Jeśli ktoś zarabia dużo mniej, to ktoś zarabia też dużo więcej średniej i dyrektorzy raczej średniej nie robią. Postulują podwyżki dla kwoty bazowej zdaje się. Czyli dla tych co zarabiają powyżej średniej też. Nic nie miałbym do najmniej zarabiających.
Związkowcy walczą o podwyżkę w wysokości 1000 zł dla każdego nauczyciela i pracownika niepedagogicznego szkoły.
WTF?!?!
W sumie uważam, że dobrym uzdrowieniem sytuacji i motywatorem do realnych i realistycznych zmian w oświacie byłby masowy odpływ nauczycieli ze szkół. Kto wie, może już niedługo demografia wymusi naprawdę konkretne reformy.
Tu się zgodzę, tylko że w innych zawodach nie ma wcale tak kolorowo, dlatego strajki a nie składanie wypowiedzeń.
Nawet te tysiączłotowe, czyli maksymalne oczekiwane przez jeden związek (drugi postuluje 15% w tym roku i 15% w przyszłym) podwyżki dla każdego nauczyciela kosztowałyby około 6 mld złotych. 500+ to 24,5 mld rocznie.
Właśnie te średnie zarobki to jest specyficzna ciekawostka. "Newsweek" ostatnio opublikował grafikę z informacją, że nauczyciel w Polsce zarabia średnio 98 tys. zł rocznie. Związki zazwyczaj mówią o kwotach netto, ministerstwo o brutto, co slinie rozmywa obraz sytuacji. Wiem, jakie kwoty zarabia kilku nauczycieli znanych mi osobiście - w dyskusji zapewne znów byłby to dowód o niskiej wartości, ale są to pewne fakty, coś co widziałam na własne oczy.
Downvoting a post can decrease pending rewards and make it less visible. Common reasons:
Submit