- kolejkę sezonu 2018/2019 naszej rodzimej Ekstraklasy zamykał mecz beniaminka - Zagłębia Sosnowiec i Pasta Gliwice. Sosnowiczanie po 10 latach wracają do najwyższej klasy rozgrywkowej footballu w naszym kraju (w między czasie zostali zdegradowani za udział w aferze korupcyjnej). W poprzednim sezonie, po zdobyciu 2. miejsca w I lidze (2. szczebel rozgrywek w Polsce) uzyskali ponownie prawo do gry z najlepszymi zespołami nad Wisłą.
Po drugiej stronie boiska znajdował się Piast - zespół, który do końca walczył o pozostanie w 16-zespołowej "elicie " i ostatecznie zajął 14. miejsce - ostatnie bezpieczne.
Składy:
I połowa: W Sosnowcu na trybunach piknikowa atmosfera, bo pogoda dopisywała (tak jak przez cały weekend) więc warunki idealne aby śledzić zmagania swojej drużyny.
Zawodnicy obu ekip od początku chętnie podejmowali walkę o każdą piłkę i stosowali presję na rywala. Wicemistrz I ligi nie odstawał wcale poziomem od gliwiczan, a trzeba otwarcie przyznać - prowadził w pierwszych 45. minutach grę. Nie była to dominacja nad przeciwnikiem jak w meczu Anglia - Panama na MŚ w Rosji, ale zawodnicy trenera Dudka (Dariusza rzecz jasna, nie jego brata - Jerzego). Większość wydarzeń na boisku miała miejsce jednak w środkowym sektorze boiska - stąd mało strzałów na bramkę i rzutów rożnych po obu stronach. Inna sprawa że Piast i Zagłębie łącznie na 15 prób zdobycia gola...tylko dwa razy celnie uderzali, a dokładnie zrobili to gospodarze i to w akcji bramkowej: w 36. minucie piłkę po rzucie rożnym wyekspediowali poza "szesnastkę" goście, ale ta, jak bumerang, wróciła w pole karne pod nogi Sanogo. Piłkarz z Wybrzeża Kości Słoniowej za pierwszym razem przegrał pojedynek ze Szmatułą, ale zaraz dostał drugą szansę i ją wykorzystał. Pierwszy gol Zagłębia po 10 latach niebytu w Ekstraklasie stał się faktem!
Obraz meczu nie zmienił się (pomimo zmiany wyniku) i w dalszym ciągu, to zawodnicy w białych koszulkach częściej utrzymywali się przy piłce. Do końca pierwszej części spotkania pozostało niewiele czasu i podopieczni Waldemara Fornalika nie zdążyli już wyrównać. Gwizdek sędziego, 1-0 dla Sosnowiczan i 15 minut na wytchnienie dla jednych i drugich.
II połowa:
Gra Piasta zdecydowanie uległa poprawie i co za tym idzie pojawiło się dla gości więcej okazji na zmianę niekorzystnego wyniku. Wyróżniającym się zawodnikiem był Joel Valencia Castillio. Ekwadorczyk (tak jak w pierwszej połowie) próbował dryblingów, strzałów z dystansu, ale bez wymiernego rezultatu. Rezultat przyszedł za to w 67. minucie: Piotr Polczak interweniując we własnym polu karnym zagrał piłkę ręką. Sędzia Musiał nie dostrzegł tego od razu, ale po sygnale z VAR-u obejrzał całą sytuację na monitorze i wskazał na "wapno". Pewnym wykonawcą rzutu karnego okazał się Sedlar - Serb całkowicie zmylił Kudłę, który rzucił się w swój lewy róg, a piłka pomknęła w przeciwny. Remis 1-1 oznaczał, że mecz "zaczął się od nowa" dla jednych i drugich. Lepiej na taki obrót spraw zareagowali...goście. Jednym słowem - "poszli za ciosem": nie atakowany dostatecznie przez rywali Tomasz Jodłowiec (były reprezentant Polski) "pociągnął" kilka metrów z piłką i uderzył na bramkę Kudły. Efekt? Piłka idealnie wpadła w okienko bramki gospodarzy i przyjezdni po raz pierwszy w tym meczu objęli prowadzenie. Trener Dariusz Dudek wprowadził nowych zawodników (Rzonca, Banasiak, Torunarigha), ale jego gracze nie zdołali dać z siebie tyle ile w pierwszej odsłonie spotkania. Strzelec bramki - Sanogo
również nie był tak pożyteczny, jak przed przerwą. Minuty ubywały, a Szmatuła nie miał jakiś trudnych sytuacji do obrony. Ostatnie minuty meczu upłynęły na połowie zespołu Waldemara Fornalika, ale przeciwnicy "krzywdy" im już nie wyrządzili.
Trzy punkty jadą do Gliwic, a w Sosnowcu pozostaje jedynie radość z powrotu do grona topowych polskich drużyn. Zagłębie chcąc być równorzędnym zespołem dla reszty ekip musi być gotowe w przyszłości na 90 minut walki (a nie 45) i pamiętać o tym jak ważna jest rola rezerwowych w grze w piłkę. Dziś nie wnieśli oni nic ożywczego do gry miejscowych, a więc jak na razie w rubryce zdobytych "oczek" pozostaje "0". Jest to jednak początek sezonu i nic jeszcze przesądzone nie jest.
"Przemiana" Piasta w drugich 45 minutach gry:
Podsumowanie:
Tabela po I kolejce: