Tak to właśnie mój ulubiony most kolejowy.
Dlaczego właśnie on stał się moim ulubieńcem? Powodów jest wiele, ale szczególnym jest to że trudno się do niego dostać i mało ludzi wie że takie miejsce istnieje, więc zawsze mam wysokie szanse że gdy się tam udam to nikogo nie spotkam.
Fajnym uczuciem dla mnie jest gdy sobie siedzę na moście, przepływająca woda mnie hipnotyzuje, a za plecami przejeżdża pociąg.
Ciągle też towarzyszy mi uczucie niepewności, które pozwala wyjść mi z monotonii, poczuć że żyje.
Most ten znajduje się też bardzo blisko ciekawego miejsca, tym miejscem jest Kopiec Konfederatów Barskich. Obszar ten jest prawie w ogóle nie znany mieszkańcom, a pierwszy raz natknąłem się na tą nazwę gdy szukaliśmy z kolegą nowego terenu do zwiedzania. Pamiętam jak w letni dzień wyruszyliśmy rowerami na poszukiwanie Kopca, przeciskaliśmy się przez krzaki, przeskakiwaliśmy rowy wraz z rowerami i wtedy nasze poszukiwania okazały się nieowocne. Dopiero po dwóch miesiącach uświadomiliśmy sobie że byliśmy zawsze blisko tego miejsca, często na nie patrzyliśmy nie mając świadomości o tym, okazało się że poszukiwany Kopiec znajdował się kilka metrów od mostu kolejowego.
Tu możemy przeczytać więcej o Kopcu Konfederatów Barskich.
Z miejsca tego roztaczają się widoki na cały Rzeszów.