Parafirmy robiące gry - Nie róbcie tego

in polish •  6 years ago  (edited)

Ostatnio opowiadałem o chęci stworzenia własnych produktów, które miały zrewolucjonizować świat (jakoś) i pozwolić zarobić miliardy dolarów. Dzisiaj opowiem o Teamach czyli drużynach.

Samemu świat zwojować ciężko w przypadku tworzenia gier. Musimy być grafikiem, programistą i dźwiękowcem. Dzisiaj różnego rodzaju stocki pozwalają na więcej niż kiedyś. Tak więc powstała idea drużyn, które razem będą tworzyć projekty i wydawać je na rynek.

Po pierwsze wymyśl nazwę

Nazwa to pewnego rodzaju chorągiew naszej firmy, sztandar pod którym idziemy. Co prawda nic nie znaczy, ale musiała być jakaś, im gorsza tym lepiej :>

Dzisiaj "Fervi Games" by się nadawało, ale powstało "Intinte Foundation".

Po drugie, opracuj logo

Logo to druga rzecz, którą warto mieć. Najlepiej zrobione w Paint w ciągu 3 minut, przecież nikt nie ma talentu graficznego. Czarne tło i napis zrobiony Arialem będzie odpowiedni

Po trzecie, strona internetowa

Czasy internetu wymagają stworzenia strony internetowej. PHP? Javascript? E tam, PHP Fusion na darmowym hostingu jakim był yoyo.pl jest wystarczający :> Strona oczywiście to (jak wspomniałem) PHP Fusion ze skórką z internetu, najlepiej czarną. Czarne jest mroczne i fajne.

Oczywiście wszędzie były reklamy dostawcy serwera, ale przecież mamy własną stronę, więc profesjonalnie. Co z tego, że (przynajmniej dziś, nie wiem jak kiedyś) hosting na rok czasu z domeną to koszt 40-60złotych rocznie.

Po czwarte - rekrutacja

Czas stworzyć ekipę ludzi, którzy będą z nami pracować. Trzeba napisać na forum głównym o tym, że drużyna "XYZ" rekrutuje ludzi. Oczywiście kontakt na GG. Ludzie zaczynają pisać, oczywiście nie mając pojęcia o czymkolwiek. Ba, ty też nie masz pojęcia o czymkolwiek, byleby "coś stworzyć". Oczywiście szybko wychodzi na jaw, że w dwudziestoosobowej drużynie ... nikt nic nie umie. Tak więc próbujesz jakoś ratować twarz i zastanawiasz się co można zrobić.

Powstaje badziewny nic nie znaczący projekt.

Kurde, to można zrobić - pomyślał Fervi. Zrobimy "PowerXware". Ogólnie to coś w stylu PlayOnLinux tylko badziewnego. Ogólnie dostarczał Wine i różne konfiguracje, które użytkownik mógł odpalić. Wszystko w Game Maker w zasadzie napisane.

Nawet zdjęcie się zachowało

To były czasy, gdy każdy uważał Apple za firmę z dobrym designem. W sensie dalej się tak uważa, ale lata świetności już dawno minęły (moim zdaniem przynajmniej).

Oczywiście chyba każdy kto nie pomagał chciał być w "kreditsach", czyli twórcach. Nie miało to większego znaczenia ostatecznie ;)

Przyszłość

Jak wiecie, PowerXware był rewelacyjny, dzisiaj latam sobie prywatnym Jumbo Jetem i w ogóle jest fajnie :>

Oczywiście projekt był syfem, a drużyna nie miała sensu. Może dziś byłoby lepiej ... kto wie? ;) Szczególnie, że od tamtej pory człowiek nabrał ogłady, kultury, czegoś się nauczył.

Morał na koniec

Nie róbcie tego co ja :>

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

Człowiek uczy się na błędach :) Zawsze można zacząć od nowa.

@Suwak, jakbym czytał o tobie.

E tam yoyo było na początku całkiem fajne, właśnie dzięki temu, że nie mieli reklam ;)

Potem mieli taryfę Light bez reklam i MySQL i drugą z reklamami. Teraz chyba już nie istnieją :D

Tak, już od paru ładnych lat nie istnieją, głównie przez to jak traktowali swoich klientów ;) W sensie w ogóle ich nie traktowali tylko po prostu olewali, nie dało się z nimi skontaktować ;) albo raczej otrzymać od nich jakiejkolwiek odpowiedzi ;)

Nie róbcie tego co ja...

Eeee tam. Właśnie, że róbcie. To też jest jakieś doświadczenie. Jakieś nauki z tego doświadczenia na pewno wyniosłeś :-). Też pamiętam swoje pierwsze projekty z kumplami z klasy. Świetnie to się wspomina - na przykład wyłamywanie palców koledze by dorwać się do myszki :-D.

Nawet jeśli coś nie wypali, zawsze jest to jakieś doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości. Lepiej działać i dać sobie szansę, niż na starcie rezygnować, więc nie postrzegałbym tego w kategoriach porażki absolutnej.