Po dość ciekawym i zawierającym "zwroty akcji" meczu Helweci pokonali Serbów, a tym samym zajmują drugie miejsce w grupie E (Brazylia wyprzedza ich lepszym bilansem goli) i są blisko awansu do 1/8 finału MŚ.
Tym bardziej, że to Serbowie mają teraz "nóż na gardle", bo w perspektywie mecz właśnie z liderem grupy, a Szwajcarzy z najsłabszą jak dotąd Kostaryką.
Dziś obie drużyny na stadionie w Kaliningradzie zaprezentowały miły dla oka, ofensywny i dynamiczny football. Jedni i drudzy znani są z zawziętości, odporności na stresowe sytuacje boiskowe oraz gry do samego końca.
W piątkowym starciu po I połowie to Serbowie pozostawili lepsze wrażenie: stworzyli więcej okazji do zdobycia gola, więcej strzelali w światło bramki Sommer'a, a co najważniejsze prowadzili od 5. minuty po bramce Mitrovicia. Rodacy Roger'a Federer'a próbowali się "odgryźć" rywalom, ale Ci ostatni skutecznie bronili się przed wszelkimi atakami: czy to środkiem czy bocznymi sektorami boiska.
II połowa, to diametralnie inna gra: Shaquiri i "spółka" odbyli zapewne poważną rozmowę z trenerem Petkoviciem w przerwie i dość szybko przyniosło to wymierne korzyści - gol Xhaki w 52. minucie wyrównał stan meczu. Tym razem to Serbia miała kłopoty w stworzeniu zagrożenia pod bramką oponenta,a fakt, iż w II połowie nie oddała ŻADNEGO celnego strzału najlepiej obrazuje jaką przemianę stylu i jakości gry przeszli w przerwie dzisiejsi zwycięzcy:
Wysiłek ten został nagrodzony bramką Shaquiriego w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry! Nieudana pułapka ofsajdowa zawodników z Bałkanów skutkowała tym, że pomocnik Szwajcarii z nr 23 po rajdzie spod środka boiska sprytnym strzałem z około 10 m zaskoczył Stojkovicia, zapewniając swojej ekipie 3 pkt i tym samym bardzo duże szanse na awans do dalszego etapu mundialowych zmagań.
Serbowie natomiast mogą "pluć sobie w brodę", bo mając przewagę w I połowie nie wykorzystali szans, by powiększyć prowadzenie, a dodatkowo zaczęli popełniać co raz poważniejsze błędy w obronie podczas drugich 45 minut spotkania. Skutkiem tego była sytuacja opisana w poprzednim akapicie oraz trudna sytuacja całej drużyny. Myśląc o awansie bez potrzeby oglądania się na drugi mecz w tej grupie muszą pokonać "Canarinhos",a Ci mimo, iż w nie najlepszej dyspozycji są nadal groźnym rywalem...
Jak zwykle brak wyraźnego lidera w grupie skutkuje emocjami do ostatniego meczu, ale my kibice nie powinniśmy narzekać, prawda? :)
Na tą chwilę (przed ostatnią grupą) Shaqiri dla mnie jest graczem kolejki. Dwoił się i troił, dobrze myślał na boisku, bardzo widoczny, dużo widział na murawie, dobre podejmował decyzje, dobrze kreował grę i strzelil zwycieskiego gola w 90 min.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit