Walczący Biskup - Leonidas Polk (cz. I) - Generałowie Wojny Secesyjnej vol. 90

in polish •  6 years ago 

"Sprawcie im piekło, chłopcy!" wykrzyknął gen. Benjamin Cheatham, gdy jego dywizja szła do ataku w trakcie bitwy pod Perryville 8 października 1862 roku. Leonidas Polk, biskup kościoła episkopalnego, ale także generał Konfederacji, pamiętając o swojej sakralnej roli, zakrzyknął za uczestnikiem Gorączki Złota 1849 roku: "Sprawcie im... sprawcie im to o czym mówi generał Cheatham, chłopcy!". Leonidas Polk, rocznik 1806, stanowi jedną z ciekawszych postaci jakie przewinęły się przez generalskie szranki podczas Wojny Pomiędzy Stanami - akurat duchowny noszący imię od poległego pod Termopilami króla Sparty niewiele w sztuce wojennej wziął od swojego imiennika - może prócz iście królewskiego zwyczaju alergii na otrzymywane rozkazy i polecenia...

↑ Leonidas Polk (1806-1864) (obraz "Sword Over the Gown", źródło: thesewaneepurple.org )

Urodzony w Raleigh, Północna Karolina, syn weterana wojny o niepodległość, pułkownika Williama Polka zaczął swoją edukację na Uniwersytecie Północnej Karoliny, by wkrótce szukać swojego powołania w żołnierskim fachu. Znakomicie umocowana politycznie rodzina nie miała problemu z umieszczeniem swojego syna na prestiżowej akademii, a ten okazał się znakomitym studentem kończąc uczelnię w 1827 roku jako 8 z 38 kadetów i został przydzielony do artylerii jednakże prawdopodobnie wiedziony głosem Najwyższego pięć miesięcy później, porzuciwszy mundur, wstąpił do seminarium kościoła episkopalnego w Alexandrii, Wirginia. Znajomości zawarte w West Point, m.in. z Jeffersonem Davisem czy Albertem Sidneyem Johnstonem miały mieć ogromne znaczenie dla późniejszej wojskowej kariery Polka. Rodzina przyszłego generała Konfederacji posiadała rozległe plantacje w Tennessee, gdzie Leonidas przeprowadził się z rodziną w 1832 roku, już jako pełnoprawny duchowny - szybko także otrzymał nominację biskupią, choć to nie stało w kontraście z zajmowaniem się bardziej świeckimi przedsięwzięciami, w których centrum stał założony przez niego Uniwersytet Południa w Sewanee, mający w zamyśle stanąć jeśli chodzi o renomę obok tak prestiżowych uczelni jak chociażby Oxford czy Harvard. 

Gdy tarcia na linii Północ-Południe doprowadziły do wybuchu wojny, Polk, którego epizodyczna przeszłość wojskowa była pamiętana został zapytany czy zrzuci szaty biskupie by przypasać sobie miecz, ten odparł, że raczej przypasze miecz do szat biskupich - jak wielu wojskowych w obu armiach niespecjalnie przejmował sprzecznościami nauk Chrystusa z zadawaniem śmierci na polu bitwy, dobrym przykładem podobnego podejścia, być może jeszcze bardziej mrocznego był Thomas "Stonewall" Jackson. Cóż, czas na synkretyczne złączenie wojny i religii przyszedł niedługo po tym jak Leonidas przesłał do swojego przyjaciela, prezydenta Konfederacji, Jeffersona Davisa, list w którym oferował swoje usługi w tworzącej się armii. Otrzymał stopień generała majora w czerwcu 1861 roku i objął dowództwo nad Departamentem Drugim obejmującym obszar pomiędzy rzekami Missisipi i Tennessee.  

I tam Polk popełnia swój pierwszy błąd, który srogo kosztuje Konfederację - maszeruje z kolumną swoich wojsk do neutralnego Kentucky i zajmuje Columbus - miasto położone w strategicznym punkcie nad Missisipi. To praktycznie zwraca Kentucky przeciwko Konfederacji - legislatura stanowa prędko prosi Unię o pomoc w odparciu inwazji - ludny i zamożny stan był dla rebelii stracony. Niezrażony Leonidas fortyfikował miasteczko budując potężny fort De Russy, a jego ludzie mieli okazję zasmakować bitwy 7 listopada - najpierw otrzymując lanie od ludzi Granta, a wkrótce kontratakując z posiłkami i zapędzając kilka regimentów Unii z powrotem na ich transportowce rzeczne. Polk nie brał bezpośrednio udziału w bitwie pozostawiając dowództwo na poziomie taktycznym gen. Gideonowi Pillowowi. Mimo to został ranny w dramatycznych okolicznościach cztery dni po starciu pod Belmont - podczas pokazowego strzału z działa ochrzczonego przez żołnierzy "Lady Polk" armata eksplodowała, a że była to ważąca 7,5 t, 203 milimietrowa przedstawicielka swojego gatunku, odzienie  zostało dosłownie zdmuchnięte z generała, a sam oszołomiony dochodził do zdrowia kilka tygodni. 

↑ 8-calowe działo "Lady Polk" (źródło: rosswar.blogspot.com)

Tak pieczołowicie fortyfikowane Columbus musiało zostać opuszczone wiosną 1862 roku z rozkazu gen. Alberta Johnstona w obliczu utraty Fortów Donelson i Henry nie miało sensu utrzymywanie garnizonu w tak wysuniętym, podatnym na okrążenie miejscu. Polk niechętnie wykonał rozkaz, który obrócił jego jesienno-zimową pracę wniwecz. Wkrótce armie Konfederatów i Unii spotkały się pod Shiloh - korpus Polka dotarł na pole bitwy z opóźnieniem, co spowodowało także przesunięcie czasu planowanego konfederackiego ataku tym samym dając czas Unii na połączenie Armii Tennessee gen. Ulyssesa Granta z Armią Ohio gen. Don Carlosa Buella, co zadecydowało o klęsce Szarych drugiego dnia bitwy. Wprawdzie winna opóźnieniu korpusu Polka była pogoda, aczkolwiek niesmak pozostał. 

Po zabitym pod Shiloh gen. Johnstonie dowództwo Armii Tennessee objął gen. Braxton Bragg - apodyktyczny oficer, niezwykle trudny we współpracy, ale uchodzący za dobrego organizatora potrafiącego utrzymać wysoką dyscyplinę, nierzadko z użyciem instrumentów sądu polowego i plutonu egzekucyjnego. Polk szczerze nienawidził otrzymywania rozkazów od despotycznego przełożonego, do tego stopnia że podczas inwazji na Kentucky jesienią 1862 roku zignorował jego rozkaz uderzenia na federalną flankę, co miało niemałe znaczenie dla fiaska kampanii - nienawiść obu ambitnych i nieznoszących otrzymywania rozkazów generałów kładła się cieniem na poczynaniach Armii Tennessee jeszcze długo potem. Podczas zamykającej ten rozdział historii Konfederackich wojsk na Zachodzie bitwy pod Perryville biskup przeżył niesamowitą przygodę - ubrany jeszcze w stary niebieski uniform znalazł się wśród unijnego regimentu i krótkotrwale wydawał mu rozkazy - nie odwróciło to biegu starcia, które wobec trzykrotnej przewagi Unii zakończyło się porażką Szarych. 

"Walczący Biskup" mimo porażek odnoszonych na taktycznym szczeblu był typowym generałem politycznym - jego powiązania z Jeffersonem Davisem gwarantowały mu nietykalność pomimo wyraźnych braków w sztuce dowodzenia. Ponadto jego żołnierze kochali go szczerą miłością za jego ojcowski, serdeczny charakter oraz oczywiście uważali, że powiązanie ich dowódcy z siłą wyższą powoduje łaskawszy wzrok oka opatrzności kierowany w ich stronę. Jeśli nawet tak było, to owy wzrok z pewnością nie spoglądał na samego Polka z taką sympatią, co miały pokazać przyszłe wydarzenia...

CDN...

Bibliografia:

Shelby Foote, Civil War: A Narrative, From Fort Sumter to Perryville
James McPherson, Battle Cry of Freedom

To 90 odcinek serii. Dziękuję wszystkim za lekturę i upvote tych kawałków, których redagowanie sprawiło mi tyle frajdy, ale też niemiłosiernie w pewnym momencie zmęczyło. Miałem po ostatnim artykule o Ulyssesie Grancie napisać jeszcze o Robercie E. Lee i zakończyć tę odyseję, ale przy paleniu fajki wpadłem na pomysł rozpisania mapy najbardziej znaczących dowódców obu stron i wyszło na to, że wielu ważniejszych wojskowych tego konfliktu nie znalazło się w serii, więc jadę dalej. Ostatnią rzeczą jakiej chciałbym po śmierci doświadczyć (poza może widokiem pijanych SS-mannów śpiewających kolędy po niemiecku) jest rozwścieczony Jubal Early (zwany "Starym Złym Człowiekiem" przez profańskie zachowania jakich się dopuszczał) wypominający mi jego pominięcie. 

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!