Jeśli Chicago to najbardziej polskie miasto poza granicami naszej ojczyzny, to można powiedzieć, że było to za razem najsmutniejsze polskie miasto poza granicami kraju... Zwłaszcza jeśli chodzi o fanów siatkówki. Weekend, o którym nasi siatkarze będą chcieli jak najszybciej zapomnieć, na szczęście się kończy...
Dzisiejsza porażka z Serbami, a zwłaszcza "do zera", boli chyba najbardziej z trzech odniesionych w USA.
Podopieczni Nikoli Grbicia byli jak najbardziej w zasięgu naszych zawodników (najbardziej spośród wszystkich uczestników chicagowskiego turnieju), a mimo to efekt był ten sam co z Irańczykami i Amerykanami. Porażka z zespołem z Bałkanów tym bardziej boli, iż nasi oponenci nie pokazali absolutnie nic z czym w normalnej dyspozycji Polacy by sobie nie poradzili... Owszem Lisinać nękał nas swoją zagrywką, a momentami Atanasijević dziurawił lub skutecznie omijał nasz blok skutecznie punktując, ale jak jednemu tak i drugiemu zdarzały się słabsze momenty w grze, momenty dzięki którym podopieczni Vitala Heynena powinni wygrać przynajmniej dwie z trzech przegranych partii (biało-czerwoni uzyskiwali w nich kilkupunktową przewagę, ale za każdym razem więcej zimnej krwi, boiskowego sprytu i czasem szczęścia mieli Serbowie).
Tabela przed weekendem wyglądała dla naszych obiecująco: liderowanie z Brazylijczykami, seria zwycięstw i mecz z Iranem (zespołem z dolnych rejonów rankingu) w perspektywie. Teraz przedstawia ona obraz goniących nas Serbów i Włochów (do Final Six awansuje 5 pierwszych drużyn + Francja(gospodarz)).
W ostatniej odsłonie fazy interkontynentalnej turnieju zagramy z Argentyną, Brazylią i Australią. Każde kolejne potknięcie "Orłów" może być brzemienne w skutkach i równać się odpadnięciu z turnieju.
Co prawda Belgijski szkoleniowiec i jego podopieczni podkreślali (i co jest zrozumiałe), że docelową imprezą tego roku są MŚ w Bułgarii i we Włoszech. Jednak potencjalny awans do finałów SLN bynajmniej nie zaszkodzi Polakom, a na pewno zaprocentuje jako kolejne doświadczenie sportowe i możliwość jeszcze lepszego poznania przeciwników ( z wieloma zapewne spotkamy się we wrześniu).
Brazylia - z którą zagramy po Argentynie, również doznała trzech porażek (z Francją i Kanadą po 0-3 i Bułgarią 2-3), a więc także zanotowała zniżkę formy. Może, ale nie musi być to szansa dla naszych siatkarzy aby wyjść "z dołka". Jaki skutek będzie miał "koszmar w Chicago" dla Kurka i kolegów? Przekonamy się już w kolejny piątek o godzinie 10.40
Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!