Jako osoba o lewicowych poglądach, muszę pokazać kilka minusów takich umów.
- Przenoszenie ryzyka biznesowego. Podpisując umowę B2B bierzesz na siebie ryzyko biznesowe. Każde działalność biznesowa wiąże się z ryzykiem, ale jeśli ryzyko się opłaciło biznesmen ma prawo do zysku. Natomiast w przypadku umów typu Uber, przysłowiowy taksówkarz ponosi ryzyko związane z tym że np. zepsuje się samochód. On ponosi tego koszty, nie może pracować i zarabiać.
- Przenoszenie kosztów pracy. Przykładowo pracujesz na etacie w jakiejś firmie na etat, po pracy poświęcasz 2 godziny na tworzenie vbloga na YT. Pracodawca u którego jesteś na etacie ponosi koszty, natomiast takie Google jest z tego zwolnione.
- Zmienianie zleceniodawców. Jeśli często zmieniasz firmy, nie możesz się rozwijać pod kontem konkretnego pracodawcy, on też nie ma interesu w tym by taki pracownik się rozwijał. O takie praktyki posądzane są Amazon i Ryanair, korzystają one z agencji pracy rotujących pracowników. Ponad przy ciągłych zmianach pracodawców, nie możesz wytworzyć więzi społecznych z innymi pracownikami - bo ciągle się oni zmieniają. Firmy w taki sposób unikają powstawania związków zawodowych.
- Zaniżanie wynagrodzeń. Dogadując się na powiedzmy umowę zlecenie ludzie bardzo często kalkulują tylko czas poświęcony na wykonanie danego zlecenia. Ale już czas poświęcony na jego znalezienie i dogadanie się nie liczy. Przykładowo może być tak że ludzie biorą zlecenie na dwa tygodnie, przez kolejne dwa tygodnie muszą szukać kolejnego zlecenia. Nie mogą zaoferować ceny która by to rekompensowała bo nie będą konkurencyjni.
Podsumowując, badania zlecone przez UE, pokazują że najwięcej zatrudnia się na umowy atypowe do prac najmniej płatnych.
Pytanie czy aby napewno ze zrozumieniem przeczytałeś moją wypowiedź. Nie chodzi mi w niej o to abyś rzucał etat na rzecz takich umów.
Natomiast jeśli zastanawiałeś się kiedykolwiek nad zamianą etatu na własną działalność to w ramach tzw. wolnego czasu po pracy zacznij w ten sposób. Dzięki temu ograniczasz ryzyko ponieważ dalej jesteś na etacie a zarazem uczysz się zdobywania klienta, systematyczności i jeszcze paru rzeczy aby wykonać dane zlecenia. Daje to powiedzmy taką "namiastkę" czy inaczej mówiąc taki mały krok w kierunku samodzielnej firmy.
Co do tego czy taka forma pracy jest lepsza lub gorsza nie dyskutuję. Pokazuję że mamy możliwość wyboru i dobrze że on jest. Nie zapominajmy że oprócz wskazanych tutaj rodzajów umów jest jeszcze parę innych form i możliwości "pracy zarobkowej".
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Powiem tak, ponad dziesięć lat pracowałem na umowy B2B. Jako że wykonuję zawód twórczy, to przekonały mnie prawa autorskie, rzecz w tym że pracując na etacie z urzędu majątkowe prawa należą się pracodawcy. Resztę tłumaczyłem sobie podobnie do Ciebie, a jeszcze plusem była dla mnie niezależność. Że w każdym momencie mogę zmienić zleceniodawce.
Ponad rok temu przeszedłem na etat. Jest bez porównania lepiej. Prawa autorskie i tak jak coś robiłem dla konkretnej firmy, według jej wytycznych są mało warte. No poza tym że mogę to co zrobiłem w portfolio pokazać. Z niezależnością jest wręcz odwrotnie, byłem bardziej zależny od zleceniodawcy bo mógł nie zapłacić.
Zdobywanie zleceniodawcy niczym się nie różni od zdobywania pracodawcy. Bardziej systematycznym chyba jednak trzeba być dla pracodawcy.
Poza tym praca w firmie, pozwala Ci się bardziej rozwijać. Pracodawca może w ciebie inwestować. Jeśli ciągle zmieniasz zleceniodawcę musisz ciągle zaczynać od zera, więc rozwijasz się wolniej. Jak się nie rozwijasz to i twoje wynagrodzenie nie rośnie.
Teraz kwestia tego czy to jest wolny wybór. Tak by było jeśli pracodawca/zleceniodawca dawał by ci zdecydować jaką umowę chcesz. Z reguły jest tak że otrzymujesz tylko jedną ofertę, taką jaka jest dla drugiej strony bardziej korzystna.
Jeśli firma oferuje umowę o pracę, jest w moich oczach lepsza. Ponieważ chcę pracownika na dłużej.
O tym właśnie pisałem. Dlaczego firma w której jesteś na etat, ma płacić składki za firmę dla której coś robisz po godzinach?
Nie wiem czy to dobrze postawiona kwestia. Bo skoro praca jest taka sama a różne tylko umowy, to można podejrzewać że chodzi o ominięcie przepisów pracy.
Społeczną szkodliwość alternatywnych umów, dobrze widać na przykładzie Polski. Gdzie mamy bardzo elastyczny rynek pracy. PKB ciągle rośnie, a nie wzrastają wynagrodzenia. No oczywiście poza ostatnim okresem gdzie podniesiono płacę minimalną.
https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/udzial-plac-w-pkb-w-polsce-w-2017-r-pensje-polakow-najnizsze-w-ue/grsr901
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Pytanie w takim razie dlaczego w naszym kraju tak mocno są obciążone nasze wynagrodzenia wszelkimi "kosztami pośrednimi" - myślę w tym momencie o podatkach i składkach obowiązkowych. Jakoś w innych krajach EU koszty te mogą być zdecydowanie niższe a co za tym idzie i wynagrodzenia pracownika są lepsze.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Żródło:
http://forsal.pl/artykuly/939161,stawki-podatkow-w-ue-i-w-polsce-pit-cit-skladki-zus-kwota-wolna.html
Jak widać składki i podatki w Polsce należą do najniższych w UE. W naszym kraju jedynie kwota wolna od podatku jest najmniejsza. Twierdzenie że im niższe podatki tym wyższe płace jest błędne.
Płace rosną wtedy jak zyski nie są akumulowane w postaci kapitału, czyli tam gdzie PKB jest wyższe od stopy zwrotu z kapitału. Czyli tak na chłopski rozum, jak złoto w drożeje rocznie o 10% a PKB wzrasta o 5% to firmy nie będą inwestować w pracę tylko w kapitał. Im ta różnica jest większa tym bardziej hamuje to inwestycje. Znaczy się kapitał jest inwestowany w nieruchomości, złoto, obligacje, pożyczki... Im mniej kapitału jest inwestowane w gospodarkę tym mniej ludzie zarabiają. Im mniej ludzie zarabiają tym mniej kupują, im mniej kupują tym mniej zarabia gospodarka. I znowu obniżane są płace. Te kółko powoduje powstawanie baniek spekulacyjnych i kryzysów.
Na jednym z poprzednich obrazków widać było Irlandię, gdzie podatki są niskie a płace spadają. Podobny model uskuteczniała wcześniej Grecja, Argentyna, Chile, do tej pory niskie podatki są w Rosji...
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Dla osób prowadzących działalność w formie jednoosobowej czy spółki cywilnej raczej nie ma znaczenia to iż nasz kochany rząd obniża stawki CIT które to obowiązują SP ZOO. A mówienie, że mamy jedne z najniższych podatków zapominając zarazem o sile nabywczej naszej złotówki to lekka kpina.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Nie bardzo rozumiem o co chodzi z tą siłą nabywczą złotówki.
Podatki w znacznej większości przypadków płaci się tą samą walutą w której się zarabia. Siła nabywcza to wektor zmiany wartości.
Prawdopodobnie chodzi ci o to co za dane wynagrodzenie można kupić, czyli coś bliższemu parytetowi siły nabywczaj.
Co do parytetu siły nabywczej (PPP) wygląda to tak:
Więc nie uwzględniając cen pracownik w Polsce zarabia prawie trzy razy mniej (36%) niż we Francji. Po uwzględnieniu cen, pracownik może kupic 70% tego co we francji.
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_European_countries_by_average_wage
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit
Jeśli teraz uwzględnisz iż my kupujemy 70% tego co Francuzi to od ich wysokości podatków zrzuć 30% i zobaczmy jak teraz wyglądamy na tym tle. I tak powinniśmy zrobić w przypadku wszystkich tych krajów które pokazujesz w rankingu podatkowym. Najpierw ustalając ile procentowo kupujemy tych samych towarów za wynagrodzenie my u oni. Wtedy będziemy w miarę realnie oceniali to na tym samym poziomie.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit