Ej, kojarzycie taką sytuację - idziecie gdzieś, jedziecie komunikacją miejską albo jesteście uczestnikiem dowolnego wydarzenia, a tutaj ni stąd, ni zowąd słyszycie fragment rozmowy albo widzicie coś bardzo odbiegającego od standardów. To sprawia, że musicie korzystać z całych dostępnych zasobów woli, żeby nie rzucić się na ziemię ze śmiechu przy jednoczesnym, ordynarnym posikaniu się w majtki. No to jedziemy.
[autobus; po meczu Legia - Borussia 0:6; dwóch młodych mężczyzn]
-Ja to sobie powiedziałem przed meczem, że za każde dwie bramki stracone przez Legię wypiję dzisiaj jedno piwo. - rzekł jeden z mężczyzn.
-A dlaczego nie przelicznik jedno piwo - jedna bramka? - zaintrygowany spytał drugi.
-Idę jutro do pracy, nie mogę sobie pozwolić, żeby być aż tak pijanym.
[na ulicy; dwie starsze panie o zwyczajnym, nieco archaicznym wyglądzie]
-Proszę Pani, to są teraz inne czasy. - stwierdziła jedna z kobiet.
-No tak, kiedyś to kuuuuuuuuurwa, a teraz to chuj. - z nostalgią odparła druga.
[przy ladzie sklepu mięsnego; żul i ekspedientka]
-PO ILE KABANOSY? - wywrzeszczał Żul.
-To zależy jakie, Pan stanie w kolejce, popatrzy sobie tu są ceny, będzie Pana kolej to sprzedam. - odpowiedziała ekspedientka.
-PO ILE KABANOSY? - naciskał nadal mężczyzna z pozlepianymi włosami, o którym wiadomo było, że jego siła nabywcza nie pozwalała na wydatki większe niż 1-2 zł.
-Pan STANIE w kolejce... - forsowała swoją autorską solucję kobieta.
-JA TO MOGĘ NAWET W PIŹDZIE STANĄĆ! - uciął Żul i odszedł.
Stałem w tej kolejce i jeszcze długo się zastanawiałem - przechwałka czy iście cyrkowa umiejętność?
[podczas obozu zerówkowego przed studiami; dwóch przyszłych studentów]
-Maciek, chodź, zaraz będzie KARAOKE!
-KARAOKE?! A z czym się to w ogóle pije?
[ulica; dziewczyna i trzech chłopaków; późne liceum/wczesne studia]
-Cześć chłopaki! Patrzcie jakiego kwiatka dostałam na Dzień Kobiet! - powiedziała dziewczyna i pokazała tulipana.
-Ta? Pokaż. - wyciągnął rękę jeden z nich i po chwili miał w niej kwiat. Popatrzył chwilę na tulipana i odgryzł mu kielich, przeżuł i połknął.
[studia; studentka i wykładowca]
-Przepraszam bardzo, ale czy będziemy musieli referować te raporty zadane na za 3 tygodnie? - spytała studentka.
-Oczywiście, że nie. Trzeba je będzie wytańczyć w jednym z czterech stylów: rumba, fokstrot, samba i taniec węża. W ogóle to ja je poproszę w formie cyfrowej, bo produkcja papieru to zużycie węgla, a jak zabraknie węgla, to czym mieszkańcy Grójca i okolic będą ogrzewać swoje fabryki kwiatów?!