RE: Cyberprzemoc - Przemoc w szkole... czy musiało do tego dojść?

You are viewing a single comment's thread from:

Cyberprzemoc - Przemoc w szkole... czy musiało do tego dojść?

in polish •  6 years ago 

Nie lubię gadania pod tytułem "a za moich czasów". Świat się zmienia i to co było 20 czy 30 lat temu standardem, dziś nim nie jest. Dziś świat jest inny i ma swoje dobre i złe strony. Człowiek ma wybiórczą pamięć i przechowuje, a potem opowiada to, co było jego zdaniem dobre i co mu się podobało, z czym ma przyjemne wspomnienia, jednocześnie przemilczając to, co ewidentnie nie było najlepszym wzorcem. Chcesz mi powiedzieć, że bójki pod szkołą były dobre? Chcesz mi powiedzieć, że 30 lat temu w grach się nie mordowało? Że niby nie gra grałeś w Mortal Kombat, Dooma, Duke Nukem 3D, Barbariana i wiele innych? Że niby nie było przemocy w szkołach? To bardzo ciekawe, bo ja tę przemoc doskonale pamiętam. Dziś dzieje się dokładnie to samo, zmieniła się jedynie forma. Dziś i 30 lat temu program nauczania jest i był do niczego. Ale dziś młodzi mają o wiele więcej szans na sukces, o wiele więcej szans na spełnienie się w czymś, do czego zostali stworzeni. Mają o wiele więcej narzędzi do rozwijania się i pogłębiania wiedzy. Zgodzę się z jednym, że od nas, rodziców zależy w jakim kierunku dziecko pójdzie i z czego skorzysta. Ale czy dokładnie tak samo nie było z nami? Nasza dzisiejsza postawa jest wynikiem pracy, przekazywania postaw i wzorców przez naszych rodziców.

Nasza młodzież ma dziś silne pragnienie luksusu, ma złe maniery, pogardza władzą i autorytetem, brak im poszanowania dla starszych. Wolą zajmować się bzdurami zamiast nauki. Młodzież nie wstaje z szacunkiem gdy starszy wchodzi do pokoju. Sprzeciwiają się rodzicom i zabierają głos w towarzystwie starszych. Tyranizują swoich nauczycieli.

Tak pisał Sokrates 2500 lat temu.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!
Sort Order:  

No i nie zrozumiałeś do końca wpisu. Nie piętnuje gier sam gram. Sam gram, sam pozwalam dzieciakom grać (ale robią to ze mną!) i nie neguję postępu. Problemem są inne czynniki. Teraz łątwo zrzucić wszystko na gry - zresztą merytoryka polityków po wydarzeniach w Warszawie jest identyczna - to gry są wszystkiemu winne. Były gry Doom, Duke Nukem itp. Problemem są nasze rodziny i sami dorośli którzy nie potrafią się odnaleźć w tym świecie który za szybko dał nam wszystkie udogodnienia cyfrowe. Szkoła stała się fabryką a nas jako ludzi zawsze pociąga to co nielegalne ;). Co do napisał Sokrates - miał rację! O tym też napiszę. Często teraz słyszymy, że nie ma już wykwalifikowanych pracowników czy młodzież która chce wszystkiego nie dając nic w zamian. Dzięki za merytoryczny komentarz.