Witam !
Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami w wyżej wymienionym temacie.
Należy pamiętać że to co tutaj przeczytacie to jest to tylko nasze prywatne zdanie.
Otóż, o co chodzi z tymi idolami ?
Każdy z nas by chciał, aby jego pociecha w dorosłym życiu odniosła sukces (cokolwiek to nie znaczy).
Widzimy w swoich szkrabach przyszłych Robertów Lewandowskich, wielkich aktorów, piosenkarzy lub inne gwiazdy z pierwszych stron gazet.
Są to najczęściej marzenia które nie zostały spełnione przez Nas samych.
Czy jeżeli tak wielu z nas marzyło i nie odniosło sukcesu to możemy zagwarantować powodzenie w realizacji celów swoim Pociechom?
Zagwarantować – NIE
Stworzyć możliwości – TAK
Zwłaszcza w wieku wcześnie dziecięcym mamy olbrzymi wpływ na utorowanie drogi do przyszłych sukcesów życiowych.
Większość artykułów w mediach wmawia nam że dziecko aby odniosło sukces np. w piłce nożnej musi zacząć trenować w szkółce już od 6, 5, 4, roku życia. Żeby być wielkim tenisistą lub tenisistką trzeba zacząć w wieku 5 lat biegać z rakietą po korcie (najlepiej 2 razy dziennie, 5 dni w tygodniu).
Czy takie podejście zagwarantuje wielką karierę ? Raczej nie.
Wcześniej dziecko zacznie spostrzegać to jako obowiązek który musi wypełniać aby sprostać ambicją rodziców. W najlepszym wypadku zostanie przeciętniakiem w danej dziedzinie.
Żeby zostać kimś wielkim w sporcie, muzyce i każdej innej dziedzinie musisz KOCHAĆ to co robisz.
Naszym zadaniem jako rodziców jest właśnie zaszczepienie „miłości” do tego co robi.
Jak to zrobić ?
W początkowym rozwoju dziecka jedynymi idolami dla dziecka jesteśmy My rodzice.
Nie ważne czy jesteśmy bogaci czy biedni, brzydcy czy ładni, grubi czy chudzi.
To My jesteśmy właśnie „idealni”.
Warto wykorzystać jak najlepiej właśnie ten okres bo od tego będzie zależało jakich nawyków nabędzie twoja pociecha a które będą mu towarzyszyć w dalszym dorastaniu.
Wiadomo nie od dzisiaj że do prawidłowego rozwoju człowieka potrzebne są odpowiednie nawyki żywieniowe.
Co na przykład możemy zrobić?
Często mówimy dziecku że fast foody są niezdrowe, po czym w pośpiechu nie raz zamawiamy pizzę, kupujemy hot doga na mieście podczas zakupów itd.
Każemy jeść szkrabowi owoce, a dziecko nie zna w ogóle widoku taty czy mamy z np. jabłkiem w ręku.
Wyganiamy dziecko na dwór aby się trochę poruszało, a sami siadamy przed telewizorem lub komputerem.
Może ruszmy tyłki, załóżmy buty i sami dajmy przykład.
To my musimy dać przykład, bo to my jesteśmy na początku życia dziecka największymi jego IDOLAMI !!!
Pozdrawiam
Ewa