Wóz albo przewóz

Ten tydzień jest decydujący dla mojej kariery potencjalnie. Otóż poszedłem do kierownika i zasygnalizowałem, że potrzebuję wiedzieć czy firma chce negocjować umowę czy nie, bo do końca tygodnia muszę innej firmie dać znać. Raczej przejął się tym, bo nie ma nikogo na moje miejsce, a ciężko znaleźć pracowników za ten hajs.

Oczywiście od razu zasugerowałem kwotę jaką bym chciał i cóż - czy się pojawi taka, nie wiem. Zdaniem kierownika ani nie dostanę tak szybko odpowiedzi na moje żądania, ani kwota nie będzie jak na umowie. Ale może to taka forma demotywacji, o którą nie muszę się martwić teraz.

Niestety nie lubię takich akcji, bo ktoś straci - jak nie aktualna firma, to przyszła. Wszak nie rozdwoję się. W sumie nie wiem za co trzymać kciuki :P