"Bad Boy" mini-recenzja nowego filmu Patryka Vegi

in polish •  5 years ago 

112233.jpg

Nie jestem fanem jego twórczości, jedyny film jaki mi się podobał to "Służby Specjalne". Serialu z kolei nie widziałem ani jednego poza... SS właśnie. Niewiele rozwinął treść ze swojej kinowej wersji i jedyne, co się w nim udało, to takie "pełniejsze" poprowadzenie wątku tego bohatera ze służb, który ma olbrzymie problemy z ogarnięciem własnych emocji i swoją sferą seksualną.

"Bad Boya" mogę zaliczyć zaliczyć do tej lepszej połówki filmów naszego anty-skarbu narodowego. Ma w sobie dużo fajnych elementów i gdyby Vega miał w sobie więcej talentu, a przede wszystkim chęci do szlifowania swojego rzemiosła i umiejętności, to "Bad Boy" miał potencjał na coś dużo lepszego niż śmieciowa produkcja klasy "B". Aczkolwiek, będąc uczciwym, film ten ma parę rzeczy, które mi się naprawdę podobały. Więcej niż tych, które mi się nie podobały (płytkie podejście do większości wątków, ale to standard u Vegi, beznadziejne zakończenie, również standard u Vegety, scenariusz od pewnego momentu stał się za bardzo over the top, gdzieś tak w drugiej połowie seansu). Ale o tym pomówię sobie zaraz.

Papryk Vegeta wziął sobie tym razem na warsztat środowisko kibolskie, inspirował się Wisłą Kraków z czasów, gdy ci grali swoją najlepszą piłkę. Był taki czas, pamiętam jak się cieszyliśmy ze swoimi rówieśnikami w dolnośląskim gimnazjum, że w końcu jakiemuś polskiemu zespołowi się udało przebić. Głównymi bohaterami są dwaj bracia, którzy są niemal swoimi kompletnymi przeciwieństwami. Pierwszy to tytułowy BadBoy, który wie czego chce od życia i idzie przez nie nie patrząc na konsekwencje. Drugi jest wycofany, przeżarty kompleksami i boi się podejmować decyzje. Pierwszemu laski same wskakują do łóżka, do drugiego mizdrzą się tak, że wystarczyłoby by zebrał w kupę wszelkie pokłady męskości i również miałby miłe chwile w łóżku. Swoją drogą kapitalny wybór, młody Sztur z tym wąsem wygląda jak podręcznikowy przykład dziecka z patologicznej rodziny, który coś bardzo ukrywa za twarzą.

Jeśli chodzi o rzeczy, które mi się podobały to główny bohater. Od początku kojarzył mi się z Ragnarem z "Wikingów". Taki zły Travis Fimmel, który daje kobiecie pełne spektrum emocji i wrażeń. Zagrał bardzo naturalnie i przekonywująco, w ogóle nie czułem od niego sztuczności, czy nadmiernego podkręcania emocji, by być maksymalnie over the top. Historia z klubem jest zdecydowanie przegięta (no chyba, że AŻ TAKIE wały odchodziły w Wiśle na poważnie, to wtedy przepraszam xD), ale zgodna z mocą charakterów takich Złych Chłopców. Jak to w życiu, czy w/w Ragnara Lothbroka, jeśli jest się dostatecznie zuchwałym, pewnym siebie, zdeterminowanym, ma się odpowiednio duże jaja i wyczucie chwili, to można osiągnąć w życiu bardzo wiele. Możecie się kłócić i nie zgadzać, ale historia i życia dało na to dostatecznie wiele dowodów.

334455.jpg

Poza tym były całkiem fajne bójki między kibicami. Odpowiednio krwawe, prawdziwe - mieszkam koło Lubina, to trochę się nasłuchałem od kibiców Zagłębia, czy przyjezdnych z np. Arki. Aha, scena z piłą i cięciem nogi w trailerze to pikuś. Dużo gorsza była moment, jak facetowi zmasakrowano przyrodzenie za pomocą młotka. Bardzo ała. Poza tym Patryk b. dobrze nakręcił patologiczną sekwencję z początku filmu. Chłop kurde jak chce, to naprawdę potrafi zrobić coś mocnego, uderzającego i prawdziwego. Szkoda, że nie potrafi tego rozciągnąć na cały seans.

Czy polecam? Niekoniecznie. Jeśli lubicie dobre śmieciowe kino, to raczej Wam się spodoba.

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!