego ale to że tam może coś być.
RE: Kiedyś nas nie było, spojrzenie na sprawę narodzin i śmierci
You are viewing a single comment's thread from:
Kiedyś nas nie było, spojrzenie na sprawę narodzin i śmierci
Ja po kilku utratach przytomności, mogę powiedzieć że myślenie ci się wyłącza całkowicie gdy zemdlejesz, porównał bym to z chwilową śmiercią. Ale nie jest to nic strasznego.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit