To był jeden z najlepszych odcinków "Tower of God". Ciekawy test, który odbywa się w kilku miejscach, ciekawe choć krótkie potyczki, klimatyczne sceny. Nie nazwę go ulubionym, bo jako całokształt podobał mi się 9, czytam 10, który był bardzo krytykowany przez fanów Webtoonu. Sam bym pewnie na Waszym miejscu narzekał, ale jeśli mam być szczery, to wg mnie nie ma wielu powodów do narzekań. Jasne, na pewno byłoby lepiej, ale mogło być też dużo gorzej. Anime ogląda się bardzo przyjemnie i trochę zazdroszczę tym, co będą je oglądali jednym ciągiem. No, ale czasem trzeba opuścić swoją strefę komfortu i oglądać po jednym odcinku na tydzień.
Sam test był spoko, choć wstęp do niego nie nastawiał mnie zbyt entuzjastycznie. Poza tym bykiem (? czemu się tak nazywa to stworzenie?). Na szczęście test wypadł ciekawiej, gobliny okazały się być zbyt groźnym przeciwnikiem dla włóczników, przez co Khun będzie musiał dodatkowo kombinować. W kolejnym odcinku pewnie dowie się, że stracił swoje dwie główne sojuszniczki i ciekawi mnie, co wtedy wymyśli, by zdać test. No właśnie, a propo dziewczynek, bardzo podobała mi się ich akcja przeciwko temu bykowi. Przez chwilę poczułem się jak w DBZ przy Vegecie i Goku, którzy podobnie podchodzą do walki z silnym przeciwnikiem i obaj bardzo chcą z nim zawalczyć. No i jedna sprawa mnie zastanawia, czy Yu przypadkiem nie kłamał? Mówił, że nawet Rankerzy mają problem, czy tam że niektórzy uciekają przed nim ze strachu? Czy może owca celowo tak go zmanipulował, by wciągnąć siostry w swoją pułapkę? Tak czy siak, pozostaje najważniejsze pytanie - jak silny jest miłośnik kawy, skoro Anaak została dość łatwo pokonana przez owcę, która z kolei została zdewastowana podczas solowej potyczki z Yu? Nie miał tam zbyt wielu okazji do wykazania się, a w tym odcinku przez chwilę potrafił być naprawdę straszny. Szczególnie z tak doświadczonym aktorem głosowym, który potrafi odpowiednio modulować swój ton głosu. Od postaci z komicznym wyglądem, po istotę której trudno się nie bać. Nieźle zdeptał Anaak, nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Sceny jak lży z jej mamy i obraża ją samą wyszły wg mnie o wiele mocniej i ciekawiej niż te wcześniejsze retrospekcje. W tamtej scenie praktycznie nie czułem żadnych emocji, a tutaj był gniew, rozżalenie, rozpacz.
Ciekawie wypadła też scena w pokoju Rankerów. Quant siedział sobie beztrosko, niczego nie podejrzewając, zaś Lero Ro odrazu zaczął coś podejrzewać. Ciekawe, czy zainterweniuje, gdy zobaczy co spotkało Endorsi i jej przyszywaną siostrę. Z tego co czytałem w wikipedii poświęconej ToG-owi, to nie ma najmniejszych szans w walce z miłośnikiem kawy. No chyba, że Yu robi to wszystko celowo, by wprowadzić owcę w pułapkę bez wyjścia? A jeśli nie, to zastanawiające jest to, czemu Yu tak bezstresowo sobie działa? Nie boi się konsekwencji i śmierci z rąk np. tego królika, którego poznaliśmy w pierwszym odcinku?
No i na koniec a propos muzyki. Tak jak można mieć uzasadnione pretensje wobec rushu (w tym odcinku kompletnie go nie czułem, mam nadzieję że w drugim sezonie wszystkie odcinki będą miały takie tempo!), czy wycinania materiału z webtoona, tak ścieżka dźwiękowa i jej montaż w "Tower of God" to naprawdę dobra robota. Utwory są świetnie zmontowane ze scenami i choć skala wydarzeń nie jest może zbyt duża, to klimat jest bardzo podniosły i fajny. Uwielbiam chórki, a ToG ich dostarcza w dużych ilościach. Dało się to poczuć szczególnie pod koniec odcinka, gdy napięcie sięgnęło zenitu. Z tego co widziałem po paru obrazkach z komiksu lata temu, to Anaak przeżyje tę akcje i będzie dalej podróżowała z Baamem. Niby to oczywiste, ale po serii w klimatach "Hunter x Hunter" można się spodziewać niespodziewanych zgonów.