"Baki 2020" - omówienie odcinków 5-9

in polish •  5 years ago 

dall2.jpg

No, to skończyłem wielki turniej i jestem odrobinę rozczarowany. Po tak genialnym wstępie nastawiałem się, że dostaniemy jeszcze jakąś bombową scenę, a poziom odcinków nieco spadł. W niektórych odcinkach bardziej, w innych mniej. Na szczęście spadek nie był za duży i mogę winić jedynie moje wygórowane oczekiwania. Zaczynając od tych gorszych, nie przemówił do mnie romans między Muhammadem jr. a Kozue. Trudno mi jednak sformułować jakieś sensowne argumenty. Takie randomowe, bezsensowne i pozbawione charakteru pojedynki, były już w pierwszym sezonie. Tak samo nudniejsze fragmenty, w których postacie zachowują się w przewidywalny sposób, jak w jakieś przeciętnej historyjce . Zbyt dobrej, by przełączyć na kolejny odcinek, zbyt słabej by przykładać do nich jakąś uwagę. Ot, takie w sam raz by oglądać jednym okiem, a drugim patrzeć na komórkę i odpisywać na posty kolegów i koleżanek. Miło że zobaczyliśmy dwóch starych znajomych, których nie zobaczyliśmy w turnieju, ale walczyli tak nijako, że na ich miejscu mogłyby być jakieś pionki. Mam nadzieję, że to taka cisza przed burzą i autor wrzuci jakiś ciekawy wątek do trójkącika Baki-Muhammad-Kozue.

dall1.jpg

Nieco mniejszym rozczarowaniem była walka między 140-letnim mistrzem, a Yujiro. Tu przynajmniej były jakieś rzeczy, które dawały dużo radości albo jakieś ciekawe momenty. Najciekawszym było przerwanie walki w dość nietypowy sposób, jak na tę serię. Podobny był w "Hunter x Hunter", choć wątek między Illumim, a jego młodszym bratem raczej nie zapadnie mi w pamięci tak dobrze. Większość wojowników w "Bakim" idzie złą drogą, napinają się na maxa, wykonując bezsensowne ćwiczenia, które niewiele im dadzą. Siła ducha i opanowany styl walki to często za mało, gdy jest za duża różnica w mocy. Keisuke Itagaki fajnie się z tego wyśmiewa, czy to poprzez narrację, czy teksty Olivi lub Yujiro. Po co żyć w głupim celibacie i odmawiać sobie przyjemności? Jeśli trzymamy formę, mamy odpowiedni mindset i regularnie ćwiczymy w odpowiedni sposób, to wystarczy się nie załamać, tylko tyle i aż tyle. A nawet jak się to zdarzy, to trzeba to przyjąć z zachowaniem twarzy lub mieć to odpowiednio głęboko w tyłku. Tak jak to zrobił ponad 100-letni mistrz albo jakby to zrobiły w/w mięśniaki, gdyby stała przed nimi wizja klęski. Jeśli chodzi o samo starcie, to spodziewałem się czegoś więcej. Np. Yujiro używającego jakieś specjalnej techniki lub kontry na styl walki dziadka, a ten ograniczył się do czystej siły. Trochę szkoda, ze Ogr nie dostał jakiegoś godniejszego przeciwnika, przy którym mógłby pokazać więcej mocy. Szkoda, że dopiero przy starciu ze swoim synem pokaże coś więcej. No ale nic, moje oczekiwania zostały spełnione w 100%, zobaczyłem piękny pokaz siły. No i pleców, ten demon z tyłu Yujiro to piękne, ale i straszne dzieło.

dall3.jpg

Choć obaj wojownicy nie walczyli zbyt efektownie, to dzięki bardziej wyrównanemu poziomowi, starcie było mniej jednostronne, a przez to ciekawsze. Brodaty Japończyk miał swoje momenty i nie był kompletnie bez szans w pojedynku z Retsu. Moim ulubionym fragmentem był moment, jak Chińczyk poprawił bródkę swojemu przeciwnikowi. Reszta scen była nie mniej absurdalna, jak np. poprawienie zwichniętej ręki, ale nie dały mi tyle radości. Ostatecznie walka mimo, że podobała mi się najbardziej z tych 5 odcinków, to była zbyt słaba, bym zapamiętał ją na dłużej. Początkowo obawiałem się, że Oliva może przegrać swój pojedynek, ale nie doceniłem biszkoptowej góry mięśni. Nie doceniłem to za mało powiedziane, Biszkopt był daleki od przegranej i może pozwoliłby swojemu przeciwnikowi na więcej, gdyby ten go nie znudził. Finał nie był co prawda tak efektowny, jak wcześniejsza rozgrzewka, która skończyła się kalectwem, aczkolwiek inaczej bym mówił, gdyby umięśniony czarnoskóry skończyłby ten pojedynek pierwszym ciosem z główki. Pięknie balansował ciałem, równie ładny co olbrzymi fioletowy siniak na środku twarzy.

dall4.jpg

Poza tym było kilka drobnych scen, które przypadły mi do gustu i częściowo dzięki nim nie narzekam na drugą połowę turnieju. Mówię tu przede wszystkim o komentarzach obserwatorów i świetnej scenie między ojcem, a synem. Trochę mi to przywodzi na myśl relację między Askeladdem, a Thorfinnem, a przynajmniej w jednym względzie. Chodzi o podejście, w którym ściera się miłość i nienawiść. Z jednej strony Baki chce skopać tyłek ojcu, ale z drugiej widać, że Ogr go najbardziej kocha spośród wszystkich swoich bękartów, które biegają po świecie. Baki o tym wie i docenia pomoc swojego ojca. Podobno w ich walce będzie pełno takich scen, jak na tym screenie - już się nie mogę doczekać. Z tego obrazka płynie dużo ciepłych emocji, jak z wielu scen z np. "One Piece". A jak Wy oceniacie póki co nowy sezon "Bakiego"? :)

dall5.jpg

Authors get paid when people like you upvote their post.
If you enjoyed what you read here, create your account today and start earning FREE STEEM!